Strona 1 z 2

potrzebna pomoc :( || UWAGA: kotki szukają domu

PostNapisane: Pon paź 17, 2005 11:07
przez kareena
Są 5-tygodniowe kotki w Płochocinie (okolice Warszawy), które maja zostać utopione przez właścicielkę. Jednego przygarnął brat, inne (jest ich 3-4 - nie wiem dokladnie..ale dwa z nich są czarnobiałe) szukaja domu. Kocia matka je odrzuciła.. Tamta kobieta w sobotę zamierza się wyprowadzic, wiec jesli chcemy uratowac kotki to trzeba działac szybko. czy są chętni do adopcji? Kotki moge gdzieś dowieźć jesli bedzie taka potrzeba. Ale zatrzymać ich nie będę mogła niestety. gg 5125235, mail kaatje@interia.pl

PS
nie piszcie mi o potrzebie przekonania wlascicielki do sterylki, bo ja to wiem, ale nie moge nic zrobic

PostNapisane: Wto paź 18, 2005 10:50
przez kareena
Mam nowe informacje: kotów jest 4. dwa są czarne: jeden ma bialy krawat, a drugi biale skarpetki, trzeci jest czarnobiały (łaciaty), a czwarty jest trójkolorowy: czarno-biało-rudy.

Jeśli o płeć chodzi to jeszcze nie wiem jakiej są płci..Ale zapewne znajdzie sie i kotka i kocurek. Dziś do nich jadę. zamierzam wziąć jednego z nich (tzn jesli w domu sie nie sprzeciwią :? Ale liczę na ich dobre serce. zobaczymy z jakim skutkiem..) wiec przy okazji postaram sie rozeznac płeć pozostałych. Kotki są w piwnicy. Na razie był badany kot który przygarnął brat: jest w pelni zdrowy.. Na prawde nie ma nikogo kto moglby choc zatrzymac tymczasowo kotki? Jeszcze nikt nie zareagował.. :(

PostNapisane: Wto paź 18, 2005 11:03
przez Beata
a nie mozesz wszystkich na tymczasowo wziac i szukac im domkow?
teraz u wszystkich przepelnienie, jak zreszta widac :(

PostNapisane: Wto paź 18, 2005 20:55
przez Karunia niezalog.
napisalam ci maila
moze ta pani nadal szuka tricolorki
to chociaz jeden kociaczek mialby dom

PostNapisane: Śro paź 19, 2005 14:02
przez kareena
3 sposrod tych kotków sa obecnie w dobrych rekach :) (1 u mnie a dwa u Corse - wielkie dzieki za pomoc! :D ) Niestety czwartego kociaka wlasnie tricolora nie moglismy znalezc w piwnicy.. :( Ale szukamy nadal (byl widziany, ale sie zmył zanim ktos zlapal:/). Corse skontaktuję sie z tobą telefonicznie jak cos :)

Jednak kotki szukają stałego domu. jesli sa chetni to zgloscie sie do Corse :)
O ile się orientuję ma ona kocurka i kotkę (oba czarnobiałe, kotka bardziej biała jak sądze). a tricolorka jesli sie znajdzie to jest ona prawdopodobnie kotką

Beata: niestety 1 kociak z miotu to absolutne maximum jakie jest w stanie zniesc mój tata (a i tak z trudem). Mam nadzieje ze bede mogla go zatrzymac..W kazdym razie na bruk nie wyrzucimy go! :)

PostNapisane: Śro paź 19, 2005 17:05
przez Corse
tak zgadza się ;) pomieszkują u mnie dwa kociaki z piwnicy o której pisała kareena...obaj to chłopcy, jutro wrzuce fotki maluszków....niestety jeden jest baaardzo słabiutki, nie bardzo chce jeść i jest osowiały :( byliśmy u weta, diagnoza: albo mały jest podtruty przez robale, które od wczoraj tempimy + stres zwiazany ze zmiana środowiska, albo niestety może mieć jakieś wady genetyczne (jest duużo mniejszy od braciszka)....pocieszające jest to że maluszki pozatym całkiem zdrowe - węzły chłonne w normie, żadnego kociego kataru itp...pcheł i świerzba też brak 8O 8O normalnie zadziwiające, że w tej piwnicy nic nie podłapały...

w każdym razie trzymajcie kciuki za maluszka....miejmy nadzieję, że przeżyje :(

ps. czy karmić go na siłę? wet powiedział żeby animonde dla kociaków, z ciepłą wodą do strzykawki i na siłe, żeby choć odrobinkę zjadł...jak myslicie?

