Strona 1 z 1
POST ZAMKNIETY

Napisane:
Pt gru 09, 2005 20:54
przez iwona72
POST ZAMKNIETY
znalazlama inne wyjscie

Napisane:
Czw gru 15, 2005 13:26
przez Alispo
a moze zajac sie chociaz kastracja/sterylizacja poki nie znajda sie domki/tymczasowe.Moze mogalbym jakos pomoc?
co do kastracji

Napisane:
Czw gru 15, 2005 23:31
przez iwona72
myslalam o wykastrowaniu kocic,ale to jest zbyt kosztowne,ja nie pracuje a moji rodzice nie sa w stanie mi tego sfinansowac,
wiesz kastracja kotki kosztuje 120zl(u porzadnego lekarza,tak by potem kot nie zdechl!) ,nawet jak sie pytalam o kastrowanie ,jakos tam wspolnie,ze to z dzialki koty,nie tak 100% moje, to lekrza nie spuscil z ceny,a kotów do kastracji jest chyba ze 3,wiec pomysl ile to kasy itd.a nikt za darmo tego nie zrobi!
ale jesli by sie udalo wykastrowac te kotki byloby suuper
wiesz ludzie na dzialkach juz gadaja ze te kotki
bede sie mnozyc na wiosne,ze tu sie robi kociarnia itd
a to nie moja dzialka,tylko sasiada
i nie chce zeby on mial potem jakies nieprzyjemnosci itd.
co ty na to?
pozdrawiam
Iwona

Napisane:
Pt gru 16, 2005 8:51
przez Gość
A czy istniałaby możliwość sterylizcji/kastracji kotków bezpłatnie, ew. z dużym upustem przez schronisko ? Nie wiem ale Świdnica podlega chyba pod Wałbrzych... Zabrać kotki na zabieg i żeby w schronisku doszły do siebie a potem z powrotem wypuścić na działki, no i oczywiście dalej szukać domków...
Może skontaktuj się z TOZ, taki adres znalazłam w necie:
58-100 Świdnica
ul. Westerplatte 8
tel. 0-74 852-16-89
Czy kotki mają jakieś schronienie przed zimnem, może jakąś altankę do tego przystosować...

Napisane:
Pt gru 16, 2005 9:22
przez iwona72
hej niestety pytalam, w swidnicy zaden weterynarz tego nie zrobi za darmo, a nie mma kasy na placenie(kocica kosztuje120zl) , a nikt ich do shcroniska nie wezmie, bo w schronisku maja jzu duzo itd.
w swidnicy poza tym nie ma schroniska
te kotki siedza w ajkiejs dziurze w altance, a 2 z nich siedza w jakiejs takiej metlowej szafce
ale jak przyjda mrozy ze -15 to umra, bo wtedy kazde zwierze zamarza

wiec najlepeij byloby im znalezc domek
ale nikt nie chce kota


Napisane:
Pt gru 16, 2005 9:43
przez Gość
Nie miałam na myśli żeby koty oddać do schroniska ale żeby je tamtejszy wet wysterylizował/wykastrował...
A dzwoniłaś do TOZ? Może oni coś podpowiedzą.
I może zorganizujesz jakiś ciepły kąt na działkach, stare swetry, narzuty ?
Ja coś takiego przygotowałam kupując stare ciuchy, poduchy w sklepach z odzieżą używaną.

Napisane:
Pt gru 16, 2005 12:21
przez Alispo
z tego co wiem najblizsze darmowe sterylki to we Wrocku,ale Swidnica nie podlega pod Wroclaw,chyba ze uznamy ze to sa wroclawskie kotki

zobaczymy..
jak nie to ja studiuje wet.i moge wysterylizowac za mniejsza $ no ale tak 50 zl to raczej trzeba by wydac..pomyslimy.ja mam transport do Wrocka jakby co.
ale do TOZ-u swidnickiego mozna by zadzwonic,moze oni maja jakiegos przyjaznego weta,moze cos robia w takich przypadkach...


Napisane:
Sob gru 17, 2005 1:42
przez gagucia
na mrozy to domki stawiac!
chociaz z kartonu oblepione dokladnie styropianem..