Juz nieaktulne - Kotka/ek ok. 3mc potrzebna od zaraz

Napisane:
Pt mar 24, 2006 9:47
przez MartaK
Wlasnie mailuje z dziewczyna z Katowic, ktora od zaraz, jak najszybciej szuka koteczki do 3mc, najlepiej tygryski, ale mysle, ze inne tez maja spore szanse. Ma samochod i ewentualnie moze po nia podjechac - nie na drugi koniec Polski, ale zawsze. Z tego co widze jest naprawde gotowa bardzo pokochac malenstwo, ma bardzo dobre warunki, pracuje w domu wiec ma takze caly ocean wolnego czasu, ktory poswieci mruczacej dziewczynce

Odzywajcie sie w tej sprawie do mnie, najlepiej bezposrednio na maila a jej wszystko przekaze - tak jestem z nia umowiona. Podaje wiec moj adres:
froydis@gazeta.pl Czekam baaardzo nieceirpliwie!

Napisane:
Pt mar 24, 2006 9:51
przez fruuu
na kociarni poszukaj, ale nikt nie odda kociaka przez posrednika, bedzie chcial osobiscie porozmawiac z przyszlym opiekunem. podaj moze od razu maila do kolezanki.
no i ciezko bedzie kociaka do 3 miesiecy, bo 3 miesaiace to minimum zeby kota oddac....

Napisane:
Pt mar 24, 2006 10:00
przez MartaK
Masz racje, gluptas jestem - rzeczywiscie nie pomyslalam o tym, ze wyglada to na jakies dziwne posrednictwo

. Juz skontaktowalam sie z ta dziewczyna, wyraza zgode na upublicznienie jej adresu mailowego

Oto on:
paseka@wp.pl Oprocz tego jeszcze telefon: 503 7976 75 i GG 1573304

Napisane:
Pt mar 24, 2006 10:01
przez Monika L
dokładnie myślę jak Fru ,szkoda że ludzie nie biorą pod uwage większych kotów, rozumiem że ktoś chce mieć małego kotka ,chociaż nie do końca

ale warunek do 3-mcy, a 4 czy 5 to juz nie

przecież taki też sie zaklimatyzuje ,przekonaj Marto koleżankę ,bedzie łatwiej znaleść takiego kotka,moze nie koniecznie preguska


Napisane:
Pt mar 24, 2006 10:16
przez MartaK
Asz... Dziewczyny, to nie jest moja kolezanka. Znalazlam ja przez gazetowe forum, gdzie sie oglosila i odezwalam sie do niej na gadu, proponujac moje dwie kicie do wyboru - jedna ma 3 tygodnie i do adopcji za jakies 9 tygodni (za mala) a druga ma 5mc i jest do pokochania na juz (za duza...

) Ale przekonalam dziewczyne do czegos innego - MOZE BYC TAKZE KOTEK PLCI MESKIEJ. Naprawde sie staram, przeciez mnie tez zalezy zeby wziela jakiegos wiekszego malucha, ale widze ze ona jest dosyc stanowcza... Wczesniej miala kota, ktory panicznie bal sie mezczyzn i dlatego teraz chciala kotke. Okazalo sie, ze kotek byl z pijackiego domu, wiec jej wyjasnilam ze to dlatego tak reagowal i ze to nie zalezy od plci ale od charakteru i doswiadczen zwierzecia. No naprawde sie staram...

Napisane:
Pt mar 24, 2006 10:20
przez MartaK
Ach, no i jeszcze jedno - mysle, ze taką 4-miesieczną tez uda sie jakos przemycic...

Podsumowujac:
- kotka lub kotek ok 3, 4 miesiecy
- najlepiej tygrysek w prazki, ale niekoniecznie
- najlepiej oklice Katowic albo szerzej Slask, ale tez niekoniecznie
Wiec szukamy!
PS. Ja tez nie rozumiem ludzi, ktorzy musza miec konieczie malenstwo, ale tak juz jest...


Napisane:
Pt mar 24, 2006 10:23
przez Monika L
zaczynamy szukac na forum widzialam takie 4 miesięczne


Napisane:
Pt mar 24, 2006 10:33
przez Monika L
Marto daj dziewczynie linka do strony ,właśnie przeglądałam na forum adpopcje jest duzo ogłoszeń ,nawet maleństwa 8 tygodniowe


Napisane:
Pt mar 24, 2006 10:35
przez MartaK
Dalam juz oczywiscie, ale wlasnie sie rozgrywa inna sprawa - jest jakis 2miesieczny maluszek z interwencji lodzkiej grupy animalia, dziewczyna juz tam napisala. Czekamy na odpowiedz...

