Strona 1 z 1

Nie mam imienia

PostNapisane: Sob lis 05, 2005 14:46
przez villia
Obrazek

Nie mam imienia.
Ani swojej podłogi.
Ani swojego kocyka.
Nic nie mam.

Jeszcze kilka dni temu miałam.
Mamę.
Ale chyba uznała, że jestem już dość duża
i sobie poszła.
Albo ktoś ją skrzywdził.
A może
gdzieś na innym podwórku
urodziła nowe kocięta

Biegnę do tej Dużej co nas zawsze karmi
Może ona wie gdzie jest moja mama.

Tylko smutno kręci głową.
Mówi, że nie może mnie zabrać.
Mówi, ze jest zimno.
Po co to mówi?
Przecież czuję…

Lubię być głaskana
I nie boję się ludzkich rąk

Potrzebuję nowej mamy.

Zanim zamarznę.

PostNapisane: Sob lis 05, 2005 15:05
przez eve69
Paulina, co sie stalo z kotka?
Przywiez mi ja po weekendzie.
Przeciez on sam sobie nei da rady.

I podziekuj sasiadowi, z dzieki jego glupocie jeszcze nei ma nowego domu ta kicia

PostNapisane: Sob lis 05, 2005 15:12
przez villia
Sasiad mowi,ze sie rozmyslil :(

Kotka-nie wiem.Zniknela.Nie widzialam jej od poniedzialku.
Nie codziennie przychodzila, czasem zostawialam jedzenie wieczorem
Rano puste miski.
Pierwsyz sygnal mialam w srode-siostra sie spytala czy ten maly juz nie ma mamy.Ze widziala go samego (sama)
Zbagatelizowalam. Powiedzialam,ze dwa dni temu przeciez byla.
W czwartek, piatek,nic. Dzis malec byl sam. Przestarszony.
Tulil sie jak nigdy wczesniej.
Nie wiem. Nie mam pojecia. Ona nie byla ufna, nei sadze,zeby podeszla do kogos kto ja skrzywdzil.
Nie wiem czy to mozliwe,ze po prost zostawila malca.
Nie wiem w kncu czy byla w ciazy, w poniedzalek wygladala calkiem normalnie. Nie byla wychudzona, ale zeby szczegolnie zaokraglona -tez nie.
Netu teraz nie mam, jestem,ze tak powiem, nielegalnie. Wiem, wiem, wyjdzie na billingu i wtedy mi sie dostanie.Ale musialam cos zrobic.
Wieczorem bed na necie u TZeta

PostNapisane: Sob lis 05, 2005 15:16
przez eve69
a mozesz ja do TZa wziac?

PostNapisane: Sob lis 05, 2005 17:59
przez covu
boze oj boze...ona jest taka podobna do kropki...
:(
smutno mi...

PostNapisane: Sob lis 05, 2005 19:41
przez villia
covu... miałaś nie wchodzić na kociarnię

może jednak, moze ktoś... Kicia jest śliczna. Żadne tam nietypowe ubarwienie. Rozowy nosek troche teraz zapchany. I sliczna, figlarna plamka na tylnej nozce. W poniedzialek najpewniej idziemy do weta, ale kicia wyglada calkiem neizle poza tym noskiem zapchanym. Tylko jak dlugo zniesie taka pogode?