Strona 1 z 2

.:Bura BAZIA znalazła serduszko do kochania:.

PostNapisane: Nie maja 07, 2006 13:03
przez K@tk@
Bazia (niegdyś zwana Kasią) ma bardzo smutna historię życia, zreszta jak większość kotów w kociarni...

Kotka ma ok.4-5 lat. Niegdyś miała swój domek, ale po eksmisji opiekunów została porzucona i zamieszkała na klatce schodowej, praktycznie pod drzwiami niedawnego domku. Mieszkańcy kamienicy dokarmiali koteczkę,ale nikt nie chciał jej przygarnąć, nawet nie próbowali znaleźć jej nowego, dobrego domu. Bazia co roku miała 2-3 mioty kociąt, które były topione od razu po narodzinach.Zostawiono jej jednego maluszka, by jak to określilła jedna z mieszkanek kamienicy: "nie doznała szoku po porodzie, by kotek spił mleko, by jej sie nie zapchały gruczoły mlekowe, ble, ble, ble...".Jak maleństwo miało ok.2 tyg. odbierano je kotce i ... topiono. I tak przez te 4-5 lat...

Dowiedziałam sie o istnieniu Bazi przez przypadek. Przybiegła do mnie zapłakana wychowanka "mojej" świetlicy i powiedziała, że sąsiad chce utopic małego kotka. Zaraz po pracy pobiegłam do niego. Widok był straszny.
Za miseczki służyły Bazi zardzewiałe puszki po konserwach. Jej gniazdko to był plastikowy koszyk wymoszczony szmatami (jeszcze od porodu, bo szmaty były śmierdzące, zakrwawione i wręcz sztywne z brudu). Koszyk stał na betonie, przy drzwiach na stryszek...Tak żyła Bazia...Gdy pojawiło sie maleństwo do kotki, schodziły się dzieci z okolicy i wyciągały kociaka, bawiły się nim, przenosiły z miejsca na miejsce...

Nie zważając na nic zapakowowałam kotkę i maleństwo (jeszcze miało zamknięte oczka)i pojechałam do mojej wetki. Zorganizowałysmy dom tymczasowy na 3 tyg. Ale tymczasówka dobiegła końca i koty znowu wylądowały w lecznicy, u wetki. Bazia została wysteryzlizowana 2-3 dni temu. Maluszek już zaczyna powolutku jeść samodzielnie, ale jeszcze jest nieporadny.Powinien pozostać jeszcze przy mamie.

JAka jest Bazia???Bardzo kochana, przytulasta i opiekuńcza. Niezwykle spokojna. Ona doświadczyła w swym życiu wiele złego i zasługuję na kochającego opiekuna, który będzie troszczył sie o nia do końca swych dni.

Szukam domku dla Koteczek (maleństwo czyli Nescca równiez jest kotką).
Szukam im naparwdę wspaniałych i wyjątkowych domków. Poważnie zastanawiam się nad zaadoptowaniem małej kotki (ze względu na 2 dorosłe suki ON i box, nie jestem w stanie zdecydowac sie na dorosłą kotkę),ale jeszcze się waham. To bardzo poważna decyzja , której będę ponosiła "konsekwencje" przez długie, długie lata.

Obie kotki przebywają w lecznicy, w Chorzowie (woj.śląskie).
Kontakt: 501 053 571 lub 602 603 892

Oto Bazia:

Obrazek
Obrazek

oraz Nescca:
Obrazek
Obrazek

PostNapisane: Nie maja 07, 2006 13:17
przez Igulec
Nie można zobaczyć zdjęć - usuń spację po jpg, przed tym ostatnim nawiasem.
Biedne kocinki.

PostNapisane: Nie maja 07, 2006 13:19
przez Igulec
OOO, jednak sa zdjecia :lol:

PostNapisane: Nie maja 07, 2006 13:28
przez Alina1971
Ta maleńka jest identyczna jak moja kotka i takie samo nosi imię.
Dobrego domku dla obu kotek z całego serca życze.

PostNapisane: Nie maja 07, 2006 13:29
przez Ivette
jaka sliczna zbikowa panienka ta Bazia :1luvu:
i maluszka tez, kocia jak z obrazka
sąsiedzi-... :evil:
serce się sciska, jak pomyslę o tym kociaku zostawianym, żeby kotka go pokochała, a wtedy do wody :cry:

PostNapisane: Nie maja 07, 2006 21:28
przez Emilka
hop
Jutro bede w lecznicy to moze uda mi sie wymiziac kociaste :)

PostNapisane: Pon maja 08, 2006 11:34
przez Emilka
takie sliczne malenstwo nikomu sie nie podoba? 8)

PostNapisane: Pon maja 08, 2006 20:37
przez K@tk@
Kto pokocha Bazieńkę???

PostNapisane: Śro maja 10, 2006 20:05
przez Emilka
prosze sie nie chowac

PostNapisane: Śro maja 10, 2006 21:28
przez Tweety
piękne sa obydwie, pewnie dlatego, że identyczne jak moje :lol:

PostNapisane: Czw maja 11, 2006 7:16
przez K@tk@
Baziulka nadal czeka...

Nescca zamieszka ze mną i moim Mężem oraz dwiema suczami Axiolką i Auriką już 20 maja. Bardzo, ale to bardzo sie boję, bo to będzie mój pierwszy w życiu kot. Nie wiem czy podołam opiece nad nią. I zastanawiam się czy damy sobie radę.

Dam z siebie wszystko by odpowiednio zaopiekowac sie maleństwem...

PostNapisane: Czw maja 11, 2006 8:21
przez iskra666
wow !! Pierwszy kot.. :D no to oprócz kciuków za Baziulke trzymam i za Twoje dokocenie :) :ok:

PostNapisane: Czw maja 11, 2006 8:49
przez amelka
kciuki za zakocenie- i może weźmiesz mamę z maluszkiem? :oops: chyba jest szansa na symbiozę z psami? :D
w każdym razie nesca jest jak moja sroka-przesłodziasta :D

PostNapisane: Czw maja 11, 2006 15:56
przez K@tk@
Baziulec bardzo się ludziom podoba, ale jeszcze nie było żadnego telefonu w sprawie jej adopcji.

Baziaczek nadal czeka ...

PostNapisane: Czw maja 11, 2006 17:56
przez Emilka
z tego co wiem suki Kasi nie akceptuja zadnych zwierzat poza kocietami i szczenietami :( Ale rzeczywiscie byloby super gdyby mama z coreczka zamieszkaly razem :lol:

Tak czy siak...Kasia nie boj sie,pomoge Ci 8) :lol: :lol: