Strona 1 z 3

pomóżcie!

PostNapisane: Śro lis 02, 2005 22:02
przez Lilemorh
Sprawa wygląda tak: kotki wzięte z opuszczonej meliny. Sąsiad tej meliny, czyli mieszkający w melinie obok, regularnie te koty mordował kiedy był ich nadmiar :[. Bardzo zaniedbane, trafiły w końcu na osobę, która przygarnęła je do mieszkania, zaszczepiła, odrobaczyła. Są to: kilkuletnia kotka która za tydzień będzie miała kociaki (wet stwierdził że będzie ich koło 5-6), okolo 7-tygodniowa koteczka i 8-tygodniowy kocurek. Na dorosłą kotkę wystarczy popatrzeć, a już mruczy. Ona ma tylko kawałek ogonka, widać w przeszłości spotkało ją wiele złego. Mimo tego ma cudowny charakter, bardzo łagodna, naprawde jest przekochana. Kociaki to też straszne przytulańce, takie młodziutkie, a już niesamowicie garną do ludzi. Oczywiście wszystkie są już czyściutkie, od razu umiały korzystać z kuwety, są zdrowe. Osobiście gdyby nie mój białaczkowy Kotek Stasiu, to sama bym się pisała na któregoś z tych kotków, bo charaktery mają wyjątkowo fajne.
Pomóżcie proszę tej osobie, popytajcie znajomych itd. Ja sama robię co mogę. Odpowiedzialnej osobie osobiście mogłabym dowieść kotka bez względu na odległóść.

PostNapisane: Śro lis 02, 2005 22:26
przez Tika
Witaj!
A może wstawisz jakieś zdjęcia?
Wtedy łatwiej domki znależć.

będą zdjęcia

PostNapisane: Czw lis 03, 2005 11:50
przez Lilemorh
zdjęcia będą wieczorem :)

PostNapisane: Czw lis 03, 2005 16:47
przez Gość
hm, zdaje sie, ze bialaczka jest choroba zakazna..?
http://www.vetserwis.pl/bialaczka.html

czy nie myslalas o sterylizacji kotki?

PostNapisane: Czw lis 03, 2005 16:59
przez Gość

PostNapisane: Czw lis 03, 2005 17:05
przez julijka
kotka jest w ciąży, więc na razie na pewno sterylizacja odpada, a potem karmienie.. tak więc pewnie będą o tym myśleć, ale jak będzie można

białaczka jest zakaźna u kotów, dlatego zapewne Lilemorh nie może wziaść żadnego kicia choćby chciała.. tak zrozumiałam :)

czekam na zdjątka i trzymam kciuki za domki.. a co będzie z maluszkami? które się urodzą? też będą do adopcji? bo my będziemy może dali radę w okolicach Nowego Roku dokocić się, choć tego jeszcze na pewno nie wiem (muszę pertraktować z domownikami) tak więc niecierpliwie będę czekać na wiadomości o kociej ekipie :)

PostNapisane: Czw lis 03, 2005 17:08
przez Gość
w najlepszym wypadku dom znajdzie jeden kociak, a co z reszta..?

PostNapisane: Czw lis 03, 2005 19:01
przez julijka
a niby dlaczego? myślę że w najlepszym wypadku szanse na domek mają wszystkie kotki, i te które są teraz już teraz i te które mają się dopiero urodzić, nie rozumiem pesymizmu :?

są zdjęcia :)

PostNapisane: Pon lis 07, 2005 22:59
przez Lilemorh
Owszem, białaczka jest zakaźna, gdy brałam Stasia już ją niestety miał :(. Ale tamte kotki nie mieszkają ze mną i Stasiem w Krakowie, tylko u mojej siostry i szwagra w Łodzi i są całkowicie zdrowe :) (miały nawet robione testy wirusowe, bo siostra zanim przygarnęła ta gromadkę miała już w mieszkaniu kota i nie chciała go narażać na zadne niebezpieczeństwo).

Ona nie mogła wysterylizować kotki, bo kiedy ją wzięła, ta była już w zaawansowanej ciąży :/ pewnie za kilka dni będzie rodzić. Ale jeśli ktoś o dobrym sercu zechciałby zaadoptować Koteczkę, to na jego życzenie ją wysterylizujemy, ale kiedy już urodzi i wykarmi kocięta.

Mała kotka prawdopodobnie ma już domek :) zaadoptuje ją dziewczyna z Gorzowa!

A oto pozostałe dwa kotki:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

PostNapisane: Pon lis 07, 2005 23:08
przez Beata
niektorzy weci podejmuja sie sterylizacji w zaawansowanej ciazy
tyle maluchow teraz szuka domu, lepiej zeby nie bylo ich wiecej :(

PostNapisane: Pon lis 07, 2005 23:19
przez Magija
Beata pisze:niektorzy weci podejmuja sie sterylizacji w zaawansowanej ciazy
tyle maluchow teraz szuka domu, lepiej zeby nie bylo ich wiecej :(


a ja z tego co zrozumiałam kotka bedzie kocic się na dniach, więc chyab nie bardzo? :?

:/

PostNapisane: Czw lis 10, 2005 15:03
przez Lilemorh
Jej weterynarz nawet nie przewidział takiej opcji, mi również wydaje się mało "humanitarna" sterylizacja kotki w ostatnich dniach ciąży..

PostNapisane: Czw lis 10, 2005 15:17
przez Kaska
Lilemorh
sterylizacja aborcyjna to nic przyjemnego
ale
w obliczu tylu kotow szukajacych domow
kazdy miot, kotremu narodzeniu mozna zapobiec- nie powinien na ten swiat przychodzic

wet musi byc dobry i doswiadczony w takich operacjach - to konieczne

PostNapisane: Czw lis 10, 2005 15:38
przez Gość
a skąd są te kotki?

PostNapisane: Czw lis 10, 2005 21:21
przez VeganGirl85
Kaska pisze:Lilemorh
sterylizacja aborcyjna to nic przyjemnego
ale
w obliczu tylu kotow szukajacych domow
kazdy miot, kotremu narodzeniu mozna zapobiec- nie powinien na ten swiat przychodzic

wet musi byc dobry i doswiadczony w takich operacjach - to konieczne



Podpisuje się pod tym. Szczerze mówiąc- nie rozumiem osób, którym taka operacja wydaje się niehumanitarna... :?