Strona 1 z 2

FA:Maxim - prosimy o czasowe zamknięcie wątku

PostNapisane: Pon lut 27, 2006 8:39
przez Tika
Maxim
Maxim nie jest jeszcze do końca zdrowy:(. Miziasty kocurek, tylko taki bidak :(. Ma ok. 4 lata ( jeszcze sprawdzę w moich zapisach). Jest wykastrowany i zaszczepiony.
Ale on też by chciał mieć swojego opiekuna, ale nie wiem czy jest na to szansa :(. Kotek nadaje się do leczenia, bo ma powikłania poświerzbowe, ale nasz wet stwierdził, że to spokojnie da się wyleczyć. Jakby się jednak znalazł ktoś o dobrym sercu i pomyślał cieplej o Maximku, to my go od razu porywamy z przytuliska i zaczynamy kurację!!! To naprawdę kochany kocurek - miziasty baaardzo :1luvu:. Cały czas o nim myślę :(!

ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

PostNapisane: Pon lut 27, 2006 10:29
przez Catrina
Poznałam Maxima jak jeździłam podawać tabletki na odrobaczenie sycyńskim kotom. Maxim to był jeden z niewielu kotów, który z własnej woli połknął tabletkę. Jest taki grzeczy i tak spragniony kontaktu z ludzmi, że gotów jest za odrobinę uwagi połykać wielkie tablety bez wmuszania.
Strasznie biedny jest ten kot. Przykro było patrzeć jaki jest zmarnowany :( .
Myślę, że pod troskliwa opieką szybko dojdzie do siebie. Najważniejsze jest to że on cudowny charakter. To jest miły kot, który kocha ludzi.
Sytuacja kotów w tamtym przytulisku robi się coraz trudniejsza. Lada moment zamkną przytulisko, psy zostaną umieszczone w schronisku a o kotach nikt nie pomyslał. Tam na wsi to koty same sobie radzą więc schronisko dla kotów, zdaniem tamtejszych władz to fanaberia.
Maxim na pewno sobie nie poradzi jak go wywalą do lasu albo na pole :( .
Jutro tam jadę to sprawdzę w jaki stanie jest Maxim.

PostNapisane: Pon lut 27, 2006 11:10
przez ryśka
Jest przepiękny. :1luvu: A jak się zachowuje wobec innych kotów?

PostNapisane: Pon lut 27, 2006 11:19
przez ryśka
To jest nasz Filemon, KOPIA. Co on robi poza domem? :strach:
Ten wyraz pyszczka, spojrzenie, ten jęzorek. Po prostu nasz Filemon.
Czy on ma świerzb? Na co konkretnie jest chory?

PostNapisane: Pon lut 27, 2006 11:20
przez Catrina
Maxim mieszka w "szpitaliku" czyli w murowanym pomieszczeniu w którym przetrzymywane są chore koty, psy i szczeniaki. Z całym towarzystwem dogaduje się doskonale. Jest spokojny, grzeczny, ustępuje innym stworom. Jedyne wobec ludzi jest nieustępliwy: bardzo domaga się głaskania.
Maxim ma powikłania po swierzbie. Ma chropowatą skóre (takie strupki) i ma mało sierści na łepku i na bokach ciała.
To jest strasznie smutne bo jego chropowaty łepek z mała ilością sierści nie zachęca do głaskania :( . Ja go miziałam mimo że bałam się o moje koty i powiem szczerze że jest cieplutki w dotyku i bardzo głosno mruczy :D . Robi fantastyczne baranki, patrzy głeboko w oczy, pakuje się na kolanka, wystawia język z zadowolenia.
Fantastyczny kot o fantastycznym usposobieniu.

PostNapisane: Pon lut 27, 2006 11:23
przez Tika
Kotek mieszka z innymi kotkami i pieskami, więc nic mu nie jest straszne 8). Nie jest konfliktowy i świetnie się z innymi dogaduje.
Maxim ma powikłania poświerzbowe - no taką rzadszą sierść ma, ale to jest podobno do wyleczenia - tyko na pewno nie w przytulisku :(.

Ryśka TO JEST Maxim :lol: :lol: :lol:!
Mizianki dla Filemonka!

