Strona 1 z 10

nie zobaczą twojej twarzy ale moze poczują miłosc??

PostNapisane: Pt maja 19, 2006 11:34
przez mama2
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=43 ... c&start=45
kociaczki z tego wątku poszukują domów!na razie trwa leczenie,ale już rozglądamy się za kochającymi serduszkami którym nie będzie przeszkadzało ze kotek nie ma oczek:(:(
czarnobiały kicius to chłopczyk,najbardziej żywiołowy i wesoły,buraski to dziewczynki,jedna z nich będzie miała najprawdopodobniej usuniętą gałke oczną..
czy mają szansę na kochający domek????

PostNapisane: Pt maja 19, 2006 21:40
przez ania c
o matko, bidulki kochane :cry: kciuki za domki :ok: kotki niewidzące są tak samo kochane jak wszystkie inne, radzą sobie świetnie i tez potrafią cieszyć się życiem. Poza tym dużo więcej uchodzi im "na sucho" - wiem coś o tym :wink:

PostNapisane: Pt maja 19, 2006 22:49
przez Anka
Przeczytałam ich historię w wątku i jestem niesamowicie wzruszona.
Wierzę, że znajdą się dla nich cudowne domy :D

PostNapisane: Pt maja 19, 2006 23:20
przez amelka
ja też wierzę w domki
i jeszcze pytanko-czy niewidomy kotek powinien być jedynakiem czy poradzi sobie wsród innych kotków? nie będą go ganiać i męczyć-on przeciez nie zobaczy ze sie ktoś na niego czai :roll: :?:

PostNapisane: Sob maja 20, 2006 10:13
przez Moriaaa
Niewidomy kotek spokojnie pradzi sobie w towarzystwie kociaków widzących...sama miałam dwa koty z których jeden był niewidomy....bawiły się ,ganaiły ale nie walczyły ze sobą...więc jak najbardziej niewiedomy kociak może mieć towarzystw normalnie funkcjonujących kotów:)

PostNapisane: Sob maja 20, 2006 10:14
przez MariaD
amelka pisze:ja też wierzę w domki
i jeszcze pytanko-czy niewidomy kotek powinien być jedynakiem czy poradzi sobie wsród innych kotków? nie będą go ganiać i męczyć-on przeciez nie zobaczy ze sie ktoś na niego czai :roll: :?:

Raczej nie powinno być z tym problemów, a obecnośc drugiego kota może pomóc niewidomemu. Kierując się słuchem podąży za widzącym kolegą do jedzenia, kuwety, kolega "pokaże" mu wygodne miejsca do spania itp. Koci kumpel powinien byc z tych wyrozumiałych i spolegliwych. Napewno na towarzysza niewidomego kociaka nie nadaje się kot-dominant, agresywny do innych kotów i zaborczo zadrosny.

A może warto skontaktować się z Polskim Związkiem Niewidomych? I zwierzak i człowiek mieliby wspólną płaszczyznę porozumienia.
http://www.pzn.org.pl/now/index.php?id=x,u0on

A napewno wśród osób niewidzących są miłośnicy kotów.

PostNapisane: Sob maja 20, 2006 10:17
przez MartaK
MariaD pisze:A może warto skontaktować się z Polskim Związkiem Niewidomych? I zwierzak i człowiek mieliby wspólną płaszczyznę porozumienia. http://www.pzn.org.pl/now/index.php?id=x,u0on . A napewno wśród osób niewidzących są miłośnicy kotów.


Mario, Ty to masz glowe. To rzeczywiscie bardzo dobry i ciekawy pomysl! :D

PostNapisane: Sob maja 20, 2006 10:28
przez MariaD
Przyszło mi to do głowy jakiś czas temu w temacie głuchego kota. Pomyślalam, że tak jak dla psów niesłyszących, doskonałym opiekunem może być osoba niesłysząca, tak samo może być i dla kota. Słyszącemu człowiekowi trudno jest się przestawić na porozumienie ze zwierzęciem jedynie gestami.

I jakoś mi sie skojarzyło z niewidomymi kotami. Osoba niewidoma nie przestawia mebli, żyje bardzo utartym trybem życia, w którym łatwo jest się jej poruszać. Kot niewidomy tez potrzebuje takiej stabilizacji by nie objać się o meble zmieniające miejsce i nie wpadać w pułapki nowych rzeczy w mieszkaniu.

PostNapisane: Sob maja 20, 2006 11:37
przez KLARA2
Domki muszą się znaleźć.
Niewidomek nie musi być jedynakiem, młody uwielbia rozrabiać jak każdy kot. Przez 14 lat lat miałam niewidomą kicię, a teraz mam niewidomego Kaweczkę i widzącą Frotkę. Broją ile wlezie a Kaweczka gania ją równie skutecznie jak ona jego.

A to link do Klubu Kotów Niewidzących z całą porcją informacji, gorąco polecam.

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=38389&start=0

PostNapisane: Sob maja 20, 2006 20:04
przez Frankie
Hop kiciusie!!
Za domki :ok: :ok: :ok:

PostNapisane: Sob maja 20, 2006 22:42
przez zosia&ziemowit
Konsultowałyście się z dr.Garncarzem?

PostNapisane: Nie maja 21, 2006 8:42
przez Moriaaa
Tak ,konsultowałyśmy...niewiele może kociakom pomóc....wet.który zajmuje się kociakami naprawdę robi wszystko..

PostNapisane: Nie maja 21, 2006 10:56
przez Emilka
Moj wet zobaczywszy Jednooczke(ktora byla w podobnym stanie) natychmiast zalecil amputacje galki.Tylko,ze w naszym przypadku byla to kwestia jednego oka.
Sadzac po stanie oczu kociakow nigdy juz nie beda dobrze widziec a takie nieusuniete oko moze byc przyczyna powaznych komplikacji...mimo wszystko mam nadzieje,ze uda sie Wam uratowac te oczka.

Pozdrawiam i zycze powodzenia!

PostNapisane: Pon maja 22, 2006 21:10
przez saskia
A może zrobię tym kociakom ogłoszenie na Allegro?

PostNapisane: Wto maja 23, 2006 10:32
przez mama2
nikt nie chce kotka ?