Strona 1 z 2

Koteczka z charakterem - pojechała do domu :D

PostNapisane: Sob sty 07, 2006 20:47
przez Siean
Po tym, jak historia Miji znalazła swój szczęśliwy finał, ośmieliłam się przedstawić forumowiczom Kumę. Oto ona:
http://upload.miau.pl/1/43234.jpg
http://upload.miau.pl/1/43235.jpg
http://upload.miau.pl/1/43237.jpg
http://upload.miau.pl/1/43236.jpg
Zapewne kiedyś była kotem domowym, bo doskonale wie, czym są kuweta, lodówka i łóżko. Nie wiem, jak znalazła się na dworze, mogę tylko przypuszczać, że w jej pierwszym domeku były niedelikatne ręce. A może to z innego powodu została sama na jednym z wrocławskich osiedli i to dopiero tam nauczyła się, że ludzkie ręce są zdolne dać nie tylko przyjemnośc, ale i krzywdę?
Tak czy inaczej, kotka tułała się przez kilka tygodni. Raz pozwalano jej zanocować w piwnicy czy garażu, raz ją przepędzano. Aż któregoś wilgotnego, jesiennego wieczoru, gdy kotka skarżyła się gośno na swoje nieszczęście, ktoś ją zawołał. Przybiegła, wskoczyła na ręce i... i oto znalazła domek. Domek, w którym była karmiona, pozwalano jej spać w łóżku, głaskano... Kotka pokochała swoją nową panią gorącą miłością.
Niestety, miłością równie gorącą, co zazdrosną. A w domku była już kotka-rezydentka.Nasza bohaterka rozpoczęła więc wielką akcję walki o swoją jedyną, wybraną panią. Atakowałą rezydentkę przy każdej możliwej okazji, wymykała się z pokoju pod nogami, by ją "odszukać i zniszczyć", nawet zdarzało się jej skarcić panią za głaskanie "tej drugiej". Ciężko było znosić taką presję, oj ciężko... Biedna rezydentka, która bardzo chciała się zaprzyjaźnić z nowoprzybyłą i która tęskniła do kociego towarzystwa, zapadła na zdrowiu.
Pani podjęła więc dramatyczną decyzję - ponieważ już wcześniej szukała towarzysza dla rezydentki i ponieważ w jednym z wrocławskich domów oczekiwał na nią młody kocurek, zdecydowała się na wymiane kotów. Obie, i pani, i opiekunka kocurka liczyły na to, że w nowym domu kotka trochę ochłonie...
I tak koteczka trafiła do mnie. Nazwałam ją Kumą, z racji jej podobieństwa do kota Nyoe :) Niestety, nieco przeliczyłam się w ocenie sytuacji - Kuma nie miał zamiaru złagodnieć w nowym domu. Byłam dla niej obca, i jako obca dostałam solidne lanie. Wyjaśniła mi, że nie pozwoli się dotknąć, za żadną cenę.
No cóż, jestem nieco uparta :twisted: nie z takimi dawałam sobie radę :twisted: Po pierwszym laniu przyszły dni coraz śmielszych pieszczot, muśnięć, głasków, smakołyków podsuwanych przy miseczce... Kuma szybko zdradziła się, że tak naprawdę jest pieszczochą - strzelała baranki, pomrukiwała... A jednocześnie potrafiła rzucić mi przerażone spojrzenie i rozpaczliwie zaatakować. Chyba na długo pozostaną mi blizny po pewnym wieczorze, gdy miziałam ciut za długo rozespaną kotkę :twisted:
Potem, około Bożego Narodzenia Kuma dostała rujki. Odmieniona, rozśpiewana garnęła się do towarzystwa. A gdy czas śpiewu minął, zmieniła się. Nadal potrafi odwinąć się z pazurzastą łapą za zbyt ostre, jej zdaniem, pieszczoty, ale teraz chodzi za nami, strzela baranki, szuka towarzystwa, wskakuje na kolana i do łóżka. :) Zaprzyjaźniła się z większością moich kotów, nie protestuje na towarzystwo psa...
A ja szukam jej domu. Może być zakocony, choć to zawsze ryzyko, czy przypadną sobie z rezydentami do gustu, bo Kuma się w walce nie patyczkuje. Może być zapsiony - z moim Smokiem dogaduje się doskonale. Ale musi tam być ktoś, kto da jej czas, by go pokochała, kto okaże się dość cierpliwy, by znieść jej początkowy lęk i agresję...
Dlatego szukam domu tu, na forum...

Bo, szczerze mówiąc, zatrzymałabym ją, ale mam w tej chwili w mieszkaniu piętnaście kotów. Nie licząc tych, które dokarmiamy na działkach. Nie dam rady... Nie dam jej tyle serca, ile potrzebuje...
I boje się, by mnie nie pokochała, by nie zaczęła walczyć o mnie z resztą moich rezydentów...

