Strona 1 z 2

wydzielone z wątku Toli

PostNapisane: Czw kwi 20, 2006 15:12
przez Monika L
Tytuł nadany przez moderatora.
Wydzielone z:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=42614&start=0
Wątek na temat całej sprawy znajduje się na Kotach:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=42256&start=195
Proszę o kontynuowanie całej dyskusji właśnie w nim.
D.
_________________________________________________

czytalam posty Milusi nie wiem ile ona ma lat ,ale miałam wrazenie ze mój 10 letni syn wiecej wie o kotach i jak o nie dbać :roll: szkoda ze kotka straci domek ,oby sie szybko nowy znalazł :ok: powiem szczerze jestem zła ,że ludzie sa tacy dziwni i egoistyczni ,jak sierc moze spowodowac narazenie kota odnowa na stres i schronisko, dziewczyno jest wiosna i koty lnieją ,każdy kot lnieje, trzeba w domu odkurzać i tyle a kurz co osadza sie tez ,trzeba tylko sprzątnąć :!: pewnie zabraknie Ci odwagi aby piać ,ale przeczytasz napewno ,powiem Ci tyle kot to nie kaprys na kilka dni to decyzja na długie lata życia ,kota od tak sie nie wyrzuca z domu ,bylo go nie brać jak wiedziałaś że nie dorosłaś na opiekunkę kota,kupuj sobie pluszaczki wiesz bo one nie czują, wiesz o tym :?: kończe bo mnie potwornie poniosło ,jak mało kiedy w tym momencie gotowa jest na wiele przykrych słów do osoby ,której nie znam :evil:

PostNapisane: Czw kwi 20, 2006 15:22
przez MartaK
A ja wlasnie przeczytalam tytul watku w ktorym Milusia (znowu bede przykra - przyjumujac optyke Toli, ten nick chyba nie za bardzo do Ciebie pasuje... :evil: ). Brzmial on: "Przygarne kotke - pilnie prosze o oferty!!!". No to teraz powinno byc: Przygarnelam kotke - pilnie sie jej pozbede!!!".... (bo jestem nieodpowiedzialna i malo mnie interesuje, ze moze wrocic do schroniska!!!!)

PostNapisane: Czw kwi 20, 2006 15:26
przez LimLim
Widać dziewczyna powinna mieć wyłącznie pluszowe zwierzątka :evil:

PostNapisane: Czw kwi 20, 2006 15:30
przez matka maruda
Ręce i nogi się uginają :evil:. Przecież to elementarna wiedza, że futrzaki się kłaczą! Człowiekowi też wypadaja włosy! Pluszaka polecam Milusi, a ja spokojnie wypiję popołudniową herbatkę. Z kocim kłaczkiem oczywiście :lol:

PostNapisane: Czw kwi 20, 2006 15:52
przez Famelia
Podejrzewam, że cztery Tolusie nie kłaczą tak jak moja jedna Zuza... Jakoś nie przyszło mi do głowy składać reklamacji w schronisku :?

PostNapisane: Czw kwi 20, 2006 15:56
przez Olinka
O ile pamiętam poprzedni kot Milusi został oddany, ponieważ lizał po rękach...

:roll:

PostNapisane: Czw kwi 20, 2006 15:59
przez Monika L
Olinka pisze:O ile pamiętam poprzedni kot Milusi został oddany, ponieważ lizał po rękach...

:roll:


:roll: 8O :evil:

PostNapisane: Czw kwi 20, 2006 16:01
przez LimLim
Olinka pisze:O ile pamiętam poprzedni kot Milusi został oddany, ponieważ lizał po rękach...

:roll:


A niby po czym miała pizać :twisted:

PostNapisane: Czw kwi 20, 2006 16:06
przez Monika L
rece opadaja Milusiu byłaś trochę na forum, zadawałaś moc pytań różnych :roll: nic sie nie nauczyłaś tutaj :?: nie ujmuje Cie za serce ten biedny kot i inne szukające domów :?

