Mietus miał już kiedys swój wątek. Ale opowiem jeszcze raz jego historię bo nie było jeszcze szczęśliwego zakończenia. Mietusa znalazła pewna Pani o bardzo dobrym sercu i zabrała go do domu. Przez pare miesięcy mieszkał sobie u niej, został wtedy wykastrowany, odrobaczony i nakarmiony. Ale mieszkanko było małe, kotów dużo, jedna z kotem nie polubiłe Miętusa i tak trafił do mnie. Po paru dniach znalazł domek, a dzis wrócił z nieudanej adopcji, bo nie dogadał się z rezydentem. Bardzo mi go szkoda, bo nie może na dłużej nigdzie zagarzać miejsca i cały czas żyje w stresie z tym zwiazanym. Prawdopodobnie spadł z dużej wysokości, bo nie ma przednich ząbków i ma połamane kły. Może wypadł pierwszemu właścicielowi z balkonu. W kazdym razie nie był opłakiwany, nikt go nie szukał i nie odpowiedział na ogłoszenie.Nie wiadomo dokładnie w jakim Mietus jest wieku, ma dwa ,a może trzy lata. Jest pieknie umaszczony, whiskasowy. Jest wyjątkowym kotem i jak żaden inny kot potrafi otwierac sobie szafki,żeby sie w nich zdrzemnąć

Miał wykonany test na białaczkę, który wyszedł negatywnie. Teraz mozna się już tylko w nim zakochiwac.
