Strona 1 z 1

Nowy dom dla 2 persów

PostNapisane: Pon sty 09, 2006 15:35
przez frida
MAX i KUBA to dwa rude persy, ojciec (5 lat) i syn (2 lata), zgrana para. Są zadbane, szczepione, wychowane z psem i niekłopotliwe. Jeden z nich jest kastrowany, drugi jeszcze nie.
Nie mogą zostać w dotychczasowym domu, nasilenie alergii ich pani zaczęło zagrażać jej życiu! Choć sytuacja jest tragiczna, kotom z pewnością nie grozi wyrzucenie na ulicę, ale bardzo pilnie muszą znaleźć nowy dom! Bardzo chciałyby być razem.
Oczywiście są do oddania, jednak powinny trafić do doświadczonego kociarza, bo przyszły opiekun musi zdawać sobie sprawę i podołać specyfice opieki nad persami.

PostNapisane: Pon sty 09, 2006 17:43
przez aamms

PostNapisane: Pon sty 09, 2006 20:06
przez mircea

PostNapisane: Pon sty 09, 2006 21:29
przez frida
jest na Persji
zdjecie - prosze, w calej okazalosci :) ale nie wiem ktory to, wyglada na wiekszego czy na mniejszego?
bo Kubus jest mniejszy niz Max
Obrazek

PostNapisane: Pon sty 09, 2006 21:33
przez aamms
mircea pisze:Zdjęcie jednego z tych persów:
http://www.miau.pl/adopcje/ogloszenia/p ... ubusst.jpg


Wygląda niezwykle okazale.. :D Jaki piękny.. :love: i jaki zadbany.. :D

Klon mojego Felusia, tylko z większym noskiem.. To lepiej, bo nie ma aż takich kłopotów z oczami..

Nic tylko brać i kochać.. :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love:

PostNapisane: Śro mar 08, 2006 19:40
przez Sydney
hop!

PostNapisane: Pt mar 10, 2006 10:25
przez iskra666
persiatka napewno szybko znajda domek :) Przeciez to takie piekne koty.. !!!!

PostNapisane: Pt mar 10, 2006 10:26
przez mokkunia
Jejku, to one cały czas szukają? :(

PostNapisane: Pt mar 10, 2006 12:58
przez frida
nie nie nie

persy nie szukaja
przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo i przestalam to 'firmowac'
wlasciciele przestali sie ze mna kontaktowac (nie odpowiadaja na moje proby kontaktu)
wiem jedynie z poufnych, lecz nieoficjalnych zrodel co sie dzieje...

koty nadal sa w domu, choc nie powinny - bo to naprawde moze byc zabojcze dla tej kobiety - ale nie wtracam sie, skoro nie mam upowaznienia i podstaw - kotom bowiem nie dzieje sie krzywda,
mozliwe ze sprawa sie uaktualni, natychmiast dam znac, tymczasem - temat zamkniety

tak czy siak - dziwna sprawa

PostNapisane: Pt mar 10, 2006 13:06
przez mokkunia
hmmm, dziwne :( Naprawdę... W takim razie nie podbijamy tylko zamykamy?