Rok temu odszedł Czarnulek

No i znowu pani Danusia Adamczyk zlitowała się nad kolejną biedą. To śliczny, młodziutki kocurek, najprawdopodobniej wyrzucony z domu, bo garnie się do ludzi. Pani Danusia dokramiała go już od paru miesięcy, ale ostatnio zaspawano okienka do piwnic i kocina została bez schronienia. A ponieważ jest bardzo łagodny - ciapowaty - jak mówi pani Danusia - strach, że stanie mu się krzywda, bo nie potrafi się obronić. Kocurek jest bardzo miły, straszny pieszczoch i do tego gadający. Jest w dobrej kondycji, wykastrowany, ma lekko przedłużony włos i śliczne pućki na policzkach. Jeśli ktoś chciałby tego słodziaka prośba o kontakt na priva to podam nr telefonu do pani Danusi. A oto czarnulek:



