Strona 1 z 2

"Bezproblemowy" kotek poszukiwany - Warszawa

PostNapisane: Pt gru 16, 2005 14:39
przez SylwiaK
Kochani,

piszę, ponieważ moja koleżanka, wiedząc o tym, że jestem "zakocona" i jestem uczestnikiem forum, poprosiła mnie o to.

Moja koleżanka poszukuje kotka na prezent dla swojej przyjaciółki. To nie ma być prezent "niespodzianka" - wtedy istnieje niebezpieczeństwo, że za jakiś czas osoba "uszczęśliwiona" na siłę pozbędzie się kotka. Ta przyjaciółka bardzo by chciała kotka.

Najlepiej żeby był to kotek "domowy" - to znaczy urodzony w domu a nie piwniczny. Chodzi o to, że ma to być kotek zdrowy, nie po przejściach i nie obarczony związanymi z tym chorobami. Kotek ma być młody, najlepiej już po odrobaczeniu i szczepieniach, kuwetkowy i grzeczny.

Czy ktoś z Was słyszał o takich kotkach? :)

Re: "Bezproblemowy" kotek poszukiwany - Warszawa

PostNapisane: Pt gru 16, 2005 14:51
przez Myszka.xww
SylwiaK pisze:Najlepiej żeby był to kotek "domowy" - to znaczy urodzony w domu a nie piwniczny. Chodzi o to, że ma to być kotek zdrowy, nie po przejściach i nie obarczony związanymi z tym chorobami. Kotek ma być młody, najlepiej już po odrobaczeniu i szczepieniach, kuwetkowy i grzeczny.



Kotki urodzone w domu tez choruja. Tak samo jak piwniczniaki. Moze po matce odziedziczyc takie same choroby, jak ten piwniczny.
Dziewczyny, ktore ratuja piwniczniaki lecza je, odrobaczaja, najczesciej szczepia i dopiero zdrowe wydaja do nowych domow.

Co kolezanka rozumie przez "grzeczny" kociak?

PostNapisane: Pt gru 16, 2005 14:53
przez Myszka.xww
BTW - u Lidki w fundacji sa kociaki "urodzone" w domu.
Te z piwnicy tez byly urodzone w domu. Nie ich wina, ze je ktos potem wywalil.

Moj Kostek tez byl urodzony w domu.
Roland takoz. I Mamut.

PostNapisane: Pt gru 16, 2005 14:58
przez SylwiaK
Ja to wiem. I Ty to wiesz :) Niestety koleżanka nie bardzo chce to zrozumieć :(

PostNapisane: Pt gru 16, 2005 15:03
przez SylwiaK
Kurcze, a tak abstrachując od tematu, tak ciężko mi patrzeć jak moja imienniczka pozostaje "bezdomna" :( (mówię, oczywiście o Twoim podpisie).

PostNapisane: Pt gru 16, 2005 15:04
przez Maryla
mój Borysek mógł być urodzony w domu bo nie ma w nim nic dzikości
(ale w moim Burusiu też nie ma a urodził się w piwnicy z dzikiej kotki)
tylko ktośgo wywalił w krzaki o północy i najprawdopodobniej nie tylko jego

na nic u mnie nie chorował, jest zdrowy, zaszczepiony i 3 dni temu ponownie odrobaczony
ale adopcja tylko bezpośrednio

Re: "Bezproblemowy" kotek poszukiwany - Warszawa

PostNapisane: Pt gru 16, 2005 15:10
przez Olat
SylwiaK pisze:Kochani,

piszę, ponieważ moja koleżanka, wiedząc o tym, że jestem "zakocona" i jestem uczestnikiem forum, poprosiła mnie o to.

Moja koleżanka poszukuje kotka na prezent dla swojej przyjaciółki. To nie ma być prezent "niespodzianka" - wtedy istnieje niebezpieczeństwo, że za jakiś czas osoba "uszczęśliwiona" na siłę pozbędzie się kotka. Ta przyjaciółka bardzo by chciała kotka.

Najlepiej żeby był to kotek "domowy" - to znaczy urodzony w domu a nie piwniczny. Chodzi o to, że ma to być kotek zdrowy, nie po przejściach i nie obarczony związanymi z tym chorobami. Kotek ma być młody, najlepiej już po odrobaczeniu i szczepieniach, kuwetkowy i grzeczny.

