Strona 1 z 6
kolejna kicia w Psim losie w Warszawie -OBIE MAJA DOM :D

Napisane:
Czw gru 29, 2005 16:49
przez covu
Wtorek 20.12.2005 r. godz. 11.45
W dniu dzisiejszym o godz. 8.52 Pogotowie Ratunkowe dla Zwierząt Psi Los otrzymało informację od pracowników Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania w Warszawie, że na terenie bazy tej firmy przy ul. Obozowej 43 ranna została bezdomna kotka. Na miejsce natychmiast wysłano karetkę ratunkową. Zwierzak, ze zmiażdżoną kończyną został przewieziony do lecznicy Psi Los.
Obecnie lekarze stabilizują funkcje życiowe kotki.
Środa 21.12.2005 r. godz. 11.00
Wczoraj o godzinie 12.00 kotka została zoperowana i po około 3 godzinach odzyskała przytomność, ale jej stan był cały czas krytyczny. W dniu dzisiejszym, po upływie doby od zabiegu, można już z całą pewnością stwierdzić, że kotka będzie żyła. Ma już nawet swoje nowe imię – Nikita.
Szukamy dla Nikity odpowiedzialnego Opiekuna!
zaraz wkleje zdjecia

Napisane:
Czw gru 29, 2005 16:53
przez covu

Napisane:
Czw gru 29, 2005 17:28
przez Katy
Trzymam kciuki za koteczkę! Mocno!

Napisane:
Czw gru 29, 2005 18:14
przez Norbitka
Ona ma amputowaną nóżke? Biedactwo.

Napisane:
Czw gru 29, 2005 18:16
przez covu
Norbitka pisze:Ona ma amputowaną nóżke? Biedactwo.
tak...
jak ogladalas zdjecia sprzed operacji to domyslisz sie dlaczego ... jak nie to ci powiem... nie bylo czego skladac...
mala nie ma tylnej lewej lapki

Napisane:
Czw gru 29, 2005 18:29
przez Norbitka
Ogladałam..... Wiesz do czasu zanim tu trafiłam nie myslalam, ze ktos wogóle ratuje tego typu przypadki.... jednak swiat nie jest taki calkiem zły jak myslałam. Jednak podejżewam ze kotek mial szczescie ze trafił własnie tam Widzac zestawienia usypiania zwierzat w niektórych schroniskach(mam tu na mysli Puławy)i to pewnie zwierzat zdrowych myslałam ze.... ech..jeszcze mało wiem o tym wszystkim

Napisane:
Czw gru 29, 2005 22:35
przez covu
Norbitka pisze:Ogladałam..... Wiesz do czasu zanim tu trafiłam nie myslalam, ze ktos wogóle ratuje tego typu przypadki.... jednak swiat nie jest taki calkiem zły jak myslałam. Jednak podejżewam ze kotek mial szczescie ze trafił własnie tam Widzac zestawienia usypiania zwierzat w niektórych schroniskach(mam tu na mysli Puławy)i to pewnie zwierzat zdrowych myslałam ze.... ech..jeszcze mało wiem o tym wszystkim
ona jest w lecznicy nie w schronisku.
ta lecznica juz pare kotkow i pieskow uratowala...
naprawde mysle ze to dobrzy ludzie. nie chodze do nich z kotami bo mam daleko ale zagladam czasem na ich strone internetowa, czasem pomagam szukac domkow...
mam nadzieje ze i ta kicia znajdzie dobry dom...

Napisane:
Czw gru 29, 2005 22:37
przez podswiadomosc
podrzucam i mocno trzymam za dom

Napisane:
Czw gru 29, 2005 22:43
przez irma_g
trzymam kciuki za domek
kicia już dosyć się nacierpiała przez ludzi więc niech ludzie okażą jej teraz SERCE

Napisane:
Pt gru 30, 2005 8:41
przez Anka
A w jakim prawdopodobnie wieku jest koteczka?

Napisane:
Pt gru 30, 2005 9:32
przez covu
Anka pisze:A w jakim prawdopodobnie wieku jest koteczka?
nie wiem. napisalam do nich maila i czekam na odpowiedz...

Napisane:
Nie sty 01, 2006 12:13
przez mary2004
hop


Napisane:
Nie sty 01, 2006 12:20
przez Elżbieta P.
Kotek doskonale będzie sobie radził w życiu bez jednej tylnej łapki pod warunkiem, że będzie żył w domu a nie na podwórku.
Brawo dla Lecznicy za zdecydowane i szybkie działanie.
Teraz trzeba dla Kici dobrego domku, w którym nie liczy sie rasowość czy uroda kota, tylko serce .

Napisane:
Pon sty 02, 2006 10:24
przez covu
dostalam odpowiedz
Nikita jest w wieku okolo jednego roku,
doskonale wie do czego sluzy kuweta,
bez problemu poradzi sobie bez jednej lapki.
Uraz byl wynikiem zmiazdzenia przez ciezarowy samochód.

Napisane:
Pon sty 02, 2006 12:06
przez Emilia1
No to do góry po domek Nikita!