Strona 1 z 3

było: rzucę to wszystko ....jest: krówka chora...:(

PostNapisane: Pon paź 24, 2005 12:25
przez justyna_ebe
zadzwonił dziś telefon. Pan przywiózł kotkę do schroniska a schronisko odmówiło przyjęcia...jakiś inny pan dał mu namiary na mnie, że ja wezmę kotkę... :? Ten inny pan to wet schroniskowy...
Kotka to działkowa rezydentka dokarmiana przez ludzi a teraz idzie zima więc kotkę trzeba do schroniska :evil:

Kotka nie jest dzika, została odrobaczona, pochłonęła w kilka sekund miseczkę jedzenia i śpi teraz na poduszce w klatce. Trochę się boi i jest mocno zdziwiona psem, który chce się konieczniez nią przywitać przez kraty. Będzie sterylizowana najprędzej jak się tylko da bo chyba znów jest w ciąży...poprzednie mioty były topione przez 'opiekunów' ....
Kotka jest bura, klasycznie bura...młoda, na moje oko ma 1 - 1,5 roku.
Szukam jej domu już teraz bo wiem, że nie będzie to łatwa sprawa a jutro wet przywozi do mnie kotkę z maluchami ze schroniska + 4 kociaki 3 miesięczne, które ktoś podrzucił dwa dni temu zamknięte w pudełku :x
Nie poradzę sobie chyba...

PostNapisane: Pon paź 24, 2005 12:33
przez kalewala
Odbierz maila i nie wyjeżdzaj w Bieszczady - za daleko, jak Cię będziemy odwiedzać :wink:
A dlaczego schronisko odmówiło przyjęcia - podobno nie wolno tak?
Współczuję Ci, bo jesteś w swoim mieście jedna - nam w Łodzi trochę łatwiej, jest nas nieco więcej ....
Trzymaj się ...

PostNapisane: Pon paź 24, 2005 12:40
przez Nika Łódź
:strach: Justynko...... a tak marzylas o odpoczynku :( Wetowi schroniskowemu zapowiedz, by sam sobie radzil, bo niedlugo to wszystkie koty stamtad beda trafiac do ciebie :roll: Ty tam jestes sama jak palec:-(
Miala byc tylko kotka z 2 malymi..... Rece mi opadly ...... jak ty biedaczko sobie poradzisz? Pomoge z ogloszeniami, tylko tyle moge obecnie zrobic :oops: :(
Koniecznie zrob fotki, moze forum pomoze w szukaniu domkow..... Ogloszenie wczorajsze o chlopaku-kociaku usun i wez ten domek dla siebie...... ech...... powalone to wszystko :(

PostNapisane: Pon paź 24, 2005 12:52
przez Nika Łódź
zrobilam cos, tylko nie krzycz :oops: : Oglosilam na grupach news zwierzecych i łodzkiej.....

"w Belchatowie jest tylko jedna, znana mi, osoba, ktora zajmuje sie tam kotami. Ona juz nie wyrabia:-(
Pilnie potrzebne osoby do chetne pomocy.
Potrzebne sa domy tymczasowe, ktore beda przechowywac kota w potrzebie i szukac im domu, osoby, ktore moglyby przewiezc kota ew. do weta, pomoc w zakupach. Justyna z Belchatowa dzis otrzymala podrzuconego kota, a jutro ma przyjechac kotka z malymi ze schroniska oraz 4 wyrzucone w pudelku kocieta. Ona pracuje, ma swoje zwierzaki, nie wyrabia juz fizycznie, czasowo i ... psychicznie. Potrzebna jest pilnie pomoc osob, ktorym los kotow nie jest obojetny.
Kontakt do mnie nika@incar.com.pl (podam tel do Justyny)"

PostNapisane: Wto paź 25, 2005 6:48
przez justyna_ebe
Burasia - Mitka jest oswojona. Miziamy się i miziamy i ciągle mało.
Jest bardzo grzecznym, klasycznym burasem z zielonymi oczami.
Obrazek
I wciąż jest bardzo głodna :(
Wypuściłabym ją z tej klatki ale niestety nie potrafi korzystać z kuwety.
Klatka dziś wieczorem będzie mi potrzebna dla kotki i 6 maluchów... No i jestem w kropce :? Ma ktoś może pożyczyć klatkę? Na parę dni...

PostNapisane: Wto paź 25, 2005 7:00
przez justyna_ebe
annskr pisze:A dlaczego schronisko odmówiło przyjęcia - podobno nie wolno tak?

ustalono teraz jakąś opłatę, tzn przy oddawaniu zwierzaka do schroniska trzeba wpłacić datek a ci ludzie nie chcieli tego zrobić.

PostNapisane: Wto paź 25, 2005 12:40
przez Nika Łódź
justyna_ebe pisze:Burasia - Mitka jest oswojona. Miziamy się i miziamy i ciągle mało.
Jest bardzo grzecznym, klasycznym burasem z zielonymi oczami.


sliczna :D

Klatka dziś wieczorem będzie mi potrzebna dla kotki i 6 maluchów... No i jestem w kropce :? Ma ktoś może pożyczyć klatkę? Na parę dni...


mamy swoja klatke, zapytaj iwci, gdzie ona teraz jest. Poprzednio byla u kot-szprot

PostNapisane: Wto paź 25, 2005 22:09
przez justyna_ebe
Mitka siedzi w łazience i płacze :( Siedzę z nią trochę i wtedy jest szczęśliwa, ociera się o nogi i wystawia brzuszek do głaskania i mruczy, mruczy...
Poutykałam wszystkie zakamarki ale gdy zacznie buszować to i tak wszystko rozwali...i na myśl o tym włosy mi dęba stają, bo bidulka nie umie jeszcze korzystać z kuwety :?