Napisane:
Pt mar 24, 2006 10:56
przez Monika L
prosze pisz jak znajdzie juz kotek domek i zdjecia wybrańca


Napisane:
Pt mar 24, 2006 11:14
przez MartaK
Dziewczyna pojechala tera na chwile do parcy na jakies sluzbowe spotaknie, wiec jak wroci to sie pewnie odezwie a ja oczywiscie dam znac jak sie sprawy maja. Przekopiowalam jej tez okolo 20 ogloszen z adopcyjnej i wyslalam w mailu. Gdyby cos z tym lodzkim malenstwem nie wypalio (tfu, tfu, tfu...), to moze tam znajdzie jakiegos szkraba... Jest taki jeden z Krakowa - podworkowe malenstwo, ktore trzesie sie na mrozie i garnie do kazdego przechodnia... Koszmar, tak mysle, moze by je wrzucic do nas na forum gdzies...? Jest na samej gorze tej listy, ktora wysalam ale wiecie jak to jest, male szanse, ze akurat ta dziewczyna go wezmie... Zobaczcie:
Krakow - Jestem malutki – nie mam jeszcze 3 miesięcy... pręgowany i szary, mam śliczną okrągłą mordkę i jestem bardzo mądry... tylko dlaczego nikt mnie nie chce? Dlaczego musi mi być cały czas zimno, dlaczego nikt mnie nie kocha? Dlaczego wciąż jestem głodny? Proszę, pomóżcie mi... cały dzień siedzę na podwórku i czekam aż ktoś mnie przygarnie, jak tylko kogokolwiek zobaczę biegnę jak oszalały i ocieram się o nogi, mruczę, miauczę, może to właśnie ona? on? mój nowy właściciel? pierwszy, kochający mnie? Jestem głodny, ale prawie nie zwracam uwagi na jedzenie, picie, tylko proszę, proszę całym swoim małym ciałkiem - przygarnij mnie! przytul! ogrzej! To tak niewiele, a nikt się mną nie interesuje... Proszę, zlitujcie się nad małym szarym trzymiesięcznym kotkiem, który czeka osamotniony na mrozie na swojego nowego pana. Poszukajcie wśród znajomych jeśli sami nie możecie pomóc. Kotek tak bardzo pragnie domu, że nie chce się odkleić od żadnej osoby, która okaże mu zainteresowanie. To przekochana, śliczna i bardzo mądra kicia, mrucząca przytulanka, która szuka domu na całe życie.
Kontakt: Gabriela S., e-mail: xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

Napisane:
Pt mar 24, 2006 11:46
przez Monika L
tez czytalam i o nim myslalam


Napisane:
Sob mar 25, 2006 12:14
przez MartaK
Zgodnie z obietnica wyjasniam jak sie zakonczyla sprawa. Otoz wlasnie napisala do mnie ta dziewczyna i ma kociaka. To znaczy bedzie miec za jakis czas, kotek jest malenki i ta dziewczyna na niego "poczeka". To malenstwo jest z Rudy Slaskiej. Jednym slowem sprawa jest niekatulna.
Wiecie co mi jeszcze ta dziewczyna napisala? Ze z wiekszoscia tych ogloszen ktore jej przekopiowalam z adopcyjnej (okolo 20) bylo cos nie tak. Wiec ja draze - ale co? "Tzn. jesli kot jest chory lub dorosly ja nie chce...". Rece mi opadly... Nawet nie komentujcie, wszystkie wiemy co o tym myslec...
Jest jednak takze jedna baaardzo dobra wiadomosc

Ten koteczek z Krakowa, ktorego ogloszenie przekopiowalam pare postow wyzej, znalazl dom!

Nie znam szczegolow, ale dziewczyna tam dzownila i pani powiedziala jej, ze malenstwo jest juz wydane. Wiec mozemy odetchnac Tu uklon glownie w strone MonikiL. - Moniko, mozemy juz sapc spokjnie
A propos, troche szkoda, ze ludzie nie usuwaja starych ogloszen. My sie tu martwimy, a pozniej sie okazuje ze wcale nie ma czym... Trzeba by pomyslec jak skutecznie czyscic adopcyjna z tych nieaktulanych ogloszen - moze by co jakis czas pisac pod wskazane adresy mailowe z pytaniem czy sparwa jest wciaz aktualna? Wiem, wiem - ogromna praca...