zdesperowany pręgusek poszukuje kogoś do kiziania

Jakieś dwa tygodnie temu na naszym kuchennym parapecie zainstalował się śliczny pręgusek - po bliższych oględzinach pan pręgusek.
Wydaje mi się, że jest to kot domowy który uciekł (porozwieszałam ogłoszenia - brak odzewu) albo (bardziej prawdopodobne) został wyrzucony, ponieważ przestał być małą słodką kuleczką. Kotek strasznie łaknie ciepła domowego - siedzi na parapecie od wczesnego ranka i miauczy żałośnie z przyklejonym do szyby noskiem (co w deszczu stanowi szczególnie poruszający widok). Z okolicznymi kotami łapie kontakt (co widać na zdjęciu), natomiast nie ułożyło mu się z naszymi psami (próba wpuszczania go do domu kończy się ujadaniem psów i wielką paniką kota).
W każdym razie szukam dla tego małego desperata domku zanim zmoknie na amen na swoim posterunku (zrobiliśmy mu ocieplaną budkę w ogródku, ale w dzień wybiera parapet). Cały czas próbuję go oswajać ze swoimi zwierzętami, ale jak na razie psy uznały, że 3 koty to dla nich max, a i pręgusek psów by się najchętniej pozbył.
Może ktoś marzył właśnie o takim kocisku?
Sam pcha się pod rękę do kiziania, a motor ma intensywny, że hej.
http://upload.miau.pl/1/57818.jpg
http://upload.miau.pl/1/57821.jpg
Mieszkam pod Warszawą, na teren Wawy chętnie kotka dowiozę. A, wieku szaraczka nie jestem pewna, ale jest stosunkowo młody (dla porównania - ten czarny kotek obok ma bodajże 9 miesięcy)

Wydaje mi się, że jest to kot domowy który uciekł (porozwieszałam ogłoszenia - brak odzewu) albo (bardziej prawdopodobne) został wyrzucony, ponieważ przestał być małą słodką kuleczką. Kotek strasznie łaknie ciepła domowego - siedzi na parapecie od wczesnego ranka i miauczy żałośnie z przyklejonym do szyby noskiem (co w deszczu stanowi szczególnie poruszający widok). Z okolicznymi kotami łapie kontakt (co widać na zdjęciu), natomiast nie ułożyło mu się z naszymi psami (próba wpuszczania go do domu kończy się ujadaniem psów i wielką paniką kota).
W każdym razie szukam dla tego małego desperata domku zanim zmoknie na amen na swoim posterunku (zrobiliśmy mu ocieplaną budkę w ogródku, ale w dzień wybiera parapet). Cały czas próbuję go oswajać ze swoimi zwierzętami, ale jak na razie psy uznały, że 3 koty to dla nich max, a i pręgusek psów by się najchętniej pozbył.
Może ktoś marzył właśnie o takim kocisku?
Sam pcha się pod rękę do kiziania, a motor ma intensywny, że hej.
http://upload.miau.pl/1/57818.jpg
http://upload.miau.pl/1/57821.jpg
Mieszkam pod Warszawą, na teren Wawy chętnie kotka dowiozę. A, wieku szaraczka nie jestem pewna, ale jest stosunkowo młody (dla porównania - ten czarny kotek obok ma bodajże 9 miesięcy)