Kot z ulicy - Wrocław

Od paru dni widuję wieczorem i wcześnie rano kota, który śpi na schodach do jednego z biur przy ul. Ciepłej. Zawołany podbiega, łasi się i głośno mruczy.
Mam wrażenie, że śpi na ulicy. Zadzwoniłam przedwczoraj do schroniska, kazano mi złapać kota i przytrzymać w łazience do ich przyjazdu. Wzięłam go na ręce, zaniosłam do domu - bezbłędnie skorzystał z kuwety i poszedł spać. Po przyjeździe pracownik schroniska rzucił okiem i stwierdził, że na ulicy ma większe szanse ma przeżycie. Posłuchałam i wypuściłam kota.
Jest coraz chłodniej, kot nadal tkwi na dworze.
Czy ktoś zechciałby mu pomóc - chociażby obejrzeć, ocenić wiek, płeć i ogólny stan?
Kot wygląda na młodego, jest drobny, biały w szarobrązowe łaty. Lgnie do ludzi i zachowuje się jak domowy.
Proszę o pomoc.
Mam wrażenie, że śpi na ulicy. Zadzwoniłam przedwczoraj do schroniska, kazano mi złapać kota i przytrzymać w łazience do ich przyjazdu. Wzięłam go na ręce, zaniosłam do domu - bezbłędnie skorzystał z kuwety i poszedł spać. Po przyjeździe pracownik schroniska rzucił okiem i stwierdził, że na ulicy ma większe szanse ma przeżycie. Posłuchałam i wypuściłam kota.
Jest coraz chłodniej, kot nadal tkwi na dworze.
Czy ktoś zechciałby mu pomóc - chociażby obejrzeć, ocenić wiek, płeć i ogólny stan?
Kot wygląda na młodego, jest drobny, biały w szarobrązowe łaty. Lgnie do ludzi i zachowuje się jak domowy.
Proszę o pomoc.