Strona 1 z 2

zdesperowany pręgusek poszukuje kogoś do kiziania

PostNapisane: Śro mar 29, 2006 21:03
przez dokamili
Jakieś dwa tygodnie temu na naszym kuchennym parapecie zainstalował się śliczny pręgusek - po bliższych oględzinach pan pręgusek.

Obrazek

Wydaje mi się, że jest to kot domowy który uciekł (porozwieszałam ogłoszenia - brak odzewu) albo (bardziej prawdopodobne) został wyrzucony, ponieważ przestał być małą słodką kuleczką. Kotek strasznie łaknie ciepła domowego - siedzi na parapecie od wczesnego ranka i miauczy żałośnie z przyklejonym do szyby noskiem (co w deszczu stanowi szczególnie poruszający widok). Z okolicznymi kotami łapie kontakt (co widać na zdjęciu), natomiast nie ułożyło mu się z naszymi psami (próba wpuszczania go do domu kończy się ujadaniem psów i wielką paniką kota).
W każdym razie szukam dla tego małego desperata domku zanim zmoknie na amen na swoim posterunku (zrobiliśmy mu ocieplaną budkę w ogródku, ale w dzień wybiera parapet). Cały czas próbuję go oswajać ze swoimi zwierzętami, ale jak na razie psy uznały, że 3 koty to dla nich max, a i pręgusek psów by się najchętniej pozbył.

Może ktoś marzył właśnie o takim kocisku?
Sam pcha się pod rękę do kiziania, a motor ma intensywny, że hej.

http://upload.miau.pl/1/57818.jpg
http://upload.miau.pl/1/57821.jpg

Mieszkam pod Warszawą, na teren Wawy chętnie kotka dowiozę. A, wieku szaraczka nie jestem pewna, ale jest stosunkowo młody (dla porównania - ten czarny kotek obok ma bodajże 9 miesięcy)

PostNapisane: Śro mar 29, 2006 21:36
przez Fredziolina
Sliczny burasek :love: , daj ogłoszenie do Wyborczej, na www.gazeta.pl, napewno chetny na niego sie znjadzie.

PostNapisane: Czw mar 30, 2006 8:35
przez dokamili
Dzieki za rade.
Strasznie bym chciała, żeby sobie znalazł jakiegoś fajnego Pana lub Panią. Jego desperacja żeby się po prostu "wbić" do jakiegoś ciepłego kąta jest przeogromna.
Aha, kotek jest niewykastrowany - będziemy łapać jeszcze dwa półdzikie kocurki i w przyszłym tygodniu chcemy zawieźć całą trójkę na ciachanie.

PostNapisane: Czw mar 30, 2006 8:37
przez Aga1
Boszzzzz jakie cudo :1luvu: Prawdziwy tygrys :1luvu:

PostNapisane: Czw mar 30, 2006 9:45
przez Dasia
Piękny :D

PostNapisane: Czw mar 30, 2006 12:55
przez amelka
cudny prężasty-ciachajcie i do domku :ok:

PostNapisane: Czw mar 30, 2006 13:08
przez livy
Śliczna przylepa :love:

PostNapisane: Czw mar 30, 2006 14:39
przez MartaK
Slicznosci do gory! Az mi sie serce kraje jak go sobie wyobraze w tym deszczu z noskiem przyklejonym do szyby... :cry: To okrutnie, ze on nie ma domku...

PostNapisane: Pt mar 31, 2006 8:46
przez kasia essen
sliczny,,taki mi sie marzy,,,
:roll:

PostNapisane: Pt mar 31, 2006 9:44
przez dokamili
kasia szczecin pisze:sliczny,,taki mi sie marzy,,,
:roll:


mam rodzinę w szczecinie, więc w ostatecznej mojej desperacji moge ci go zawieźć pociągiem jakoś :-)

patrzenie na ten jego nosek przy szybie i bezgłośne miauknięcia naprawdę kraje serducho

PostNapisane: Pt mar 31, 2006 9:52
przez kasia essen
marzy mi sie marzy i z wielka checia zabralabym go do siebie,narazie mam jednego wychuchanego i miejsce na drugiego czeka,,problem w tym ze narazie to tylko marzenie,juz nie mieszkam w Szczecinie,ale w Essen,ucze sie jezyka, mam nadzieje ze w tym roku juz znajde normalna prace i bede mogla wziac drugiego kota do domu, własnie skonczylam studia i mam cicha nadzieje ze w tym roku po ustabilizowaniu sie wszystkiego wreszcie swoje marzenie spełnie.w Szczecinie nadal mam rodzine wiec na przyszłosz...kota pewnie wezme z forum

PostNapisane: Pt mar 31, 2006 9:57
przez kasia essen
a moj sentyment do buraskow wynika z faktu posiadania przez 10lat misia,ktory był przeuroczym załatwiajacym sie do ludzkiej toalety koccurem,
rozmawiajacym z czlowiekiem,,w kocim jezyku oczywiscie,nie zamierzam zadnego kota zastepowac nim ale sentyment do tej barwy juz mi zostanie :cry:

PostNapisane: Pt mar 31, 2006 9:59
przez dokamili
Buuuuu, szkoda.
Ale rozumiem Cię jak najbardziej. Za jakieś 3 miesiące wyprowadzam się do własnego mieszkania i na pewno bym szaruska wzięła. Ale boję się że te 3 miesiące go zniszczą strasznie. Dlatego szukam mu domku.

Hop hop! On jest na prawdę śliczny (ładniejszy niz na zdjęciach) i drobniutki. Ale kizia się jak stary wyjadacz :D

PostNapisane: Pt mar 31, 2006 10:34
przez Monika L
ale piękny tygrys :lol:

PostNapisane: Pt mar 31, 2006 18:12
przez dokamili
Właśnie wróciliśmy od weterynarza.

Kocio jest zdrowy, ma piękną sierść i skórę. Ma tylko świerzbowca w uszkach, ale bez sensacji, więc w tydzień powinniśmy się z tym uporać.
Lekarz twierdzi, że mały nie jest już taki super mały - może mieć około roku.

Niemniej - u weta zachowywał się jak złoto, nawet termometr w pupie obszedł się bez miauków. Pani twierdzi, że jest ułożony, nie złośliwy, po prostu cud-miód kot.

Hej hej! Kto by takiego chciał? Grzeczny a jednocześnie skory do zabawy. Przymilny i przylepny. A przede wszystkim zdesperowany!