PostNapisane: Pon lut 27, 2006 11:44
przez ryśka
Weźcie go do weta - jeśli stwierdzi, badając skórę pod mikroskopem, że na tym kocie nie ma żywego świerzbu drążącego (bo nie wiem o czym mówimy - o świerzbie drążącym, skórnym?), a jedynie powikłania po świerzbie (przez ponad 3 miesiące walczyliśmy jesienią ze świerzbem i grzybem, chorowały wszystkie koty, które mieliśmy pod opieką w Krakowie, łacznie z naszymi własnymi i kotami Myszki Xww + było sporo ofiar w ludziach, generalnie dramat i olbrzymie koszty, adopcje zablokowane), to.. możecie wysłać tego File.... tfu... Maxima do nas. Oczywiście - jeśli jest taka możliwość.

PostNapisane: Pon lut 27, 2006 11:47
przez Tika
Ryśka :1luvu: NAPRAWDĘ???????????
To kochany kot i bardzo, bardzo chciałabym go wyrwać z przytuliska!

PostNapisane: Pon lut 27, 2006 11:48
przez Catrina
ryśka pisze:Weźcie go do weta - jeśli stwierdzi, badając skórę pod mikroskopem, że na tym kocie nie ma żywego świerzbu drążącego (bo nie wiem o czym mówimy - o świerzbie drążącym, skórnym?), a jedynie powikłania po świerzbie (przez ponad 3 miesiące walczyliśmy jesienią ze świerzbem i grzybem, chorowały wszystkie koty, które mieliśmy pod opieką w Krakowie, łacznie z naszymi własnymi i kotami Myszki Xww + było sporo ofiar w ludziach, generalnie dramat i olbrzymie koszty, adopcje zablokowane), to.. możecie wysłać tego File.... tfu... Maxima do nas. Oczywiście - jeśli jest taka możliwość.

Poważnie? :D :D :D
Kurde to potrzebne są szybkie decyzje bo jutro jadę do przytuliska po Miałke więc za jednym zamachem by było a do tego ok 20 marca mamy trasnsport do Krakowa zaklepany :D :D :D
Tika! potrzebny dom tymczasowy dla Maxima!

PostNapisane: Pon lut 27, 2006 11:55
przez ryśka
Cudnie. :D

PostNapisane: Pon lut 27, 2006 11:59
przez Tika
Catrina pisze:
ryśka pisze:Weźcie go do weta - jeśli stwierdzi, badając skórę pod mikroskopem, że na tym kocie nie ma żywego świerzbu drążącego (bo nie wiem o czym mówimy - o świerzbie drążącym, skórnym?), a jedynie powikłania po świerzbie (przez ponad 3 miesiące walczyliśmy jesienią ze świerzbem i grzybem, chorowały wszystkie koty, które mieliśmy pod opieką w Krakowie, łacznie z naszymi własnymi i kotami Myszki Xww + było sporo ofiar w ludziach, generalnie dramat i olbrzymie koszty, adopcje zablokowane), to.. możecie wysłać tego File.... tfu... Maxima do nas. Oczywiście - jeśli jest taka możliwość.

Poważnie? :D :D :D
Kurde to potrzebne są szybkie decyzje bo jutro jadę do przytuliska po Miałke więc za jednym zamachem by było a do tego ok 20 marca mamy trasnsport do Krakowa zaklepany :D :D :D
Tika! potrzebny dom tymczasowy dla Maxima!


No przecież mu nie odmówię 8) :D!
To naprawdę kochany kocurek i serce mi peka, ze on cały czas siedzi w przytulisku :(.

PostNapisane: Pon lut 27, 2006 12:05
przez Ania Z
to znaczy, że jak go będe wstawiac na strone to ma być "jest w domu tymczasowym" :?:

PostNapisane: Pon lut 27, 2006 12:05
przez ryśka
U nas też tylko dom tymczasowy, ale... przynajmniej bedzie miał "komfortowe" warunki podczas czekania na adopcję. :) A może, jakimś cudem, kiedy już uda się go wyrwać, od razu znajdzie się dom "na stałe"? Czasem tak bywa.
Juz się cieszymy na jego przybycie, choć szczerze mówiąc zastanawiam się gdzie dziś zgubiłam rozsądek :wink:

PostNapisane: Pon lut 27, 2006 12:14
przez safiori
No to :ok: :ok: :ok: za wyciągnięcie Maxima z z Sycyna.

PostNapisane: Pon lut 27, 2006 13:00
przez amelka
wow, kotuś kochany szanse dostanie, trzymam kciuki :D