Strona 1 z 3

Już po wszystkim. Proszę o przeniesienie na Koty.

PostNapisane: Nie sty 15, 2006 16:25
przez Małgośka
Prosiłam Was o pomoc rok temu, otrzymałam ją. Niektórzy może jeszcze pamiętają. I jestem Wam za to wdzięczna.
(...)
na wszelki wypadek wyedytowałam posta, licho nie śpi

dopisane 28 stycznia
niestety, jak w temacie
sytuacja znów ta sama, szukam domu tymczasowego dla mojej kotki

oczywiście bedę utrzymywać kotkę
chodzi o okres kilku miesięcy, może pol roku, dopóki sytuacja się nie rozjaśni

PostNapisane: Nie sty 15, 2006 17:05
przez ezynka
Wstaw fotki, napisz cos o kotce. To może pomóc w adopcji

PostNapisane: Nie sty 15, 2006 19:09
przez covu
daj zdjecia kici...
moze uda sie cos zrobic...

PostNapisane: Nie sty 15, 2006 19:40
przez jojo
strasznie mi przykro, ze znalazlas sie w takiej sytuacji :cry:

moze uda sie znalezc twojej kici domek tymczasowy, a jak Ci sie wszystko ulozy, czego z calego serca zycze, Twoja kicia wroci do Ciebie

PostNapisane: Pon sty 16, 2006 0:20
przez Małgośka

PostNapisane: Pon sty 16, 2006 0:38
przez Aga 995
Małgosiu kotulek sliczny.........moze pomysl o domku tymczasowym.....
Wiem co czujesz. Sama kiedys przerabiałam zyciowy zakret ... Ja myslałabym o tym ze kiedys bedzie lepiej i bede mogła zabrac mojego kotulka do siebie. Trzymaj sie

PostNapisane: Pon sty 16, 2006 0:45
przez gosiar
A mogłabym się spytać, ile ma ten koteczek? a może to kotka?

PostNapisane: Pon sty 16, 2006 0:55
przez Maryla
gosiar pisze:A mogłabym się spytać, ile ma ten koteczek? a może to kotka?


to jest kotka Mimi

PostNapisane: Pon sty 16, 2006 2:57
przez Laura2112
Małgosiu, kotka jest przepiękna! Zupełnie jak siostra bliźniaczka Morgana mojej przyjaciółki :wink:
Bardzo mi przykro z powodu Twojej sytuacji :( Trzymam kciuki, żeby wszystko ułożyło się po Twojej myśli; za kicię też kciuki!
A może jest możliwość ulokowania Mimi u kogoś znajomego? Tak, żebyś mogła ją zabrać, gdy już Ci się ułoży?
Trzymaj się!

PostNapisane: Pon sty 16, 2006 10:19
przez gosiar
a ile lat ma Mimi?

PostNapisane: Pon sty 16, 2006 10:27
przez Klaudia
Małgosiu a co z drugim kotkiem, zdaje się że były dwa
Czy drugi znalazł już dobry domek?
Bardzo Ci współczuję :(

PostNapisane: Pon sty 16, 2006 12:32
przez SylwiaK
Małgosiu!

Świetnie Cię rozumiem! Ja dwa lata temu "uciekłam" od męża i jego hmm "moherowej" rodziny. Wyprowadziłam się w ciągu godziny i... wstyd się przyznać - zostawiłam tam swoje dwa koty :oops: . Musiałam :cry: Po pierwsze koty wychodzące w tym momencie nie były w domu i nie wiedziałam kiedy się pojawią. Po drugie wyprowadzałam się do swoich rodziców u których (w 2 pokojowym mieszkaniu) "rządził" już wielki pies. Później rozmawiałam, że chciałabym zabrać koty do siebie ale rodzice się nie zgadzali. Poza tym mąż, wiedząc jak bardzo mi na nich zależy, nie chciał mi ich oddać. Pewnie liczył na to, ze ze wzgledu na nie wrócę... Nie wróciłam. Choć serce bolało. Bardzo! Kotom nie działa się krzywda - były karmione, chociaż dostały eksmisje na dwór no i nie miał ich kto kochać i miziać. Z czasem dowiedziałam się, ze mój kochany Rademenez zaginął (był niewykastrowany - mąż się nie zgadzał na wydawanie pieniędzy - i pewnie poszedł gdzieś za pannami) :( Pusia (wysterylizowana) jednak została. W zeszłym roku wprowadziłam się do "własnego" mieszkania, walczyłam o kotkę i ku mojej radości, razem z pierwszym śniegiem :) kotka przyjechała do mnie! :) Mężowi zrobiło się żal, ze tak marznie (?).

Ja wtedy nie wiedziałam o istnieniu tego forum a w moim otoczeniu nie było też osób, które chciałyby się zaopiekować moimi kotami. Ale może ten pomysł z domkiem tymczasowym to dobry pomysł? Za jakiś czas, kiedy życie by Ci się "wyprostowało" kicia mogłaby do Ciebie wrócić.

PostNapisane: Pon sty 16, 2006 13:11
przez amelka
trzymam kciuki za koteczkę i Twoją sytuację, bądź dobrej myśli, napisz coś o koteczce i zastanów się nad tymczasowym domkiem, to wydaje się dobre wyjśie :D

PostNapisane: Pon sty 16, 2006 20:08
przez Małgośka
(...) wyedytowane, z powodu jw.
No tak, również wierzę że po burzy zawsze przychodzi słońce. Dziś jest o wiele lepszy dzień niż wczoraj.
Dziękuję za kciuki i słowa otuchy.
Pozdrawiam Was ciepło.
Goska

PostNapisane: Pon sty 16, 2006 20:12
przez Olinka
:D :ok: :ok: :ok: