Strona 1 z 2

--> EMILKA - łodzianką, BLANKA - warszawianką :) <--

PostNapisane: Wto sty 24, 2006 13:14
przez missieek
maja 2,5 - 3 miesiące
są odpchlone, odrobaczone, kuwetkowe

Blanka
Obrazek

Emilka
Obrazek

PostNapisane: Wto sty 24, 2006 13:34
przez Chiara
Śliczne :D

PostNapisane: Czw sty 26, 2006 20:41
przez Vikamila
maluszki do góry :P podskoczcie jak kangury :!: :!: :!: :!: :kitty: :kitty:

PostNapisane: Czw sty 26, 2006 23:24
przez Vikamila
Szczęśliwy jest dom, w którym mieszka chociaż jeden kot. - Happy is the home with at least one cat.

to komu kotka, komu??????

PostNapisane: Pt sty 27, 2006 15:10
przez Vikamila
w górę!!!!!!!!

PostNapisane: Pt sty 27, 2006 22:27
przez Demonita
Witam:)
Jestem nowa na forum, znalazłam je przez przypadek, szukając ogłoszeń o kotach do oddania. Od kilku dni czytam i czytam....

Ehhh... Śliczne są oba kotki, ale ja osobiście mogę wziąć tylko jednego...
Wybór padł na Emilkę, która urzekła wszystkich w rodzinie - począwszy ode mnie, przez moją córkę i TŻ-ta...
Tylko nie wiem, jak kotkę odebrać, bo kotka chyba z Krakowa, a ja mieszkam z rodzinką w Warszawie:(

PostNapisane: Pt sty 27, 2006 23:18
przez missieek
Emilka urzekla juz pewna osobke w Łodzi :roll:
ale narazie nie ma transportu

moze jednak Blanka?
jak dla mnie charakterek ma fajniejszy :lol:

PostNapisane: Pt sty 27, 2006 23:35
przez missieek

PostNapisane: Pt sty 27, 2006 23:39
przez Vikamila
ja też polecam Blankę, jest bardziej oswojona, poglaskana mruczy od razu, uwielbia się bawić z innymi kotkami, jest wesoła i towarzyska, sympatyczny z niej kociak. na tym zdjęciu na którym się prezentuje wygląda na przestraszoną, ale to wynik lampy błyskowej. obiecuje wkrótce nowe zdjęcia, może na nich się bardziej spodoba

Emilka jest trochę dzikawa, podejsc do niej się nie da bo ucieka, wzięta na rękach sztywnieje, zdaża jej się zamruczec, ale o wiele, wiele rzadziej niż robi to Blanka. :lol: :P

p.s. co do transportu może ktoś mógłby pomóc...

PostNapisane: Pt sty 27, 2006 23:42
przez Vikamila
o widze ze zdjęcia siostra już wstawiła
Blanka tak ładnie się do Was uśmiecha :D czyż nie jest słodka
zdjęcia pochodzą z wczorajszego wieczoru

PostNapisane: Sob sty 28, 2006 0:38
przez Demonita
heh, jestem już po rozmowie z moja rodzinką... Córeczka trochę zdziwiona, że Emilka już zajęta, ale przystała na drugą kotkę, mąż - dla niego tylko jeden warunek ma być spełniony - kot ma być mały i już. Jeśli Emilkę już ktoś zaanektował, to mówi się trudno, niech będzie i Blanka. W sumie tak pomyślałam, że już obojętnie jaki to kot i tak będzie równie kochany...
Jeśłi uda się załatwić jakiś transport z Krakowa do Wawy, to chętnie ją przygarniemy... Tylko nie mam jak załatwić tego transportu, bo nie mam żadnych znajomych w Krakowie, którzy przemieszczaliby się do Wawy.:(

PostNapisane: Sob sty 28, 2006 1:32
przez missieek
spokojnie akurat do Wa-wy to nie powinien byc problem

napisz cos wiecej o sobie
jakie warunki zapewnisz kici?
czy mieliscie juz kota?
gdzie kotka by mieszkala?
i najwazniejsze czy ja wysterylizujesz jak dorosnie?

PostNapisane: Sob sty 28, 2006 2:36
przez Demonita
No to po kolei:)

Jak już pisałam nasza rodzina składa się z trzech osób i nie ma u nas żadnego zwierzaka :( Do tej pory tułaliśmy się po wynajmowanych mieszkaniach, ale nareszcie zamieszkaliśmy we własnym mieszkaniu(67m) i tym samym możemy wreszcie mieć własne zwierzątko. Tak więc kiciusia będzie miała dużo miejsca do biegania, będzie kotem niewychodzącym na dworek. Oczywiście zakupimy wszelkie akcesoria dla kiciuśki(kuweta, spanko itp) odpowiednie jedzonko i damy jej dużo ciepełka i miłości. I opiekę weterynaryjną. Oczywiście będziemy chcieli kotkę wysterylizować, pomimo tego, że nie bedzie kotem wychodzącym( jak przyjdzie na to czas oczywiście) Mam nadzieję, że kiedyś kitka będzie miała towarzysza, bądź towarzyszkę - ale z tym zaczekam trochę, by ugłaskać mojego TŻ-ta :)( chce mieć kotka, ale jednego)
Co do posiadania kota - za nastoletnich lat takowe były zawsze w domu (wychowałam się na wsi). Mój TŻ też przytargał kiedyś kota dachowca do domu, jest zresztą u rodziców do dziś - tam się czuje najlepiej. Ma już dziesięć lat i niestety jest z tego rodzaju, który nie lubi sie przytulać i chodzi własnymi ścieżkami - taka kocia arystokratka - "możesz na mnie patrzeć, ale nie wolno Ci mnie brać na ręcę" :P Taki typ po prostu...
Mam nadzieję, że kiciusia nas zaakceptuję i będzie jej u nas dobrze.

Rozumiem, że będzie trzeba wykonąć kotce wszystkie szczepienia - czy ma już założoną ksiązeczkę, czy będzie to już leżało w naszej gestii?

PostNapisane: Sob sty 28, 2006 10:19
przez missieek
kotka jest u mnie tydzien
jest odrobaczona pasta Flubenol
za pare dni trzeba bedzie powtorzyc (albo u mnie, albo juz u Was jak sie transport szybciutko znajdzie)
no i szczepienia juz u Was po 2 tygodniach od odrobaczenia

PostNapisane: Sob sty 28, 2006 11:18
przez Demonita
Ok, rozumiem...