Strona 1 z 6

Ja-Szczurka z Józefowa... już w domu ;-)))

PostNapisane: Nie sty 29, 2006 22:48
przez Petroniusz
Jest czarno-czekoladowa, miziasta, miaukliwa. Ma może pół roku - może mniej, trudno orzec. Może przez to, że wygląda jak długi, ale zabiedzony szczur.

Nie jest jeszcze do adopcji. Najpierw trzeba ją wyleczyć z kk, pozbyć się kopalni świerzba z uszu, troszkę odkarmić.
Kicia nie ma łatwo. Nadal czasem dławi się, próbując odkrztusić flegmę. Ale najwyraźniej chce żyć - zaczęła od zjedzenia żółtka, potem wsuwała grzecznie to, co jej podsunięto, łącznie z antybiotykiem zawiniętym w kurczaka. Kuwetka początkowo służyła do wylegiwania się, teraz lądują tam jedynie kupki i sioo.

Zdjęcia będą, kiedy pożyczę cyfrówkę. Ale ostrzegam - nie będzie na nich nic wesołego :(

PostNapisane: Nie sty 29, 2006 22:55
przez Myszka.xww
Trzymamy mocno kciuki za leczenie i rekonwalescencje JaSzczurki :ok:

PostNapisane: Nie sty 29, 2006 23:00
przez Jana
To super, że nastąpił przełom w jedzeniu :D Czekam na zdjęcia :)

PostNapisane: Nie sty 29, 2006 23:08
przez Kocurro
Odkarmisz ją szybciutko, zanim zdążysz pożyczyć cyfrówkę, będzie znacznie lepiej. Zobaczysz.

PostNapisane: Pon sty 30, 2006 7:06
przez tajdzi
Petroniusz, :D Kochana jesteś
Trzymam kciuki za szczurkową panienkę i za Ciebie!

PostNapisane: Pon sty 30, 2006 9:35
przez Mysza
Ja gdzieś mam zdjęcia tej biedylinki jeszcze w schronisku, ale dzis kabelka zapomniałam :roll:

PostNapisane: Pon sty 30, 2006 12:58
przez smil
:ok: :ok: :ok:
Trzymaj się, Jascurko, powodzenia (jesteś w dobrych rękach :) )

PostNapisane: Pon sty 30, 2006 13:30
przez Kicorek
Petroniusz, wielka buźka za wyrwanie kolejnego kotka ze schroniska :D :1luvu:

Kciuki za zdrówko kici :ok:

PostNapisane: Pon sty 30, 2006 15:36
przez Akineko
:ok: :ok: :ok:

PostNapisane: Pon sty 30, 2006 20:03
przez Petroniusz
Dziękujemy za kciuki :D

Mysza pisze:Ja gdzieś mam zdjęcia tej biedylinki jeszcze w schronisku, ale dzis kabelka zapomniałam :roll:

Mysza, jak znajdziesz, to wklej, co? Obawiam się, że przed środą cyfrówki mieć nie będę :roll:

Ja-Szczurka ma się lepiej, choć kupale za rzadkie robi (w sumie to nie ma co się dziwić). Może podać jej lakcid? Czy to na receptę jest?

Kicia garnie się do człowieka strasznie. W trakcie podawania oridermylu wije się na kolanach i usiłuje wsączoną do ucha maź wytrzeć o ludzkie kolana :twisted:

PostNapisane: Pon sty 30, 2006 20:06
przez Jana
Lakcid kupisz bez recepty, myślę, że warto jej podać - na pewno nie zaszkodzi a zapewne pomoże :)

PostNapisane: Pon sty 30, 2006 20:49
przez Petroniusz
Ile podac takiemu dużemu szczurowi, Jana? Jak to się dozuje?

PostNapisane: Pon sty 30, 2006 20:50
przez eve69
podac podac
a jak czesto, te koopale?

PostNapisane: Pon sty 30, 2006 20:51
przez eve69
na poczatek polowke
reszte wylej, powtorz po 4h
i zobaczymy
co dalej
ze 3 x dziennie po polowie moze dostac az sie wyreguluje
potem raz

PostNapisane: Pon sty 30, 2006 21:02
przez Petroniusz
eve69 pisze:podac podac
a jak czesto, te koopale?

Wczoraj były chyba trzy... Dzisiaj nie wiem, niestety jestem uziemiona w pracy i tylko kumpela wpadła do mnie na godzinkę, żeby podać lekarstwa i nakarmić kociarnię. W każdym razie pierwszy kupal, jaki u mnie zrobiła, był odpowiedni (tak na oko :wink: ), potem się to zepsuło, no, ale zmieniła się jej dieta dość mocno, jak myślę. Kupię lakcid w jakiejś całodobowej aptece i podam, jak wróce. Wymaga to zmieszania z czymś, Eve, czy samo się daje?