Interna Story cz.2 - Liberia

Maleńką 2 tygodniową czarną koteczkę ktoś przyniósł do kliniki interny dwa dni temu. Malutka ledwo widzi, nie jest zupełnie samodzielna...
Studenci, którzy dostali za zadanie opieke nad nią załamali ręce...
Skadś wynaleźli telefon do Moniki a Monia zadzwoniła do mnie...
Maleństwo spało w pudełeczku wymoszczonym szmatkami gdy po nia pojechałam...
A w domu Luna natychmiast zaczeła ja myć. Malutka Liberia od razu przyssała sie do jej brzucha, najadła i poszła spać...
oto fotki maluni:
http://upload.miau.pl/1/65506.jpg
http://upload.miau.pl/1/65508.jpg
http://upload.miau.pl/1/65510.jpg
http://upload.miau.pl/1/65516.jpg

Studenci, którzy dostali za zadanie opieke nad nią załamali ręce...
Skadś wynaleźli telefon do Moniki a Monia zadzwoniła do mnie...
Maleństwo spało w pudełeczku wymoszczonym szmatkami gdy po nia pojechałam...
A w domu Luna natychmiast zaczeła ja myć. Malutka Liberia od razu przyssała sie do jej brzucha, najadła i poszła spać...
oto fotki maluni:
http://upload.miau.pl/1/65506.jpg
http://upload.miau.pl/1/65508.jpg
http://upload.miau.pl/1/65510.jpg
http://upload.miau.pl/1/65516.jpg
