Strona 1 z 1

Błagam, pomóżcie Diabełkowi!

PostNapisane: Śro lis 16, 2005 10:36
przez ewek
Ratujcie! Szukam domu dla ślicznego, małego kocurka. Diabełek jest czarny, ma osiem tygodni i trafił do mnie tylko na 3 dni. Zrobilam komuś grzeczność zajmując się jego kotem a tymczasem okazało się ,że kiciek jest bardzo zaniedbany. Mam go od wczoraj. Zapewniono mnie, że jest po wizycie u weterynarza. Ale to nieprawda. Dziś rano zabralam go do lecznicy. Lekarz stwierdzil, że żaden weterynarz by go w takim stanie nie wypuścił. Kotek ma zaświerzbione uszy, nie był odrobaczony i ma sierść zarażoną wszołem. Kochani ja mam w domu 2-letnią kotkę, a przecież to wszystko jest zaraźliwe! Moja Klara jeszcze do tego wszystkiego go kompletnie nie toleruje. Mogę zająć się Diabełkiem do czwartku. Wet podał mu Vetminth na odrobaczenie i Oridermyl do uszu. Staram się izolowaś koty od siebie, ale podobno wszołem mogą zarazić się też ludzie. Postarajcie się zrozumieć moją sytuację. W czwartek kotek wróci do "wlaściciela". Zrobię wszystko, żeby byl dalej leczony, ale On nie może zostać w takim miejscu. Co z tego, że ma dom, skoro się tam o Niego nie dba. Pomóżcie! To jest taki cudny kotek. Nie można Go tak krzywdzić. Tym bardziej, że jego "panu" wcale na Nim nie zależy. Zobaczcie jaki On śliczny. I jaki smutny...
http://www.mFoto.pl/uploads/1008/0745b70064.jpg

http://www.mFoto.pl/uploads/1008/965bb17151.jpg

P.S. Diabełek mieszka w Katowicach.

PostNapisane: Śro lis 16, 2005 10:46
przez Mysza
miałam kociaki z wszołami, mam i miałam nie raz ze świerzbem
Moje dwa koty się (jak na razie) nigdy nie zaraziły. Jeśłi Twoja kotka jest w dobrej kondycji, to nie powinna się zarazić, zwłaszcze, że jak piszesz nie przepada za maluchem.
Po kilku dniach powinna go zaakceptować, rozpieszczenie jedynacy (i nie tylko) prawie zawsze nowego witają prychaniem, fukaniem i pacaniem łapą. Jeśli tylko krew się nie leje, to się dogadaliby z czasem.

Czy kociak dostał coś na zabicie wszołów?

I skoro jego "opiekun" tak o niego nie dba to nie oddawaj mu Diabełka :( Poszukaj mu domu.
Możesz mu zrobic izolatkę w łazience lub w osobnym pokoju jeśli się jednak boisz zarazęnia, ja tak robię zanim kociaki się nie podleczą i zawsze się sprawdza :)

PostNapisane: Śro lis 16, 2005 10:51
przez Aga1
Nie ma co panikować .... Miałam w domu kota z pchłami i chorego i moje koty niczym się od niego nie zaraziły. Dostał na kark Frontline na pchły i po 24 godzinach było po pchłach. Zamknij małego na kilka dni w osobnym pokoju, wybij pchły np. Frontlinem, odrobacz 2 razy i zakrapalj uszy Orydermylem i nic złego się nie stanie .....
Powodzenia!

On nie może u mnie zostać...

PostNapisane: Śro lis 16, 2005 11:32
przez ewek7
Jutro wraca. Nie mogę podać Frontline'a, bo lekarz kazał odczekać parę dni po odrobaczeniu. A kotów odizolować nie jestem w stanie bo nie mam ani jednego zamykanego pomieszczenia. Gdybym chciała i mogła mieć dwa koty, to dawno bym już je miała. Proszę, nie szukajcie tego typu rozwiązań, tylko pomóżcie mi znależć dla Diabła nowydom...

PostNapisane: Śro lis 16, 2005 18:10
przez Gina S.
Diabełek prosi o pomoc!

PostNapisane: Śro lis 16, 2005 22:59
przez jojo
trzymam kciuki za domeczek dla Diabelka :ok:

mam na mysli prawdziwy domek, ktory dba o kociatko i kocha go

PostNapisane: Czw lis 17, 2005 0:35
przez Gina S.
ratujcie Diabełka... On taki smutny... :cry:

PostNapisane: Czw lis 17, 2005 12:04
przez Gina S.
no i co z biednym Diabełkiem?!?!?!?!?

Niech ktoś odda mu serce i jakiś kącik!

PostNapisane: Czw lis 17, 2005 12:33
przez tajdzi

Re: On nie może u mnie zostać...

PostNapisane: Czw lis 17, 2005 13:55
przez Aga1
ewek7 pisze:Jutro wraca. Nie mogę podać Frontline'a, bo lekarz kazał odczekać parę dni po odrobaczeniu.

Kot o którym pisałam dostał tego samego dnia Vethmint i Frontline na kark. I żyje.

Re: On nie może u mnie zostać...

PostNapisane: Czw lis 17, 2005 14:03
przez Aga1
ewek7 pisze:A kotów odizolować nie jestem w stanie bo nie mam ani jednego zamykanego pomieszczenia.

A czy masz łazienkę? I drzwi do niej?


To naprawdę nie jest niewykonalne ... Nikt Ci nie każe zatrzymać kota sobie, tylko przechować go trochę dłużej, do czasu aż znajdzie dom......

Rozglądnij się po tym forum. Zobacz ile kotów szuka tu domu.....

PostNapisane: Czw lis 17, 2005 21:20
przez jojo
Diabelek juz znalazl domek :)

Dziękuję

PostNapisane: Czw lis 17, 2005 22:30
przez ewek
Szukałam domu dla Diabełka. Dostałam mnóstwo cudownych "rad". Ani jedna z nich nie dotyczyla nowego domu. Dziewczyny, zastanówcie sie co robicie. Jeśli zamieszczam tu tego typu wątek, to po co mi porady w stylu "Nie ma co panikować ....". Ja naprawdę musiałam mu znaleźć nowego, troskliwego wlaściciela. I udalo mi sie to. Niestety nie przy Waszym udziale. Cieszę się, że Diabełek znalazł kochajacego Tatę i że dzięki temu udało mi się uratować, przypadkiem, jeszcze jedno kocie istnienie. To moje ostatnie logowanie. Wypisuję się z grona hipokrytek. Więcej działania, mniej pustego gadania. Tego Wam zyczę na przyszłość. I żegnam ozięble.

PostNapisane: Czw lis 17, 2005 22:40
przez Beata
ewek, bo to jest tak, ze zamieszczenie takiego apelu tutaj samo w sobie niewiele daje
my mamy cale mnostwo kotow i kociakow do wydania
ogloszenia trzeba przede wszystkim zawsze wydrukowac i powiesic gdzie sie da, i zamiescic w wielu miejscach w sieci

ciesze sie, ze maly znalazl dom :D

PostNapisane: Czw lis 17, 2005 22:52
przez LimLim
Skoro kotuś ma już domek to zamykam wątek.