Strona 1 z 12

Pirat już za TM :((((

PostNapisane: Wto lis 15, 2005 21:18
przez kota7
Taki piękny czarny kastrowany kocur w chojnickim schronisku. Jest jeden problem: ma chore oczy i są trudności z wyleczeniem :( W warunkach schroniskowych to w zasadzie niemożliwe.
On bardzo potrzebuje domu.
Jest przemiziasty, koszmarnie i nieodwołalnie kocha każdego człowieka, którego usłyszy i wyczuje w pobliżu. Ładuje się bezpardonowo na kolana, pakuje swój ślepy łepek pod ręce, strzela nawet nie baranki ale BARANY, No miód po prostu.
Jest w schronisku od trzech lat, przywędrował tam z domu, w którym kotów było za dużo.
Od początku miał problem z jednym okiem, potem przyplątał sie jakiś paciorkowiec i kot ma oba oczyska wiecznie sklejone ropą. Od dłuższego czasu jest leczony antybiotykowo, ale to przestaje działać.
Nie wiem, czy oczy są do odratowania, ale kot jest do odratowania zdecydowanie.
Mam na razie jedno niezbyt ładne zdjęcie, wkrótce będą lepszej jakości.
Jaśminie się udało, jemu też musi!!!

PostNapisane: Wto lis 15, 2005 22:11
przez kota7
Miałam trudności ze zdjęciem. Ale już jest:

Obrazek

Będę się starać zebrać pieniądze na leczenie dla Pirata na bydgoskim pokazie kotów rasowych. Gdyby tylko dom się znalazł, na stałe albo chociaż tymczasowy!

PostNapisane: Śro lis 16, 2005 1:03
przez frida
A moze poszukamy sponsorow? juz raz sie sponsor znalazl :) Sponsor, ktoremu Pirat w serducho wlazl i wyjsc nie chce, ale ow Sponsor kota nie wezmie, bo nie moze.
wtedy zapoczatkowano leczenie, poslano wymaz do badania - stad wiadomo w ogole co jest, moze zreszta: co bylo, bo moze paciorkowiec juz zginal a przyplatalo sie co innego?

no wiec, gdyby znalazl sponsor inny sie, to by wtedy latwiej bylo Pirata wyciagnac do chocby i tymczasowego domu... i zaczac leczenie od poczatku

PostNapisane: Śro lis 16, 2005 3:35
przez Fraszka
frida pisze:A moze poszukamy sponsorow? juz raz sie sponsor znalazl :) Sponsor, ktoremu Pirat w serducho wlazl i wyjsc nie chce, ale ow Sponsor kota nie wezmie, bo nie moze.

Pirat nie może czekać, więc spróbuję zasponsorować kotusiowi chociaż początek leczenia, bo nie wiem na ile dam radę. :)
Frida, skontaktuj się ze mną, gdzie przelewać kasę i maszeruj szybko z Piratem do weta. :ok:

PostNapisane: Śro lis 16, 2005 6:54
przez kota7
Fraszka pisze:
frida pisze:A moze poszukamy sponsorow? juz raz sie sponsor znalazl :) Sponsor, ktoremu Pirat w serducho wlazl i wyjsc nie chce, ale ow Sponsor kota nie wezmie, bo nie moze.

Pirat nie może czekać, więc spróbuję zasponsorować kotusiowi chociaż początek leczenia, bo nie wiem na ile dam radę. :)
Frida, skontaktuj się ze mną, gdzie przelewać kasę i maszeruj szybko z Piratem do weta. :ok:


Oj, Fraszka, jesteś anioł.
Jak loteria sie uda, Pirat dostanie z niej swój udział :D

PostNapisane: Śro lis 16, 2005 15:18
przez Sydney
A może ktoś by chciał jednak Pirata przygarnąć do siebie?

PostNapisane: Śro lis 16, 2005 19:06
przez frida
To by zdecydowanie było najlepsze rozwiazanie :D
wierze, ze kasa "sie znajdzie" (przepraszam ze tak trywialnie pisze o tak wazkiej rzeczy jaka sa finanse) gorzej bedzie z domem... mmm.... moze jednak nie?
Kto pokocha najbardziej przylepnego kota pod sloncem? pokochanie go nie jest trudne, kto go poznal osobiscie, to wie! ale.. kto go pokocha na tyle zeby go URATOWAC????

zaintonuje mantre...:
potrzebny dom dom dom,
potrzebny dom dom dom,
potrzebny domek dla kota na zycie całe

PostNapisane: Śro lis 16, 2005 19:08
przez frida
no dobra, chociaz na miesiac na razie!!
byle go stamtad wyciagnac! to juz jakos pojdzie, boje sie jednak, bo mu sie pogarsza i -
tfu tfu tfuj!!
mozemy nie zdazyc

PostNapisane: Czw lis 17, 2005 9:05
przez kota7
Pirat jest naprawdę fajny i niesamowicie spragniony kontaktu z człowiekiem.

Może ktoś go chociaż na wyleczenie weźmie? Bo w schronisku nie ma na to szans. Przy takim przepełnieniu :(

PostNapisane: Czw lis 17, 2005 15:08
przez naya
Kiciu kochany trzymaj się mocno! Trzymam kciuki za Ciebie!

PostNapisane: Czw lis 17, 2005 20:10
przez kota7
Pirat przede wszystkim musi się szybko wydostać ze schroniska, bo może naprawdę być źle. Tam jest za dużo kotów w malutkiej przestrzeni, naprawdę sytuacja zaczyna być nieciekawa. :(

PostNapisane: Czw lis 17, 2005 20:23
przez covu
biedny piracik... niech ktos go pokocha.. on ma taaakie biedne te oczka...
nie wiem czy da sie je uratowac...
Kota... on wogole ma jeszcze oczy??

PostNapisane: Czw lis 17, 2005 20:33
przez frida
jednego oczka to on od poczatku nie ma, znaczy nie wiadomo co sie stalo, ale nie mial urazu psychicznego do czlowieka, wiec zalozenie bylo takie, ze jako dziecko stracil przez kk byc moze,
gdy trafil do schronsika mial okolo roku

teraz bardzo zagrozone jest drugie oko :( :(

PostNapisane: Czw lis 17, 2005 20:53
przez Gość
Kociaczku słodziaczku idż do nowego domku :)

A wy dziewczyny podajcie mi konto to moze troszke :oops: pomogę

PostNapisane: Czw lis 17, 2005 20:55
przez beatka
Anonymous pisze:Kociaczku słodziaczku idż do nowego domku :)

A wy dziewczyny podajcie mi konto to moze troszke :oops: pomogę


To byłam ja tzn. beata