Strona 1 z 8

Kociaki z Koła.Ośka szylkret i Gluś rudo-biały ogłoszenie s7

PostNapisane: Pt maja 05, 2006 19:54
przez Jana
Obrazek

Przedstawiam:
Szprycha - czarna i wygadana koteczka;
Ośka - szylkretka z jasną końcówką ogonka (jakby ubrudziła w farbce);
Wentyl - najsłodszy buras świata;
Bieżnik - czarniuteńki i odważny kocurek.

To około 7-tygodniowe kociaki z tego wątku http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=1651992#1651992

Maluchy miały koci katar, bałam się o ich oczy, ale leczenie rozpoczęte w odpowiednim czasie daje spektakularne efekty. Codziennie je odwiedzam w piwnicy, gdzie rezydują z mamusią i ciotką (która właśnie urodziła swoje dzieci...). Kociaki kończą kurację antybiotykową, za jakiś czas skończymy też zakrapianie oczu. Są tłuściutkie i wesołe. Odpchlone.

Obrazek

Teraz są jeszcze w piwnicy (pod moim stałym nadzorem), ale już łazikują i chyba przyszedł czas, żeby je stamtąd powoli zabierać. Szukam dla nich najlepszych domów na świecie. To są kociaki, które były bardzo chore, czekał je smutny los dziczka z wrzodami na oczach, przepędzanego przez ludzi i psy...

Kto się w nich zakocha? Jeśli zgłosi się domek mogę wziąć kociaki do siebie na jakiś czas, zsocjalizować (chociaż już teraz garną się do mnie mimo codziennych tortur - kropli do oczu i gorzkiego leku do pyszczka).

Obrazek Obrazek

Nie dajmy im zdziczeć, chorować, przemykać się po podwórkach. Już dość tam jest kociego nieszczęścia.

Kto odmieni los kociaków z warszawskiego Koła?

PostNapisane: Sob maja 06, 2006 9:02
przez mircea
Do góry maluchy! :)

Czarne jest piękne :D (bure też :wink: )

PostNapisane: Sob maja 06, 2006 9:21
przez Aleba
Podrzucam, niech się ktoś zakocha!

PostNapisane: Sob maja 06, 2006 10:06
przez Jana
Te kociaki tak wyglądały jeszcze ok. 10 dni temu:
Obrazek


Teraz są takie zdrowe i piękne:
Obrazek

PostNapisane: Sob maja 06, 2006 13:08
przez anie
jej, jakie one są słodkie i cudowne :)

sama bym wzieła, ale mój TZ powiedzial, że teraz pora na psa i nie daje sie przekonać :/

ale może zaczne molestować mame? czas, żeby sobie wreszcie wizęła kota..

PostNapisane: Sob maja 06, 2006 20:12
przez Jana
anie pisze:jej, jakie one są słodkie i cudowne :)

sama bym wzieła, ale mój TZ powiedzial, że teraz pora na psa i nie daje sie przekonać :/

ale może zaczne molestować mame? czas, żeby sobie wreszcie wizęła kota..


Molestuj, molestuj :wink:

Kociaki dziś miały próbę generalną z "dorosłego" jedzenia. Saszetkę convalescenca wrąbały na spółę z mamą i ciotką, która w tej piwnicy urodziła swoje kociaki (też będą do adopcji, teraz mają kilka dni).

Kociaki są wesołe, ale łażą już po całej piwnicy i trochę boję się, że zaczną się zapuszczać dalej... Czas je zabierać. Nie boją się ludzi nic a nic, jeszcze nie nauczyły się być dzikie. Jeśli chodzi o sprawy kuwetkowe, to mogę je wziąć do domu na przyuczenie, o ile to w ogóle będzie konieczne - Gluś był starszy kiedy zabrałam go z tamtej piwnicy, a od pierwszego razu bezbłędnie trafia do kuwetki 8)

PostNapisane: Sob maja 06, 2006 22:13
przez Kocurro
Maluchy, nie do uwierzenia, ale - zupełnie nie są dzikie.
Bez problemu dają sie złapać do zakraplania oczu, nie boją się też obcych. Weszłam z Janą do piwnicy i nic nie uciekło - ani kotka, ani one. Dały się wziąć do ręki i pogłaskać.
Nie mruczały wprawdzie, ale myślę, że jest to kwestia kilku dni w domu.
Czyli właściwie odpada problem oswajania

PostNapisane: Sob maja 06, 2006 22:43
przez enigma
Do gory, dzielne maluszki.

PostNapisane: Pon maja 08, 2006 13:10
przez Jana
Proszę o kciuki za czarną Szprychę! :)

PostNapisane: Pon maja 08, 2006 13:43
przez Mysza
:ok: mocno

PostNapisane: Pon maja 08, 2006 14:01
przez Hana
Jana pisze:Proszę o kciuki za czarną Szprychę! :)

:ok: :)

PostNapisane: Wto maja 09, 2006 8:01
przez goldi
Jana, czy masz zdjecie samej szylkretki? I następne pytanie, czy tylko w Warszawie?

PostNapisane: Wto maja 09, 2006 8:10
przez Jana
goldi pisze:Jana, czy masz zdjecie samej szylkretki? I następne pytanie, czy tylko w Warszawie?


Nie mam, ale mogę mieć. I nie, nie tylko w Warszawie, o ile fajny domek i transport się znajdzie.

PostNapisane: Wto maja 09, 2006 8:32
przez goldi
Jeśli tak to sprawa otwarta a więc czekam na zdjęcia.

PostNapisane: Wto maja 09, 2006 20:58
przez Jana
Dziś nie miałam jak robić zdjęć - musiałam szybciorem podać kociakom leki i lecieć ze złapaną kotką na sterylkę.

Postaram się jutro.