Strona 1 z 3

Koteczki mają domek tymcz.-szukamy docelowego

PostNapisane: Nie lut 26, 2006 13:44
przez Jowita
Oto mała koteczka, siostra forumowej Doni. Ma ok. 9 miesięcy wygląda na połowę mniej :( Od kiedy ją widzę, nie urosła ani na centymetr - bieda, zimno, niedożywienie zrobiły swoje. :( Kicia jest twarda - przeżyła tyle czasu w tak ciężkich warunkach, ale teraz już naprawdę potrzeba jej dobrego kochanego domku. A o taki będzie trudno, bo kicia to taki zwykły-niezwykły burasek... Może ktoś mógłby ją przygarnąć - choćby do łazienki, żeby wreszcie mogła zaznać ciepła i spokoju...
Aktualizacja: Koteczka od tygodnia jest w domu tymczasowym - i to juz nie jest ten sam kot :D Szaleje jak dzika, morduje szczura, wywala brzusio do miziania i pochłania gigantyczne ilości jedzenia (jak wróbel - zjada tyle, ile sama waży ;) ) Będzie cudownym kotem domowym. :)
Obrazek

Aktualizacja: 13.03
Do Skrzatki dobiły wczoraj dwie jej siostry: doniopodobna biało-bura i krówka. Buraska ma KK, dostaje Unidox, u krówki w uszach była KOPLANIA świerzbu, grudki wielkości ziarnka grochu!!! Wszystkie trzy dostają oridermyl i przejdą kurację Scanomune.
Mam już potencjalnego chętnego na krówkę :)

PostNapisane: Nie lut 26, 2006 13:47
przez Izabela
biedna malunia, trzymam za cieplutki domek dla kotusi :ok: :ok:

PostNapisane: Nie lut 26, 2006 15:05
przez Jowita
Mała ma śliczne plamki, wygląda jak mały ocelocik...

PostNapisane: Nie lut 26, 2006 15:50
przez Jowita
Byłby domek tymczasowy dla koteczkie, ale tylko na 1,5 miesiąca... Czy ktoś mógłby ją ewentualnie od połowy kwietnia przechować?

PostNapisane: Nie lut 26, 2006 15:58
przez Mysza
przez 1,5 miesiąca na bankznajdzie się dom. Znajdzie sie i wcześniej, teraz jeszcze nie ma kociat, to i starsze koty mają większe sznase :)

PostNapisane: Pon lut 27, 2006 6:39
przez Jowita
To dobra wiadomość :)

PostNapisane: Pon lut 27, 2006 8:52
przez Anka
Jak tylko jest szansa, to bierzcie na te półtora miesiąca. Domek musi się znaleźć. A koteńce trzeba dopomóc dopóki jeszcze jako tako trzyma się.

PostNapisane: Pon lut 27, 2006 11:49
przez niecunia
To ja proponowałam ten domek tymczasowy.
18 kwietnia wyjeżdżam na dłużej za granicę. Jeżeli kotka nie znalazłaby do tej pory domu, to mogłaby dalej mieszkać u nas (mój mąż nie wyjeżdża), ale ktoś inny musiałby się zająć rozmowami z chętnymi do adopcji, ewentualną organizacją transportu za Warszawę itd. Problem z opieką nad kotami podczas ewentualnego wyjazdu męża w maju, o którym pisałam Jowicie na PW, chyba się udało rozwiązać.

PostNapisane: Pon lut 27, 2006 12:08
przez dryncia
Aż dziw bierze, że ludzie nie chca bo burasek, a buraski sa takie urocze, u mamy mam kilka burasków. Oby trafiła wreszcie na swój dom :ok:

PostNapisane: Pon lut 27, 2006 12:53
przez amelka
wspanaile że chociaż tymczasowe ciepełko się znalazło :D
a buraski są piękniusie!! niezwykłe takie pręgowane, wspaniałe poprostu
jeju dlaczego mieszkania i portfele się nie rozciągają? :(

PostNapisane: Wto lut 28, 2006 22:19
przez Jowita
Wszystko wskazuje na to, że koteczka w niedzielę, po przeglądzie na Białobrzeskiej, trafi do domku tymczasowego u Niecuni :). Szukamy pilnie domku dla koteczki! W niedzielę będą zdjęcia i ogłoszenie!

PostNapisane: Nie mar 05, 2006 13:42
przez Jowita
Koteńka już u Niecuni. O jej rozmiarach (i stanie) niech świadczy fakt, że badająca ją lekarka podany przez nas wiek uznała za przejęzyczenie i nie mogła uwierzyć, że kot ma 10 MIESIĘCY a nie 10 TYGODNI. Maleńka jest straszliwe, wzięta na ręce sprawia wrażenie zrobionej z powietrza - nie waży nic... :( Ma początki KK, robale i kopalnię świerzba w uszach. Dostała vethmint, oridermyl i scanomune na 2 tygodnie. Po tym całym mordowniu w lecznicy mruczy jak traktor i nadstawia różne partie swojej maleńkiej osóbki do pogłaskania - przylepa z niej nieziemska.
Szukamy domku!!!

PostNapisane: Nie mar 05, 2006 14:01
przez niecunia
Kocia waży 1150 g, a wolę nie myśleć, jaką część tego stanowi jej życie wewnętrzne - brzuszek ma duży.
Całkiem jest odważna :)

PostNapisane: Wto mar 07, 2006 7:20
przez Jowita
No i koteczka się rozsmarkała na całego. Dostaje antybiotyk i kuruje się pod troskliwą opieką Niecuni i jej TŻ-ta.

PostNapisane: Śro mar 08, 2006 16:53
przez niecunia
Oto kicia - postawiłam obok niej karton po soku, żeby było widać, jakie to maleństwo.

Obrazek

Zdjęcie było zrobione w poniedziałek, dziś już oczka prezentują się znacznie lepiej.
Jest bardzo przytulasta i uwielbia ludzi, ale nie cierpi wszelkich zabiegów.

Nazwaliśmy ją Skrzatka :)