Strona 1 z 5

POMOŻCIE - JEDNOOKI KOT

PostNapisane: Czw gru 01, 2005 10:39
przez Gość
Dzis rano wyszlam na balkon - tam mam wystawiona ocieplana skrzynke dla kotow- podnioslam ją i byla ciezka. Zerknęlam do srodka,a tam lezal kot i nie ruszal sie!!!! Wzielam go do mieszkania i wtedy sie obudzil. Siedzi na parapecie , nie ma jednego oka i jest pieknym buraskiem. TYLKO , ZE JA NIE MOGE GO ZATRZYMAC.:(((((((((((((( Mam psa i co 2 tygodnie wyjezdzam na 4 dni z domu. Psa zabieram ,ale kota nie moge. Przeciez kot nie moze zostac sam na 4 dni:(:(((((
PORADZCIE!!

PostNapisane: Czw gru 01, 2005 10:54
przez kalewala
Może - sąsiad wejdzie raz - dwa razy na dzień, nakarmi, pogładszcze, opróżni kuwetkę :D
Dom bez kota to dom bez duszy :wink:
A taki jednooki nie da sobie rady, pewnie jeszcze jest chory - pędź do weta, koniczenie trzeba co najmniej odpchlić i odrobaczyć

PostNapisane: Czw gru 01, 2005 11:11
przez Gość
powiedz mi tylko czy mozna kota np na weekend zostawic samego? Oczywiscie z przygotowanym jedzeniem i woda

PostNapisane: Czw gru 01, 2005 11:14
przez Jana
Można. Ja zostawiałam pięć kotów na dwa dni (z jedną nocą) - dużo suchego jedzenia, dużo wody w kilku głębokich miskach i czyste kuwety. Wszystko było ok.

PostNapisane: Czw gru 01, 2005 12:28
przez Gość
jezeli wyjezdzasz na weekend a nie masz nikogo kto mógłby wpaśc do kota.. to porozstawiaj kilka pełnych po brzegi chrupkami misek.. dużo wody w miskach zostaw, dwie kuwety ze zwirkiem obok siebie i mysle ze mozesz jechać :) Natomiast proponuje popytać znajomych.. moze ktos mógłby wpaść choć na kilka minut i zobaczyc czy z kotem wszystko jest wporządku albo wymienic mu świeża wodę..

btw... wejdz na dział "koty" na górze jest przyklejony temat ABC i poczytaj.. bardzo dużo cennych informacji tam znajdziesz odnośnie pielęgnacji.. żywienia.. zdrowia kota :)

PostNapisane: Czw gru 01, 2005 12:59
przez tajdzi
czy to ten koci piękniś?
Obrazek
Obrazek
Jeżeli tak, to
oczko jest. Wygląda na to, że to zaćma, może mechaniczne uszkodzenie. to powinien zobaczyć wet. Ważne - moze oko da się uratować, a jak jest jakieś choróbsko, to trzeba wyleczyć

Ona/on ma nochal zaglucony. Wygląda na katarek - możesz już podawać w jedzonku rutinoscorbin, ale wizyta u weta w zwiazku z tymi dwoma sprawami konieczna jest...

PostNapisane: Czw gru 01, 2005 13:23
przez podswiadomosc
Bardzo dziekuje Tajdzi , ze go wkleilas:)
Tak , to ten kot....
Pojade z nim do weta, jutro niestety ,bo dzis nie mam samochodu :(
Poki co nic nie je , nie pije, ale mysle ,ze to stres.
Rozmawialam z kims ,kto tez dokarmia- on ponoc byl chory i dostawal w mleku antybiotyk.

PostNapisane: Czw gru 01, 2005 13:37
przez gagucia
toz sobie budke uplował;]
dobrze trafil;]

PostNapisane: Czw gru 01, 2005 13:43
przez podswiadomosc
Tak sie zastanawiam czy to sie kiedys skonczy.. Przeprowadzilam sie tu 2 miesiace temu .. Wylapalam 5 maluchow, znalazlam im domy,poklocilam sie z wiekszoscia sasiadow o okienko w piwnicy, przygarnelam bezdomna suczke.. i.mialam nadzieje ,ze pod blokiem zostaly tylko Czarnula i Bandzior........ :? Ten kot jest od niedawna ( ja go dzis pierwszy raz widzialam..hahha i widze na parapecie;)
Zaczynam myslec, ze to taka walka z wiatrakami....Bo spac nie moge wiedzac, ze one tam sa bezdomne , biedne... a z 2 strony nie moge im bardziej pomoc:((

PostNapisane: Czw gru 01, 2005 18:01
przez Agn
To co robisz (zrobiłaś) jest wystarczające. To jest zawsze `coś`.
Gdyby wszyscy choć tyle robili.....

Albo chociaż nie przeszkadzali....

PostNapisane: Pt gru 02, 2005 19:59
przez podswiadomosc
MY JUZ PO WIZYCIE U WETA:
TO JEST KOCUREK :) MA OKOLO ROKU LUB DWOCH.
ZOSTAŁ ODROBACZONY.
MA JAKIES SZMERY NA OSKRZELACH WIEC DOSTAŁ ANTYBIOTYK.

JEST UDOMOWIONY, ZDANIEM LEKARZA ZYŁ W DOMU.

POMOZCIE MI ZNALEZC DLA NIEGO DOM..BARDZO WAS PROSZE

PostNapisane: Pt gru 02, 2005 20:02
przez podswiadomosc
zapomnialam dodac- niestety oczko nie jest do uratowania:((((

PostNapisane: Pt gru 02, 2005 20:31
przez podswiadomosc
HALOOOOO !!! NIKT SIE NIE INTERESUJE JEDNOOKIM:(

PostNapisane: Pt gru 02, 2005 20:38
przez Agn
Ja się troszkę interesuję :wink:

Niestety więcej nie mogę. Mam do oddania również dorosłego kocura i cierpliwie czekam, choć czasami tracę nadzieję.
Ale gdy wychodzę na spacer z psem to cieszę się, że Killer nie siedzi już na dworze.

PostNapisane: Pt gru 02, 2005 20:53
przez podswiadomosc
Jutro wydrukuje ogloszenia ..moze komus zgarnelam kota.... :?