W klatce śpią słodko dwa maluchy. Tylko dwa udało się wetowi wykraść ze schroniska dziś wieczorem :( bo jak mówił, jakiś pracownik za nim łaził i wet nie chciał podpaść...
Słodziaki są na razie wystraszone i zdezorientowane ale ważne, że jest im ciepło i mają papu tylko dla siebie. To chłopiec i dziewczynka, jeszcze nie wiem który jest który.
Obrazek

PostNapisane: Wto paź 25, 2005 22:50
przez lidiya
ojoj ale ten tygrys cudny! :D
Krowka oczywscie tez! :D

PostNapisane: Śro paź 26, 2005 14:17
przez B-dur
Śliczne maleństwa :D
I nie rozumiem, co to znaczy że wet wykrada maleństwa ze schroniska ?
Nie wolno mu wydawać kotków do domków :?:
Czy on po prostu nie pracuje w tym schronisku ?
Czytam,że jesteś tam sama...
Trzymam kciuki za znalezienie pomocników :ok:

PostNapisane: Śro paź 26, 2005 14:26
przez justyna_ebe
B-dur - wet pracuje w schronisku - 1 godz. dziennie (albo tygodniowo :? ...dopytam)
Maluchy ze schroniska można adoptować uiszczając opłatę 25 zł. Szkoda mi pieniędzy na to, wolę je przeznaczyć na leczenie i karme. Adopcje w schronisku są prawie zerowe, w tym roku dom znalazły dwa kociaki, o dorosłych kotach się nie mówi w ogóle....

PostNapisane: Śro paź 26, 2005 14:32
przez kalewala
Co za .... ustalił taką opłatę za kota ze schroniska? Symboliczna złotówka, to rozumiem, a nie 25zł w miejscu, gdzie i tak prawie nie ma adopcji :evil:
Żeby dodatkowo ludzi zniechęcić?
Opłatę za oddanie kota do schroniska też ustalili - teraz straż miejska będzie miala więcej roboty, bo zamiast złapać kota i go oddać do schroniska ludzie wezwą straż miejską i ona sie tym zajmie.
Oszczędna gmina,

I na wszelk wypadek dodam, ze nie jestem zwolennikiem oddawania zwierząt do schroniska, ale prowadzenie i finansowanie schroniska jest obowiązkiem gminy, gmian nie można tego przerzucać na ludzi.
W skrajnym przypadku, za kota potrąconego przez samochód, którego trzeba z powodu obrażeń uśpić, też schronisko zażąda pieniędzy od kogoś, kto będzie chciał mu skrócić cierpienie - baardzo humanitarne

PostNapisane: Śro paź 26, 2005 18:58
przez B-dur
Takie maleństwa do odchowania i to takim osobom, jak Justyna_Ebe powinni oddawać z pocałowaniem ręki, a nie za pieniądze :evil:

Trzymaj się, Justynko, i życzę Ci stworzenia takiej grupy Przyjaciół Kota,
żeby wet nie nadążał z "porwaniami " :wink:

(I może mogłabyś dopisać pod swoim nickiem, że jesteś z Bełchatowa, to może wtedy będzie łatwiej spotkać "swojaka". Bo mnie na początku się wydawalo, że tu jest tylko Warszawa i Łódź :D )

PostNapisane: Śro paź 26, 2005 21:56
przez justyna_ebe
tygrysek juz zaklepany :D
szukamy domu dla przemiłej koteczki, krowki. Jest niesamowita, warczy na dorosłe koty 8O :twisted: a gdy sie pies do niej zbliza, to siada na tylnych łapkach a przednimi kreci mlynki :twisted: i wcale nie ma zamiaru uciekac 8O
Martwie sie troche, bo od wczorajszego odrobaczania nie bylo jeszcze kupala, tzn. u krowki - tygrys zalatwil sprawe szybko. Dostala niedawno parafine, baaaaardzo jej smakowala :roll: wylizala z parafiny nawet moje palce. Jestem pod wrazeniem 8O
Wczoraj maluszki byly mocno wystraszone, dzis mrucza juz gdy tylko reke do nich zblizam. Fajne koty :D

PostNapisane: Śro paź 26, 2005 22:55
przez justyna_ebe
dziś wielki dzien buraski Mikusi! Pierwsza qpa wylądowała w kuwecie :twisted: Jeszcze tylko mały trening z siku i maniery buraski będą bez zarzutu :D
Burunia jest bardzo grzeczna, siedzi sobie w łazience bardzo cichutko. Dostała zabawki ale nie umie się nimi bawić...
Ogromnie sie cieszy, gdy ktores z nas ją odwiedza, wtedy tancom wokol nog nie ma konca. Wzieta na rece wtula sie w szyje i obejmuje lapkami. Jest tak drobna, że trudno uwierzyć, że już rodziła :?
No i najważniejsza nowina.....los buruni poruszył serce pewnej bardzo miłej pani....Trzymajcie kciuki!