Dwie tri: PALOMA=SONIA, a BLANCA idzie do domu ;)

Oto dwie panienki ze schroniska w Józefowie, jeszcze chore, zasmarkane, ale już widać, że piękne, tylko zdrówka im potrzeba. Niestety w chorobie za bardzo się odchudziły, więc muszą to teraz nadrobić
Mają 2,5-3 miesiące.
Paloma
Słodka kolorowa koteczka. Ma koci katar i jest straszliwie zasmarkana
. Mruczy już na sam mój widok, nawet nie muszę jej dotykać. Nie podchodzi jeszcze do mnie, ale widać, że głaskanie sprawia jej przyjemność, bo aż rośnie na posłaniu pod dotykiem ręki
. Po prostu rozmruczane cudeńko
Blanca
Śliczna bardzo puszysta kicia. Dzielnie walczyła, żeby jej nie zabierać ze schroniska. Uznałam jednak, że ja wiem lepiej i mimo protestów zgarnęłam buntowniczkę
Mała ma oczywiście koci katar. Jedno oczko ma mocno zaczerwienione i opuchnięte. Jest też mocno przeziębiona, bez stetoskopu słychać, jak świszczy jej oddech i płuca
Początkowo uważała, że należy mnie przestraszyć, żebym nie próbowała jej łapać, i syczała jak szalona przy każdym dotknięciu sztywniejąc równocześnie skulona ze strachu. Wieczorem uznała jednak, że ja jestem uparta bestia i nie warto się wysilać na straszenie. Już nie syczy, ale nadal się kuli, jak zbliżam do niej rękę. Myślę jednak, że będą dalsze postępy i że Blanca pójdzie za przykładem słodziutkiej Palomy
Obydwie dostały antybiotyk i krople do oczu. Na szczęście jedzą, choć Blanca słabiej.
Oto one - Paloma i Blanca:
I detalicznie
Paloma:
Blanca:
Jedna z koteczek po wyleczeniu i zaszczepieniu ma już zapewniony dobry kochający domek, druga będzie szukać.

Mają 2,5-3 miesiące.
Paloma
Słodka kolorowa koteczka. Ma koci katar i jest straszliwie zasmarkana



Blanca
Śliczna bardzo puszysta kicia. Dzielnie walczyła, żeby jej nie zabierać ze schroniska. Uznałam jednak, że ja wiem lepiej i mimo protestów zgarnęłam buntowniczkę

Mała ma oczywiście koci katar. Jedno oczko ma mocno zaczerwienione i opuchnięte. Jest też mocno przeziębiona, bez stetoskopu słychać, jak świszczy jej oddech i płuca

Początkowo uważała, że należy mnie przestraszyć, żebym nie próbowała jej łapać, i syczała jak szalona przy każdym dotknięciu sztywniejąc równocześnie skulona ze strachu. Wieczorem uznała jednak, że ja jestem uparta bestia i nie warto się wysilać na straszenie. Już nie syczy, ale nadal się kuli, jak zbliżam do niej rękę. Myślę jednak, że będą dalsze postępy i że Blanca pójdzie za przykładem słodziutkiej Palomy

Obydwie dostały antybiotyk i krople do oczu. Na szczęście jedzą, choć Blanca słabiej.
Oto one - Paloma i Blanca:

I detalicznie
Paloma:

Blanca:

Jedna z koteczek po wyleczeniu i zaszczepieniu ma już zapewniony dobry kochający domek, druga będzie szukać.