Komu kotka z nieba?

Napisane:
Pon lis 07, 2005 11:27
przez AnetaW
Wczoraj na głowę spadł mi maleńki kocurek (na 99%) ma ok 5-6 tyg. Miał szczęście bo z pierwszego piętra leciał i wylądował na moich włosach. Maści przecudnej - srebrny w czarne prążki i kropki, brzuszek i bródka kremowe. Takiego cudeńka dawno nie widziałam. Kotka chyba go zostawiła (musiała się okocić na poddaszu w stajni) bo waży ze 20deko a kosteczkę mu pod skórą można wyczuć każdą, przez pół dnia po niego nie przyszła. Lgnie do człowieka i baaaardzo płacze sam. Jestem cały dzień w pracy a takie maleństwo trzeba karmić często... Zostawiłam mu dziś mojego kocura do towarzystwa, ale on go nie nakarmi. Jeszcze zdjęć nie zrobiłam bo aparat pożyczyłam. Oczka póki co zielonkawe..
Komu, komu...

Napisane:
Pon lis 07, 2005 12:35
przez baśa
Do góry koteczek
i czekamy na fotki maleństwa


Napisane:
Pon lis 07, 2005 13:18
przez Wawe
No właśnie

Szybciutko pokaż tego Niezwykłego Spadochroniarza


Napisane:
Pon lis 07, 2005 15:10
przez Gość
no koteczek raz już spadł, ale miał szczęście
teraz znów spada
up!

Napisane:
Wto lis 08, 2005 11:02
przez AnetaW
Chłopaczek jest słodki - motorki ma jak stare kocisko, apetyt też! Kocura mojego już traktuje jak materacyk do spania - zapada się w perską zimową sierściuchę tak że tylko mruczanie x2 słychać z jednego kota i wogóle go nie widać. Jest śliczny bo ma długie krzywe nóżki, którymi bardzo szybko przebiera - nie zdążę przez pokój przebiec i zamknąć drzwi za sobą, a on już się po nodze wspina.
