Miau.PL

No dobra, w końcu się zebrałam i zakładam Zorrci wątek na Kociarni, gdyż koteczka szuka domu.

Zorrunia to przepiękna puchata szylkretka z białym, o bursztynowych oczach. Jej futerko jest niezwykle miłe w dotyku. Ma około 5 miesięcy, w zeszlym tygodniu zgubiła swój ostatni mleczny kieł.

Dwa tygodnie temu razem z agis wzięłyśmy ją ze schroniska w Józefowie. Kicia miała szczęście, bo była tam od niedawna i nie zdążyła trafić na kociarnię, gdzie niestety panoszą się choróbska

Zorrka bardzo ładnie bawi się z moim kocurkiem w berka, zapasy, zasadzki i nagłe ataki na wroga. Oczywiście potrzebowała wcześniej kilku dni na oswojenie się z tym rudym brutalem . Panienka jest słodka i przymilna, ale nie da sobie w kaszę dmuchać
Malutka ma chorobę sierocą - po wzięciu na ręce przesuwa pyszczkiem po ubraniu jak kociak przy kotce i ciumka, śliniąc się przy okazji. Może z tego wyrośnie, a może nie.

Zdecydowałam, że poszukam jej najpierw domu na forum, gdzie znajdzie najlepszych opiekunów, a z ogłoszeniami w innych miejscach się wstrzymam.

Na początek jedno zdjęcie (za chwilę zamieszczę więcej) - oto Zorra:

przepięny kot!
A LimLim już ją widziała?

I więcej:

Daga pisze:przepięny kot!
A LimLim już ją widziała?

Widziała, miziała i przytulała

Daga pisze:przepięny kot!
A LimLim już ją widziała?

Daga

Jest absolutnie fantastyczna .

To nie jest choroba sieroca tylko normalny odruch ssania to przecież jest kocie dziecko ,moja diabliczka miała 2 miesiące gdy ją brałam od mamy i do dzisiaj ciumka,a ma 5 miesięcy.To ssak i musiała być sporo czasu z mamcią że pamięta ciumkanie Aluś był jeszcze ślepy gdy go znalazłam i nie ciumkał nigdy.

Cudowna jest Przepiękna W moim typie Jak Happy

Cudna i jakie fajne imię
trzymam kciuki za domek

Dla zaostrzenia apetytu...

To przesłodka kocinka, miziak i straszny przytulak.

No, no, nikt na forum nie chce Zorrci? To puścimy ogłoszenia w świat i niech "obcy" ją biorą

Kicorku, prowokujesz

Zorcia my love

Myślałam, że ją zatrzymasz...

Jaaaa?

Biłam się z myślami, zmieniając zdanie co chwila, ale podjęłam w końcu męską decyzję. Bardzo się do Zorrci przywiązałam, ale przywiązałam się też wcześniej do maleńkiej Lunki i tak samo się przywiążę do następnego kociaka. Bez serca do tych maluchów moja robota nie miałaby sensu, a gdybym każdego z nich zostawiała sobie, w krótkim czasie nie byłabym w stanie pomóc żadnemu następnemu.
Na razie szukam Zorruni domu na forum, wśród kociarzy z Warszawy. Jeżeli się nikt nie znajdzie, dam ogłoszenia w innych miejscach.