Strona 1 z 5

KRESKA- kociak, na którym ktoś postawił kreskę... Ma domek!!

PostNapisane: Sob lis 19, 2005 21:36
przez Olat
... i wyrzucił na parkingu, pod firmą TZ-ta.
Kresce nie było fajnie: jest idealnie oswojona, więc garnęła sie do ludzi, biegnąc z wielkim krzykiem za kazdym, kogo zobaczyła. Nie zawsze było to dobrym pomysłem: Kreska trafiła do mnie z obolałym i opuchnietym brzuszkiem. Musiała zarobic z buta w brzuszek... :(
Kreska wycierała kąty, grzebała w smietnikach... Cudem jakims nie wpadła pod samochód, bo parking jest ruchliwy i przylega do ruchliwej ulicy.
Nie radziła sopbie na "wolności". Zmarznięta, głodna zdecydowała sie na krok desperacki. Zmyliła ochronę i wkradła sie do biurowca. Dzień spędziła na krzesle przy kompie, spiąc twardo przez wiele godzin. Była skrajnie zmęczona i głodna.

TZ przyniósł ją w pudełku po papierze ksero.

Koteczka jest cała w paski. Ma paski na futerku: na boczkach, łapkach, karku. Ma biały pasek na pysiu. I ma odlotowy nosek: z boków czarny, w srodku z rózowa kreską. Kot w kreski. Ktos na niej juz postawił kreskę. Ale ona i tak wyszła na plus :D I wiecie co? Ma same plusy ;)

Jest zdrowa, odrobaczona (stronghold) i juz wykastrowana. Wetka oceniła ją na jakies 5 miesięcy. Bardzo drobna i maksymalnie słodka. Barankuje, mruczy jak traktor gdy tylko sie na nią spojrzy. Udeptuje. Kocha siedziec na rekach. Kocha sie przytulac. Jak na takiego smarkacza- jest zadziwiająco łagodna i spokojna. Nie rozrabia, nie niszczy, nie psuje, nie drapie. Błyskawicznie uczy się zycia w domu: juz korzysta z drapaka, kuwetę opanowała błyskawicznie i w 100% skutecznie. Slicznie sie bawi...
Tylko domu jeszcze nie ma :(

Komu kota, który zawsze wychodzi na plus? ;)

Obrazek
Obrazek
Obrazek

PostNapisane: Sob lis 19, 2005 21:55
przez covu
ciuuuudo :D

trzeba wam wiedziec ze bialo-bure z dwukolorowym noskiem sa generalne spokojne barankujace i miziaste :D wiem bo posiadalam :D

PostNapisane: Sob lis 19, 2005 22:15
przez Olat
Potwierdzam :D
Przerobiłam traume, bo z powodu opuchnietego brzusia dwie wetki podejrzewały ciążę :strach:
Wyobrażacie sobie ciąże u takiego kociego dziecka? :strach:
Dlatego tak pilnie na sterylkę gnałam.
Na szczescie okazało się, ze kota w ciąży nie była, a przy okazji- juz jest wysterylizowana :mrgreen:

Kreska uczy się bawic. Najfajniejszy jest szczur futerkowy. Postaram sie fotke pstryknąc.
Innych zabaw uczy smarkulę Borys :twisted:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Dobry wujek sporo się natrudził, zeby przekonac to małe/spanikowane, ze on to fajny jest.
W efekcie- mała wlazła mu na łeb. :twisted: Własnie wysiudała Borysa z jego najwłasniejszego, najukochańszego fotela ;)


Shaela konsekwentnie pozostaje na stanowisku, ze kazdy obcy kot w domu jest skandalem, zamachem na jej zycie i zdrowie psychiczne. Strajkuje w szafie albo usiłuje Kreske zastraszyc... :?

PostNapisane: Nie lis 20, 2005 10:43
przez Hana
Jak miewa się Kreska?

