Strona 1 z 4

rudzielce dwa-3 mies. (W-wa)- maja domki:)

PostNapisane: Śro sty 25, 2006 9:42
przez eurydyka
mam od wczoraj pod opieka dwa kotki 3 miesieczne, jeden jest napewno chlopcem, drugi nie dal sie wziac na rece. trzeba je troszke ucywilizowac:)

udalo mi sie je odrobaczyc, sa ruchliwe, zarloczne, kuwetowe

no i przesliczne

wg p. Ireny z Konstancina (bo tam najpierw trafily maluchy) jednen rudy to kotka. jesli sie okaze faktycznie ze to kotka, to chcialabym jej za rada forumowiczki znalezc domek forumowy.

kotki sie roznia, kocurek ma biale polskarpetki, a "to" drugie kocie ma cale rude lapiszony

zdjecia robione w nocy, wiec jakosc przecietna, w weekend pewnie beda lepsze i przy dziennym swietle

Obrazek

ten chlopak ze skarpetkami
Obrazek

drugi kot, byc moze to wlasnie kotka, wczoraj mnie dziabnelo, a dzis w samochodzie sie tulilo do mojej reki, to chyba musi byc kobitka:)
Obrazek

i wcina zarelko
Obrazek

w ich sprawie zapraszam na maila: eurydyka@poczta.fm

PostNapisane: Śro sty 25, 2006 10:12
przez aisak
:1luvu: Cudaki :!: :!: :!:

Szybciutko po domek...:)

PostNapisane: Śro sty 25, 2006 10:22
przez eurydyka
nie az tak szybko, tez sie chce rudzielcami kilka dni nacieszyc i je troszke bardziej udomowic:)

no i mam nadzieje na chrzest drapaczka od cioci aisak:)

PostNapisane: Śro sty 25, 2006 12:42
przez otka
Oj nie będą długo czekać na domki. Piękne kiciulki. Kawaler w białych bamboszach powalający.

PostNapisane: Śro sty 25, 2006 13:06
przez eurydyka
to juz 3 i 4 rudzielec, ktory mi sie trafil i tez poldziczki:)

i gryzc chca te rudzielce male, tj za pierwszym razem na jesieni przez jednego z maluchow musialam sie udac na ostry dyzur, a wczoraj ten o niewiadomej plci uznal, ze bedzie grozny:)

mam nadzieje, ze na dniach nabeda obycia troszke

PostNapisane: Śro sty 25, 2006 20:10
przez olimpia1400
no i jeden ma już duuuuże szanse na domek w Częstochowie :) prosze dla mnie zaklepać :)

PostNapisane: Śro sty 25, 2006 20:40
przez Izabela
ło mamo slicznosci :1luvu: :1luvu:

PostNapisane: Śro sty 25, 2006 21:05
przez eurydyka
domki sie musza znalezc w Wawie, bo tak obiecane zostalo opiekunce wczesniej

i sie znajda, a tak jak pisalam wczesniej, teraz maluchom potrzeba czasu i oglady, poldzikich kociakow nie zamierzam nikomu oddawac:)

w sobote beda kolejne fotki, wczesniej nie dam rady

PostNapisane: Czw sty 26, 2006 12:38
przez eurydyka
na razie jeszcze trwa proces oswajania i jest sporo do zrobienia.
niezle kryjowki sobie wyjaduja, mimo, ze kuchnia to pomieszczenie, w ktorym do tej pory wydawalo mi sie, ze kryjowke trudno znalezc

rudzielce sa bombowe:) i sprytne, to chyba kolor rudy ma tu cos do powiedzenia

z zachowania to wyglada, ze ten z lapkami bialymi bylby dziewczynka (tak sie upiera mama, obserwujac je), a caly rudy facetem, ale poczekam do soboty na werdykt weta (jak je zlapie do kontenerka:), hehe

PostNapisane: Sob sty 28, 2006 15:32
przez eurydyka
to jednak mam kicie ruda, nazwalismy ja z oczywistych przyczyn Pipi:)

gryzie, drapie, to scenariusz jak sie ja lapie. dzis udalo mi sie jej obciac pazurki, wiec przynajmniej mniej bedzie drapac. Ale pobyt na kolanach juz skutkuje, wlazla w spiwor zawieszony na krzesle na ktorym siedze i jak teraz glaskalam, to przynajmniej nie zwiewala. Zapomnialam dodac, ze umie wskoczyc na 2 metrowa szafe. Jej oswajanie to male wyzwanie, no coz, rude kotki sie rzadko zdarzaja, a ta jest mocno charakterna. Ona jest cala ruda

Jej brata, tego spokojniejszego i latwiejszego do zlapania (bez gryzienia i drapania, troche fukania raptem), mam wlasnie luzem na kolanach. Jak sie zreflektuje ze go nic nie przytrzymuje (pisze obydwoma rekoma) to pewnie zwieje, ale na razie spokojnie lezy. Jego moglabym oddawac do domu z innym kotem i ludzmi, ktorzy nie pragna przymilnego kotka. On juz poznaje co to glaskanie i wyglada, ze mu sie to podoba, ale trzeba nad nim bedzie troche popracowac. Dostal na imie Chester:)

PostNapisane: Sob sty 28, 2006 18:37
przez eurydyka
Pipi jakby chwilowo miala spadek formy bo sie dala wziac na kolana i jakies pol godziny wysiedziala miziana:)

PostNapisane: Sob sty 28, 2006 22:01
przez eurydyka
niestety Pipi znowu probuje gryzc i to calkiem na powaznie, boje sie, ze nie bede miala wystarczajaco czasu dla niej, zeby ja ucywilizowac

macie jakies propozycje?

PostNapisane: Pon sty 30, 2006 10:06
przez eurydyka

PostNapisane: Pon sty 30, 2006 16:50
przez Pawel N
Witam wszystkich.
Zastanawiamy sie w domu z rodzina czy nie zaadotowac tej rudej kotki.W zwiazku z tym mam pytania.Jak bardzo ona jest narazie dzika?Czy jest zdrowa?Jak znosi towarzystwo innych kotow?Jak widac na zdjeciach ja mam juz dwie kotki.Pelasia tez od p.Irenki z Konstancina.

PostNapisane: Pon sty 30, 2006 17:00
przez eurydyka
na razie do kici trudno podejsc, nie wiem ile czasu wygladac bedzie oswajanie, moze byc roznie, a nie chce rozdzielac rodzenstwa juz teraz, one sie ze soba bawia i czuja dosc bezpiecznie

oczy zdrowe, uszy ok, zadnych zmian na skorze nie ma

napisz cos o swoich kotkach, czy sa wychodzace, czy macie dzieci? moze byc spokojnie na PW, nie musisz tutaj calej sytuacji rodzinnej omawiac:)