

Mam 7 miesięcy i do niedawna miałam domek. W piątek moi duzi zapakowali mnie do transporterka i zawieźli w takie jedno miejsce...Po drodze mówili, ze muszą sie mnie pozbyć, bo ich dziecko ma alergię. Tu gdzie jestem jest fajnie, nowi mają takie zabawne zielone kubraczki, mam swoją kuwetkę i mogę biegać po wszystkich pokojach. Mieszka tu pewna starsza ode mnie kotka, mówi, że jest OK. Dostaję dobre jedzonko tylko na noc zamykają mnie do klatki - podobno żeby nie włączały się alarmy, czy coś takiego. Mówią o mnie, że jestem śliczna i taka słodka tylko straszna ze mnie wiercipięta. I wszedzie mnie pełno.

Te zdjęcia to zrobił jeden taki duuuuży, strasznie narzekał, że jestem trudną modelka, ale z fotek jestem bardzo zadowolona
