No tak - ja to mam szczęście....
Nie dość że mam własnego kota (także przygarniętego) i psy to jeszcze co jakiś czas znajduje jakieś psie lub kocie nieszczęście. Do tej pory udawało mi sie je gdzieś umieszczać ale teraz wszyscy moi znajomi są już na maxa zakoceni lub zapsieni. Nawet rodzina która jakiś czas temu przeze mnie szukała kotka na wieś już znalazła swojego zwierzaka a ja znowu mam na stanie nową znajdę. I tym razem to nie ja ją znalazłam lecz moja mała córka (ach te geny!!!).
Otóż wczoraj moja córka wracając z babcią przedszkola usłyszała miauczenie małego kotka. Okazało sie że kotek sidział mokry (padał deszcz) w krzakach i bardzo rozpaczał. Córka wzięła kota na rece i juz nie wpuściła. Przytargała go do domu i teraz mamy małą bidę. Byliśmy u weta - kot okazał sie ok. 7 tyg. kotką w całkiem niezłym stanie fizycznym. oprócz pcheł i wygłodzenia zdrowa jak rydz. Została odrobaczona i odpchlona. Mała wie co to kuweta, nie jest dzika, na noc pcha się do łóżka i zjada suchą karmę (a dokładnie wyjadła je mojej kotce-rezydentce). Być może kotek po prostu komuś zaginął? Dzisiaj rozwieszam ogłoszenia w okolicy ale może tu na forum ktoś słyszł o zaginionej kotce? Kotka została znaleziona wczoraj obok szpitala w Pruszkowie-Tworkach i jest czarno-biała. Zdjęcia będę miała niedługo.
Jeśli właściciel się nie znajdzie a moja kotka-rezydentka kotke zaakceptuje (jak na razie udaje że jej nie widzi) to ostatecznie kotka zostanie u nas ale być moze ktoś za nią tęskni lub czeka na nią nowy dobry domek?
Mój tel. 0-601 730 754
A