Strona 1 z 2

BLISKO 7 kg EX-KOCUR szuka domu z OGRÓDKIEM!!!

PostNapisane: Sob paź 29, 2005 20:14
przez jopop
Obrazek

http://upload.miau.pl/1/34402.jpg - dostojny ze mnie kocur
http://upload.miau.pl/1/34403.jpg - no dość już tych zdjęć!
http://upload.miau.pl/1/34404.jpg - wyjdę spod krzesła jak schowasz aparat!
http://upload.miau.pl/1/34405.jpg - co, mam się posunąć?
http://upload.miau.pl/1/34406.jpg - śpię... nie budzić!
http://upload.miau.pl/1/34407.jpg - głaszczą, mrrr... ugniotę jej spodnie...
http://upload.miau.pl/1/34408.jpg - co tam łazi po podłodze?
http://upload.miau.pl/1/34410.jpg - ziew...
http://upload.miau.pl/1/33699.jpg - nie znoszę tej klatki!!!

UWAGA, KOTKA OKAZAŁA SIĘ BYĆ KOCUREM-KASTRATEM... Ale reszta bez zmian, nadal jest milusiński i mruczący:)

Tę olbrzymią koteczkę ktoś najprawdopodobniej wyrzucił z domu, błąkała się na podwarszawskich działkach, zaczepiając ludzi. Jest przymilna, ładuje się na kolana i mruczy. Absolutnie nie chce siedzieć w klatce, na razie niestety musi...

Jest zdrowa, ma na ciele kilka małych strupków po walkach (znikną za parę dni). Ma krótką, gestą, dość lśniącą sierść. Najprawdopodobniej jest kastrowana, bo ma na brzuchu bliznę (i na uszach dwa maleńkie ząbki - nie wiem czy od walk czy znaki?).

Jest niemal czarna, białe ma tylko łapki, koniec ogona, śliniak i okolice nosa.

Pilnie szuka domu - na razie jest w lecznicy (w klatce), jeśli nikt jej nie przygarnie trafi do domu z 40 innymi kotami... A jej potrzeba przede wszystkim człowieka do głaskania.

Pokochaj ją, a zamruczy Cię na śmierć:)

ile mo|e mie lat?

PostNapisane: Nie paź 30, 2005 7:51
przez gosc
w jakim kicia moze byc wieku?

PostNapisane: Nie paź 30, 2005 12:30
przez jopop
ok 3-4 lata - ma bardzo ładne zęby.

Dziś wypuściłam ja na trochę z klatki, połaziła po lecznicy, ale głównie wołała "gdzie jesteś? czemu mnie nie głaszczesz?" a potem uwaliła mi sie na kolanach (uch, ciężko było!) i zaczęła ugniatać...

zachecam:)

PostNapisane: Nie paź 30, 2005 15:10
przez Gość
W jakim miejscu w Warszawie znajduje sie teraz i kiedy mozna byloby ja zabrac? Ja szukam kotka do domu z ogródkiem na wsi.

PostNapisane: Nie paź 30, 2005 18:36
przez jopop
Kotka znajduje się w przychodni weterynaryjnej Boliłapka, ul. Polinezyjska 10a, metro Imielin, tel. 423-11-51.

Myślę, że mogłaby do domu z ogródkiem pójść, choć na pewno trzebaby ją najpierw porządnie przyzwyczaić do domu, żeby wypuszczona umiała (i chciała) trafić z powrotem.

A jak wygląda sprawa ulic w pobliżu i psów? Czy wypuszczenie jej nie wiązałoby się z natychmiastowym wpadnięciem pod samochód?

PostNapisane: Nie paź 30, 2005 19:04
przez Gość
Piesek jest jeden- malutki jamniczek, bardzo przyjazny. A jezeli chodzi o samochody to domek polozony jest w bezpiecznej odleglosci ulicy. Jutro pozwole sobie zadzwonic po podany numer telefonu.
Pozdrawiam
Edyta

PostNapisane: Nie paź 30, 2005 19:07
przez jopop
Jeśli ma Pani jakieś pytania co do kotki, to lepiej zadać je bezpośrednio mi - mailem na adres jopop@wp.pl lub mogę podać (ale nie publicznie) domowy numer telefonu - jutro w lecznicy będzie zastępstwo. Kotkę będzie można odebrać, ale koleżanka nie wie o niej prawie nic.

Pozdrawiam,

Aśka

PostNapisane: Wto lis 01, 2005 20:18
przez jopop
podrzucam, bo jak dotąd nikt się nie zgłosił...

Nie chcecie NAPRAWDĘ dużego kota?

Super miłego, kuwetkowego i przyjaznego?

PostNapisane: Śro lis 02, 2005 9:26
przez kalewala
I co, domku ? Jaka decyzja?

PostNapisane: Śro lis 02, 2005 22:34
przez jopop
domek się na razie nie zrobił...

A kicia w lecznicy nie może długo zostać, niestety przeszkadza... Nie znosi siedzieć w klatce i strasznie miauczy, a jak się ją wypuści, to ładuje się na kolana. A Maciek jakoś nie chce przyjmować pacjentów z 7kg kotem na kolanach...

Proszę, zlitujcie się nad nią... Nie zmuszajmy jej do bycia czterdziestym-którymś kotem w czyimś domu, gdzie nikt nigdy nie znajdzie czasu na pogłaskanie jej...

Ona tak garnie się do ludzi! Została porzucona, a nadal nam - ludziom - ufa... Nie zawiedźmy jej!

PostNapisane: Czw lis 03, 2005 11:42
przez Gość
Up. kotulko

PostNapisane: Czw lis 03, 2005 21:57
przez jopop
NO TAKIEGO OBROTU SPRAW SIĘ NIE SPODZIEWAŁAM...

Kota przyniesiono do nas jako błąkającą się na działkach bezdomną (zapewne krótko) kotkę...

A dziś, podczas pieszczot, patrzę ja na kota, a tam... z tyłu... coś dynda...

Blisko 7 kg na stół, lekka walka, żeby obejrzeć tylną część ciała i...

ZMIANA PŁCI:) Kotka okazała się być kocurem-kastratem...

Ech, siła sugestii... Nawet ślad szwu na brzuchu uznaliśmy za znak po kastracji... Ciekawe co to w takim razie było...

W każdym razie NIEZWYKLE MIŁY KOCUREK nadal szuka domu... I bardzo o niego prosi!

PostNapisane: Pt lis 04, 2005 22:43
przez jopop
wkleiłam nowe zdjęcia kocurka - w pierwszym poście!

Kocur nadal szuka domu, najchętniej z ogródkiem...

No kto chce wielkiego przytulasa???

PostNapisane: Sob lis 05, 2005 11:49
przez wilidia02
Ojeju, JAKI PIĘKNY KOT!!! JAK TO MOŻLIWE, ŻE NIKT GO NIE CHCE???!!! 8O

Mizianki dla bardzo eleganckiego kota :-)))

Lidia i Maluchy :-)))

PostNapisane: Sob lis 05, 2005 12:25
przez Drunk Cat
piękny... i ta maseczka - moja córeczka mówi, że to prawdziwy Zorro :) Domek to ma być pewnie w Warszawie tak?