PostNapisane: Czw kwi 20, 2006 16:20
przez nina B.
Wątek śledzę od początku, tym bardziej, że Milusia chciała wziąć Abi z Poznania. Najpierw napisała, że będziemy walczyć o kicię :? a potem napisała żebym ją jej odstąpiła sic! Nie podobało mi sie podejście Milusi do adopcji od początku. Nie przypuszczam, żeby była bardzo młodą osobą, ale zachowuje się jak kilkuletnie dziecko (przepraszam dzieci). Muszę pogadać z Abi jakie miała szczęście, że do niej nie trafiła gdy obudzi mnie w środku nocy, o kłakach już nie wspomnę.
Milusi dojrzej wreszcie a do tej pory nie bierz żadnego zwierzęcia

PostNapisane: Czw kwi 20, 2006 18:16
przez aamms
Nie odmówię sobie napisania krótkiego postu.. :(

Siedem kotów rezydentów.. Jeden tymczasowy.. Z tej siódemki cztery są długowłose.. A tymczasowy od kilku dni wyrywa sobie futro na grzbiecie..

I w świetle tego co przeczytałam nie wiem co powinnam zrobić.. Oddać wszystkie czy wszystkie ogolić do łysego.. :roll:

Sprzątam raz dziennie.. PORZĄDNIE.. a i tak po kilku godzinach mam znowu perskie dywany.. :twisted: Ale jakoś nie przyszło mi do głowy oddawanie z tego powodu moich kociastych..

Przykro mi się zrobiło jak przeczytałam o decyzji Milusi.. :evil: Baaardzo przykro.. :cry: :cry:
Milusiu, robisz krzywdę kici..
I bardzo Cię proszę nie bierz już więcej żadnego żywego zwierzęcia..

A! Jeszcze jedno.. Pluszaki też w końcu stają się siedliskiem kurzu.. Też bym się na Twoim miejscu zastanowiła NAWET nad pluszakiem.. :?

PostNapisane: Czw kwi 20, 2006 22:34
przez Madzialenka
opadla mi szczena do podłogi .... miałam jednocześnie dwa psy i kota obecnie mam jednego psa i dwa koty, pomiędzy tym wszystkim miałam inne psy i koty, papugi, szczury, myszoskoczki, żółwie, dzikiego gołębia i kaczke (większość zwierzyny była tymczasowo na leczeniu lub godziwej emeryturze, raz się tylko poddaliśmy i oddałam parkę uratowanych kotków ale to Catrina i Safiori wiedzą dlaczego). I rybki. Wszędzie pomimo sprzątania miałam piasek od żółwia, żwirek kotów, kłaki kłaki i kłaki fruwające po chałupie i trociny gryzonowatych i papugi śmieciły przeokropnie.... trzy razy dziennie fruwałam z sipą i śmiatkiem i na mopie.
MAJĄC ZWIERZĘTA TRZEBA SIE POGODZIĆ Z PEWNYMI NIEDOGODNOŚCIAMI!! jak pada deszcz na butach przynosi się błoto, jak pies się otrzepie fruwają włosy. Są to rzeczy jak najbardziej naturalne!! TO JEST ZYCIE!! nie żyjemy w sterylnych warunkach a jeśli milusia żyje w pedantycznym domu gdzie okruszek nie ma prawa egzystencji nawet przez pół sekundy to jej współczuję i wybaczcie nie powinna mieć nawet rybek ...

ja sprzatm teraz raz dziennie rano - potem do końca dnia fruwają mi kłebeczki kurzu i sierści - mieszkam na ślasku tu okna tzreba myć dwa razy dziennie żeby były czyste. Nie umrę z tego powodu. mam alergię na sierść. NIGDY NIE ODDAM ZWIEZRAKA! NA PEWNO NIE Z POWODU SIERSCI!

ps nie rozumiem jak kot starcił dom bo polizał po ręce? Ja mam codziennie peeling twarzy wykonany przez Amelię... po takim numerze musiałabym ja chyba uśpić ...

nie ma tu rzygającej buźki a szkoda...