PostNapisane: Nie sty 08, 2006 13:47
przez Tika
Hop do góry!!!

PostNapisane: Nie sty 08, 2006 14:12
przez Fredziolina
Śliczna wegielkowa dama!!!
Moge jedynie up! :cry:

PostNapisane: Nie sty 08, 2006 14:51
przez Siean
Dziękuję.
Dama wczoraj pokłóciła się kolejno z Bambo, Mecenasem i Rudzikiem, tak że noc spędzała sama w kuchni. Otwirzyła sobie drzwi do pokoju rodziców i ulokowała wygodnie im na nogach. A dziś wskoczyła na zaproszenie mi na kolana 8O
Oczywiście po chwili wymierzyła mi klapsa :twisted:

PostNapisane: Nie sty 08, 2006 15:08
przez Trzej Muszkieterowie
Naprawde Śliczna Damulka z niej.
Napewno znajdzie kofający domek :ok:

PostNapisane: Nie sty 08, 2006 20:56
przez Siean
Oby się znalazł... dziś kłóciła się z trzema kotami po kolei, w końcu zamknęłam ją w moim pokoju... a wtedy przyszła do mnie i wskoczyła z mruczeniem na kolana...
Potrzebuję dla niej domu... bardzo...

PostNapisane: Nie sty 08, 2006 21:17
przez Fredziolina
Znajdzie sie domek, zobaczysz :wink:
Kota jest prześliczna i inetligentna.
Domku, gdzie jesteś????

PostNapisane: Pon sty 09, 2006 10:31
przez aga-lodge
domku gdzie jesteś ??
piękna kicia:)

PostNapisane: Wto sty 10, 2006 20:15
przez Siean
Piękna i zaczyna być przymilna - dziś przytulała się do mojej koleżanki, która zajrzała z wizytą.
Kuma strzeliła parę baranków, potem wskoczyła na stół i zaczęła przytulać sie do twarzy, głośno mrucząc... a po chwili odeszła i gdykoleżanka spróbowała ją zatrzymać - odwineła się z prychnieciem.
Cóż... to i tak było sporo...

PostNapisane: Czw sty 12, 2006 17:03
przez beatka
No to mamy jakąś ODWILŻ trzymam kciuki :) za domek

PostNapisane: Pt sty 13, 2006 20:34
przez Siean
Oj przydałby się domek, przydał...
Musiałam Kumę odizolować od reszty kotów - kłótnie i starcia przybrały dość nieezpiecznie na sile, zamieniając się w regularne walki. Ojciec odgraża się, że na wiosnę kotka trafi na działkę. :crying:

Wczoraj przyszła z wizytą dziewczyna, która Kume znalazła. Kotka wskoczyła jej z mruczeniem na kolana, ułożyła się wygodnie, pokazała brzuszek i...wgryzła się z całej siły w rękę dziewczyny, gdy ta spróbowała ją pogłaskać :!: :!:
Dziewczyna była w szoku. Ja mniej, bo nie zdążyłam jej ostrzec. :?
A na koniec Kuma weszła z kolei mi na kolana i zasnęła. Siedziałam pół godziny bojąc się drgnąć.
Zaczynam myśleć nad farmakologicznym leczeniem...

PostNapisane: Sob sty 14, 2006 15:27
przez Siean
Dziś Kuma przyszła spać do mnie do łóżka... Wlazła pod kołdrę i zaczęła mruczeć...
Ona ma w sobie ogromną potrzebę czułości :)
Jeśłi tylko będzie sama, z człowiekiem, powinna być wspaniałym kotem...

PostNapisane: Czw sty 19, 2006 1:03
przez mary2004
Kuma hop :)

PostNapisane: Czw sty 19, 2006 9:27
przez Iwona&Spike111
Trzymamy kciuki za piekną czarną kotkę!

Z charakterku troszkę przypomina naszego Spike. Na początku kąsał nas na prawo i lewo, gości nie lubi do dziś, ale dla nas, jak nie przekraczamy jego granicy, to potrafi być bardzo kochany, czasem nawet po brzuszku da się pomiziać :)

Domku dobry znajdź się!

Mizianki dla całego stadka :D

PostNapisane: Czw sty 19, 2006 18:33
przez Siean
Dziękuję bardzo :)
Z charakterku Spike, a z wyglądu Kulka - złote oczy, cała czarna, włos lekko przedłużony... Piekna jest :)
No ale i kapryśna... Domaga się swego i potrafi się uprzeć... Choć dziś akurat udało mi się wstać rano bez strat własnych - siedziała na kolanach, miziała się, mruczała.. I pozwoliła mi wstać bez protestów. Coś takiego dae nadzieję :)