PostNapisane: Nie lis 20, 2005 16:01
przez LimLim
Do góry piękną kotunię :D

PostNapisane: Nie lis 20, 2005 18:33
przez PumaIM
up :ok:

PostNapisane: Pon lis 21, 2005 11:35
przez Olat
Kreseczka czuje się coraz pewniej ;)
Brzuszek slicznie sie goi, samopoczucie mamy wspaniałe.
I mamy nowe osiągniecie: zastraszylismy tę goopia kote- Shaelę :twisted: Bo i czego warczała i syczała, skoro nie chce się bawic? 8O Kreska syki potraktowała jako zaczepkę, radosnie rzuciła sie w strone mojej biednej niuni, która usiłowała staranowac drzwi balkonowe ze strachu :(
Shaela mieszka w szafie. Mojej szafie, ofkors. :? Przemyka na krótkich łapach, pod scianami, boi sie jesc, a jesli juz cos połknie rozglądając sie nerwowo wokół- to od razu zwraca ze stresu :(

Za to Kreseczka opanowuje włosci ;)
Z Borysem bawi sie ładnie, tylko ganianek jeszcze nie jest pewna. MAła rzuca sie w stronę wujka w radosnych podkokach, bokiem (hehe, głownie jak zmęczony zyciem Borys zasypia :twisted: ), a gdy kudlacz w końcu daje sie namwic na ganianki i rusza w jej stronę- smarkula wykłada się na placy, tyli uszy i syczy, przerazona straszniascie :lol:
Normalnie Borys nie ma łatwo z kobietami. Nie dosc, ze zmienne- to kompletnie nie wiadomo, o co im chodzi :? ;)

PostNapisane: Pon lis 21, 2005 11:39
przez Mysza
:lol:

PostNapisane: Pon lis 21, 2005 13:41
przez covu
:D

PostNapisane: Pon lis 21, 2005 14:34
przez beata_niezalogowana
biedna Shaela :(

Kreska to ma za to fajnie :lol:

PostNapisane: Pon lis 21, 2005 15:10
przez Olat
czesc, jestem Kreska
Obrazek

Dobrego domu szukam, wiesz? W tym zielsku go nie ma... sprawdziłam...
Obrazek

Tu nie jest zle, choc ta szara mnie bije i strasznie obraza:
Obrazek

Wujek jest troche bardziej... ludzki... no, koci znaczy sie :twisted:
Obrazek
Obrazek

Tak czy siak- muszę własnego domku poszukac :(
Nie mów, ze mi nie pomozesz ;)

Obrazek

PostNapisane: Pon lis 21, 2005 17:10
przez Olat
Nikomu sie fotki nie podobają? :crying:
A tak sie starałam pięknie pozowac :(
Kreska sfrustrowana

PostNapisane: Pon lis 21, 2005 22:48
przez Olat
Kreska mnie podbudowuje ;)
Jest to pierwszy i jedyny kot, ktory docenia moja kuchnię :twisted:
Dostaje kurczaka, gotowanego z ryżem albo grysikiem i odrobina marchewki. I pięknie je domowe jedzonko 8O Suche zreszta tez ładnie wsuwa ;)
Moje koty uwazają gotowane jedzenie za niesmaczny (a co ;) ) dowcip. Juz nie wspominając o drobiazgu, ze ryż albo grysik to moge TZ-towi serwowac, a nie kotom :twisted:
Kreska uważa, ze to, co jej ugotuję- jest pyyysznee 8O :lol:
Miód na moje serducho i ambicje kuchenne, no! ;)

PostNapisane: Pon lis 21, 2005 22:52
przez Beata
rozumiem Cie Olatku bardzo dobrze :lol:
to jeden z powodow, dla ktorych lubie miec kocieta :lol:

PostNapisane: Wto lis 22, 2005 12:37
przez Hana
Kreska jest piękna i pełna uroku. :D
Za domek :ok:

Olat, a może w tytule wątku bardziej zaznaczyć, że to chodzi o młodziutką koteczkę, a nie o "kota" (w pierwszym odruchu kojarzącym mi się z dorosłym kocurem)?