Miau.PL

Oliwka to koteczka, którą złapałam w sierpniu na parkingu, gdzie koczowała wraz z całą rodziną. Miala wtedy 3 miesiące. Teraz ma ok. 8 miesięcy.

Dotąd szukała domu w zbiorowym wątku kociąt:

Oliwka jest najbardziej nieśmiala i najbardziej wycofana z rodzeństwa. Oswaja się bardzo powoli, blokuje ją strach. Pozwala się brać na ręce, głaskać, ale dopiero po dlugim mizianiu potrafi się rozluźnić i sama nie przejawia szczególnej ochoty do kontaktu z ludźmi. Sukcesem jest to, że człowiek jednoznacznie kojarzy jej się ze źródłem jedzenia - to jedyny moment, kiedy Oliwka z własnej woli przelamuje strach. A jeść lub bardzo

Mam wielką nadzieję, że kicia się oswoi lub że znajdzie kogoś, kto pokocha ją taką, jaką jest..

Przestała być kociakiem. Nadal szuka domu. Jest pięknym tygryskiem o delikatnej urodzie.
Szuka domu.

W stosunku do innych kotów jest BARDZO przyjazna i towarzyska.
W stosunku do ludzi - bardzo płochliwa. Jest łagodna, ale wymaga opiekuna, który wie, że Oliwka nie jest w pełni domowym kotem.
Uwielbia mizianie, ale najpierw trzeba ją sobie złapać i nie przestraszyć się jej syczenia. Jednym słowem - potrzebna odrobina odwagi i refleksu

Tabletki łyka bez zastanowienia

do transporterka można ją załadować w przeciągu minuty. Dlatego też twierdzę, że tak naprawdę Oliwka nie jest bardzo trudnym kotem.
Trzeba jej po prostu czasu, kogoś, kto chce dać kotu szansę.
Nie nadaje się do domu z małymi dziećmi - ze względu na płochliwość.

Oliwka została odrobaczona Pratelem (06.08. i 20.08.) i Strongholdem (18.08. i 21.09.) i zaszczepiona DWUKROTNIE przeciwko chorobom wirusowym szczepionką Fel-O-Vax IV (02.09.05. i 03.11.05.) i przeciwko grzybicy (Insol).Została także wysterylizowana 11.2005.
Po sterylizacji leczyliśmy ją z zapalenia dziąseł. We wrześniu "załapała" świerzb - w tej chwili wyleczony i potem grzybicę - obecnie widoczną resztkowo na uszach i smarowaną nadal Imaverolem.

Oliwka:

Obrazek

http://upload.miau.pl/1/27188.jpg
http://upload.miau.pl/1/37919.jpg
http://upload.miau.pl/1/27456.jpg

hop!

takie "dzikusy" od ryśki po kilku tygodniach z kolan nie schodzą, a po miesiacach trzeba je siła zrzucać, wiem co mówie bo mam taka "dziką" Satynkę. dla obcych jej nie ma, my się od niej opedzic nie mozemy :wink:

Oliwka w mieszkaniu - to jest HIT.
Podchlebus z niej - podlizuje się wszystkim naszym kotom, zwłaszcza
Filowi. Gdyby mogła, to by mu kapcie i gazetę przynosiła w zębach

Robi wielkie postępy - w kuchni melduje sie przy każdym naszym posiłku, licząc, że coś dostanie na wyciągniętej w jej kierunku dłoni

Faktycznie wielkie postępy w oswajaniu

- a gdyby dłoń się nie wyciągała, tylko zawisła nad kolanami, to może Oliwka uznałaby, że jest kotkiem nakolankowym?

annskr pisze:Faktycznie wielkie postępy w oswajaniu - a gdyby dłoń się nie wyciągała, tylko zawisła nad kolanami, to może Oliwka uznałaby, że jest kotkiem nakolankowym?

mam nadzieję, że kiedyś nadejdzie taki moment

Póki co zrobiła mi wczoraj niespodziankę: wstałam rano z łóżka, a Oliwka NATYCHMIAST położyła się w wygrzanej pościeli, dokładnie tam, gdzie ja leżałam chwilę wcześniej!