PostNapisane: Czw kwi 20, 2006 23:19
przez supermyfka
Bardzo przepraszam, za to co napiszę, ale ciekawa jestem czy jeśli Milusia będzie miała łupież albo jakieś inne schorzenie to mama też ją odda, albo przysłu TZ rzuci ..naprawdę brakuje mi słów...

Całe życie mieszkałam z dalmatyńczykami, które sierść gubią nieustająco przez cały rok w ogromnych ilościach, a teraz mieszkam już sama i mam ukochanego Kotka, który gubi teraz, po zimie sierść niemiłosiernie i nawet do głowy by mi nie przyszło żeby się na to wkurzać! to naturalne!

zwierze to odpowiedzialność, ale też członek rodziny, którego nie wolno ot tak sobie oddać, bo gubi sierść. Milusiu, nie wiem czy powinnaś mieć dzieci w przyszłości, bo one będą nieznośne strasznie i będą robiły dużo gorsze rzeczy niż gubienie sierści...Może nie na miejscu jest porównywanie zwierzaczków do ludzi, ale to też są istoty które kochają, czują i przywiązują się do nas, jak do matki..uzależniają się od nas.. Tak samo jak ludzie.. A Ty przecież napisałaś że ją pokochałaś..i co?? tak Ci przeszło?

PostNapisane: Pt kwi 21, 2006 8:27
przez kasia essen
Madzialenka pisze:opadla mi szczena do podłogi .... miałam jednocześnie dwa psy i kota obecnie mam jednego psa i dwa koty, pomiędzy tym wszystkim miałam inne psy i koty, papugi, szczury, myszoskoczki, żółwie, dzikiego gołębia i kaczke (większość zwierzyny była tymczasowo na leczeniu lub godziwej emeryturze, raz się tylko poddaliśmy i oddałam parkę uratowanych kotków ale to Catrina i Safiori wiedzą dlaczego). I rybki. Wszędzie pomimo sprzątania miałam piasek od żółwia, żwirek kotów, kłaki kłaki i kłaki fruwające po chałupie i trociny gryzonowatych i papugi śmieciły przeokropnie.... trzy razy dziennie fruwałam z sipą i śmiatkiem i na mopie.
MAJĄC ZWIERZĘTA TRZEBA SIE POGODZIĆ Z PEWNYMI NIEDOGODNOŚCIAMI!! jak pada deszcz na butach przynosi się błoto, jak pies się otrzepie fruwają włosy. Są to rzeczy jak najbardziej naturalne!! TO JEST ZYCIE!! nie żyjemy w sterylnych warunkach a jeśli milusia żyje w pedantycznym domu gdzie okruszek nie ma prawa egzystencji nawet przez pół sekundy to jej współczuję i wybaczcie nie powinna mieć nawet rybek ...

ja sprzatm teraz raz dziennie rano - potem do końca dnia fruwają mi kłebeczki kurzu i sierści - mieszkam na ślasku tu okna tzreba myć dwa razy dziennie żeby były czyste. Nie umrę z tego powodu. mam alergię na sierść. NIGDY NIE ODDAM ZWIEZRAKA! NA PEWNO NIE Z POWODU SIERSCI!

ps nie rozumiem jak kot starcił dom bo polizał po ręce? Ja mam codziennie peeling twarzy wykonany przez Amelię... po takim numerze musiałabym ja chyba uśpić ...

nie ma tu rzygającej buźki a szkoda...


jasne ze nie bo wode trzeba raz w tygodniu podmieniac 20 %.bo codziennie trzeba karmic,bo rosliny przerzedzac,glony usuwac,nawozic,odmulac,,, A TO PRZECIEZ WYMAGA PRACY :!: :!: :evil:

PostNapisane: Pt kwi 21, 2006 11:23
przez Bydgoszczanin31
LimLim pisze:
Olinka pisze:O ile pamiętam poprzedni kot Milusi został oddany, ponieważ lizał po rękach...

:roll:


A niby po czym miała pizać :twisted:

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Mój liże mnie nawet po koszulce jak nie znajdzie gołego karku, brody bądź ręki;)