PostNapisane: Śro paź 19, 2005 21:33
przez Beata
jesli nie wymiotuje, to dokarmiac go na sile, troche
niewielkie ilosci
moze byc Animonda dla kociat z woda, lepszy byly Waltham Convalescence w proszku - on sie ladnie rozrabia z woda i fajnie przez strzykawke przechodzi

PostNapisane: Śro paź 19, 2005 23:09
przez Corse
dzięki beatko :)
świetnie się składa bo akurat mam jeszcze troche tego Convalescenca :) zostało mi po kocim noworodku....próbowałam dawać małemu, ale oczywiście pluje....no nic - w takim razie jutro na zmiane Animonda i Waltham.
dzięki wielkie za pomoc ;)
trzymajcie kciuki, żeby te robale mi chłopaka nie zatruły :(

PostNapisane: Śro paź 19, 2005 23:40
przez Corse
większy chłopaczek przyłapany na 'mordowaniu' myszki ;)
Obrazek

PostNapisane: Czw paź 20, 2005 10:35
przez Corse
fotki z dzisiaj ;)
kocurek nr.1, większy, silniejszy, rozrabiaka starszna ;)
Obrazek

przyczajony tygrys, ukryty smok ;)
Obrazek

zmęczone maleństwo....przysnęło w zabawie ;)
Obrazek



kocurek nr.2 , maleńki strasznie i jeść łobuz nie chce :(

taki jestem malutki :(
Obrazek

:(
Obrazek


komu komu? śliczne są , prawda? może kogoś robaczki oczarują...mają ok. 5 tyg. i są całkiem zdrowe (nooo oprócz robali, które sukcesywnie tempimy :twisted: :twisted: :twisted: )

PostNapisane: Nie paź 23, 2005 19:38
przez kareena
śliczne maleństwa :) Fajnie ze zrobilas fotki. A co do tricolorki to została złapana. ale jej losy sa jeszcze nieznane (tzn czekamy na powrot jednego pana zeby zdecydowal czy chce przygarnac :P )

PostNapisane: Nie paź 23, 2005 20:02
przez Beata
calkiem niezle wygladaja :D

PostNapisane: Nie paź 23, 2005 20:10
przez Fleur
o jaaaakie cudeńka... a to zdjęcie z brzuszkiem!! 8O

PostNapisane: Nie paź 23, 2005 21:24
przez aga-lodge
piękne cuda :D

PostNapisane: Nie paź 23, 2005 23:36
przez Corse
a bardzo dziękujemy za miłe słowa ;) chłopcy rosną jak na drożdżach....maluszek zaczął pięknie jeść....uffff, myslę, że teraz może być już tylko lepiej....a koty rzeczywiście w doskonałej kondycji, jak na maluchy wyrwane z piwnicy....zero pcheł, świerzbu czy innych cudów ;)
łobuzeria śmiga po całym domu, cała rodzina zakochana ;) brat już postanowił, że jak bedzie na swoim to sobie kota sprawi ;) mama niańczy chłopców jak dzieci ;) no ale zaczynamy szukać króweczkom domku....u nas zostać nie mogą :(
obaj panowie są straaaaasznie przytulaśni (zwłaszcza mniejszy, zwany Orzeszkiem ;) ) pakują sie na kolanka przy każdej nadarzającej się okazji i zawsze chca byc tam gdzie są ludzie....rosną na cudowne przytulaczki ;)
zaraz wrzuce jeszcze kilka fotek ;)