Czy ktoś z Was słyszał o takich kotkach? :)

:lol:
ja wiem, ze to moze zabrzmiec sarkstycznie, ale mnie - gdy słucham takich list oczekiwań- zawsze cisnie sie na usta pytanie "czy dostarczyc kociaka z czerwoną kokardą na szyi i rocznym zapasem karmy i zwirku" ;)

Sylwia, ja wiem, ze to nie Twoje wymagania, ale zawsze zaskakuje mnie, ile ludzie sie spodziewaja ZA DARMO i to jeszcze z przekonaniem, ze wręcz dobroczyńcami sa i podziękowania im sie nalezą ;)

przepraszam, ale przerobiłam sporo takich sytuacji z Kreską. Dostawałam szału :oops:

Uswiadom moze kolezance, ze kotek urodzony w domu tez moze miec szereg nerwicowych zachowań i byc obciążonym róznymi chorobami. Jak kazdy zywy stwór :)

PostNapisane: Pt gru 16, 2005 15:13
przez Mysza
a 100% grzeczności zapewni pluszowy kociak...

przy żywym trzeba się nastawić, że zeżre kwiatki, zbije doniczki, zaleje monitor (przerabiam to od miesiąca :roll:)

PostNapisane: Pt gru 16, 2005 15:14
przez Maryla
dziewczyny, zaraz na nas ktos naskoczy - że zniechecamy kolejny DOBRY domek ....

PostNapisane: Pt gru 16, 2005 15:39
przez Jana
SylwiaK pisze:Ja to wiem. I Ty to wiesz :) Niestety koleżanka nie bardzo chce to zrozumieć :(


To może zaproś koleżankę do przejrzenia tego wątku http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=31 ... sc&start=0 :wink: :D Niech sama zobaczy 8)

PostNapisane: Pt gru 16, 2005 15:42
przez Aga1
Ja myślę, ze to nie chodzi o zniechęcanie, tylko uświadomienie ....
Żeby za tydzień kociak nie wrócił, bo np. złamał liścia w ulubionym kwiatku Pani domu .... :roll:

PostNapisane: Pt gru 16, 2005 15:52
przez kalewala
Jesli bezproblemowy - to tylko Klimek - jeśli chodzi o charakter - towarzyski, grzecznym, wesoły, przyjazny :D
I jaki przystojniaK :wink:
http://forum.miau.pl/1-vt31563.html?pos ... sc&start=0

Oczywiście koleżanka musiałaby sie skontaktować bezpośrednio z nami i zdać egzamin na domek :D :wink:

Natomiast na zdrowie nikt Ci nie da gwarancji - popatrz chociażby w wątek WłodkaP czy Kasi D o Harleyu - kociaki niestety chorują jak każde stworzenie :cry:

PostNapisane: Pt gru 16, 2005 15:52
przez SylwiaK
No dobrze, wyraz "bezproblemowy" był napisany w cudzysłowie nie bez kozery. To był z mojej strony rodzaj sarkazmu. Też mnie denerwuje takie podejście. Kot (czy inny zwierzak) to nie pluszowa zabawka. Napisałam bo koleżanka męczy mnie już od dawna. Najpierw miał to być kot rasowy ale za darmo. Teraz może już być nierasowy. Nad podejściem koleżanki próbuję trochę pracować ale nie wiem co mi z tego wychodzi. Generalnie kobieta ma bardzo dobre serce. Ona sama ma kota - chyba syjama albo birmańskiego. I ten kot jest podobno bardzo mądry i bezproblemowy. Bardzo go kocha i dba o niego, choć nie jest osobą "zakręconą" na tym punkcie (jak np. ja :) ) . Nie wiem jak jest z jej przyjaciółką. Mam też nadzieję, że jej przyjaciółka ma do tematu zdrowe podejście. Podobno wcześniej mieli psa - jajmnika o którego bardzo dbali.

Od razu zastrzegam się, że ja nie pośredniczę w tej adopcji i nie rekomenduję!!! Ponieważ jestem uczestnikiem forum, zamieściłam na jej prośbę to pytanie. "Propozycje" kotów. Resztę pozostawiam między obecnym opiekunem kota a moją koleżanką (a może jej przyjaciółką). Myślę, że osoba oddająca kota powinna sprawdzić ten domek jak każdy inny!!! Osobiście o to proszę! Ja ze swojej strony, też staram się czegoś więcej o domku dowiedzieć :)

PostNapisane: Pt gru 16, 2005 16:09
przez Myszka.xww
a jak maly ma byc ow kotek?

PostNapisane: Pt gru 16, 2005 16:22
przez SylwiaK
Ano właśnie, tu pojawia się problem - koleżanka powiedziała, że może np. ośmiotygodniowy. Z drugiej strony ma być już zaszczepiony. :? Poza tym chcę sie wypytać jakie doświadczenie ma ta "przyjaciółka" z kotami. Bo dla początkującej osoby ośmiotygodniowy może być problematyczny. Nie uważacie?

Powiem tak: na razie chciałabym się dowiedzieć jakie są w ogóle możliwośći. W poniedziałek będę koleżanke męczyć o wszystkie szczegóły dotyczące jej przyjaciółki. Przede wszystkim będę namawiała, żeby to jednak nie była "niespodzianka" - żeby przyjaciółki razem pooglądały sobie kotki. Przecież między kotem a człowiekiem też powinno coś zaiskrzyć, prawda? Żeby uniknąć niepotrzebnych powrotów.

Więc, jeśli wiecie o jakichś udomowionych kotkach to proszę o linki.