Strona 1 z 4

CAŁKIEM BIAŁE KOCICE(SIOSTRY GŁUCHEGO)SZUKAJA NADAL DOMKOW!!

PostNapisane: Pt paź 14, 2005 14:15
przez gagucia
Wlasnie sie dowiedzialam dzwoniac do Pani weterynarzw sprawie sowjego kotka.
gdzies przy szkole w marysinie gdzie dokarmiany jest miot bialych kotow jest tez jeden gluchy.
nie radzi sobie zupelnie, jest juz po wypadku-samochodowym pewne nie jednym.dokarmia go pewnien pan ktory zglosil go wlasnie do lecznicy...a noz moze ktos go wezmie.ale kotek nadal pozotaje na wolnosci.
ma ok 5-7 miesiecy.

jest gluchy jak pien, nie reaguje zupelnie i jest podobno piekny bo caly bialy.

gdyby ktos marzyl wlasnie o takim kotku to oczywiscie pojade z nim do weterynarza, odrobacze, odpche i doprowadze do stanu uzywalnosci...

gdyby ktos...dzieki;(

PostNapisane: Pt paź 14, 2005 16:11
przez aamms
gagucia, a nie mogłabyś dać mu do mu tymczasowego, bo on rzeczywiście sobie nie poradzi.. :(

PostNapisane: Pt paź 14, 2005 16:12
przez aamms
gagucia, a nie mogłabyś dać mu chociaż domu tymczasowego i szukać domu na stałe, jak będzie bezpieczny.. bo on rzeczywiście sobie nie poradzi.. i może być za późno.. :(

PostNapisane: Pt paź 14, 2005 19:02
przez gagucia
jezeli uda sie wyadoptowac szara kotke to moze posiedziec u pani doktor w gabinecie.narazie jest tam ta kotka.
ja mam 6 kotow w tym jednego malego nie doszczepianego z biegunka obecnie.
jak sie zorientuje w sytuacji i pojade go obejzec to zrobie tez zdjecia.
z domem tymczasowym u mnie ciezko nie mieszkam sama a jeszcze z rodzicami.i tak te 6 kotow to przepchniete cudem i ze lzami w oczach;/
jutro wezme tel do pana ktory karmi i sie wszytskiego dowiem.
narazie szukam domku, jakiegkolwiek..

PostNapisane: Pt paź 14, 2005 20:11
przez malagos
Białe koty mają często gen odpowiadający za głuchote. Miałm kiedyś kotkę angorską białą i głuchą i była to wada genetyczna. Lekarz stwierdził wtedy, że u bialego kota trzeba się z tym liczyć. Co nie zmieniaoczywiście faktu, że domek jest mu potrzebny jak żadnemu innemu :(

PostNapisane: Pt paź 14, 2005 21:57
przez Anna iastkowska
Matka mnie zabije.. ale co tam, jezeli nikt sie nie zglosi (ale mam nadzieje ze kogos ruszy serduszko) to ja moge poblagac mamusie, ale to tylko na jakis czas. Niestey jak narazie jestem dosc splukana pienieznie wiec moge tylko karme, dach nad glowa i kuwete zatawic.

PostNapisane: Sob paź 15, 2005 11:33
przez gagucia
ok wrzuce tez na republike bo wczoraj nie zdazylam.
gdyby on juz byl u ciebie to bym zdjecia mogla zrobic do ogloszen-a to juz cos i bylby chociaz bezpieczny.

PostNapisane: Sob paź 15, 2005 12:01
przez aamms
Anna iastkowska pisze:Matka mnie zabije.. ale co tam, jezeli nikt sie nie zglosi (ale mam nadzieje ze kogos ruszy serduszko) to ja moge poblagac mamusie, ale to tylko na jakis czas. Niestey jak narazie jestem dosc splukana pienieznie wiec moge tylko karme, dach nad glowa i kuwete zatawic.


Anna, jeśli Cię to pocieszy, to u mnie moje dziecko powiedziało, że nie wyobraża sobie ani jednego kota więcej, po tym jak zamieszkał u nas Nikuś.. jako siódmy kot.. :twisted:

Za jakiś czas być może okaże się, że ma kłopoty z wyobraźnią.. :mrgreen:

PostNapisane: Sob paź 15, 2005 21:27
przez Anna iastkowska
acha gagucia tylko jest jedna sprawa ja juz mam dwa koty w tym jednego malego kociaka 1.5 tygodnia po 1 szczepieniu, wiec zrob temu bialemu (jesli jestes w stanie ) badania zebym zdrowia wlasnych pupilow nie ryzykowala.

Acha i jakie sa potrzebne warunki do trzymania takich znajdek, bo ja jeszcze nigdy nie przygarnialam takich biedakow (no raz znalazlam kociaka w studzience sciekowej ale mialam wredy tylko 1 kota a ten kociak byl bardzo spokojny, teraz mam, jak to moja mama nazywa "lotopalanke" ktora wszedzie sie wcisnie i niczego sie nie boi)

aamms niezbyt mnie pocieszylas bo nasze pozycje w rodzinie sa dosyc odmienne :lol: . Ty jestes mamusia narzekajacego dziecka (czyli gosciuwa u wladzy) a ja jestem dzieckiem utrzymywanym przez narzekajacego rodzica (czytaj "pijawka" tudziez "darmozjad" ktory nie dosc ze bytuje na portfelu rodzicow to jeszcze inne "pijawki" tudzie| "darmozjady" do domu sciaga.

PostNapisane: Sob paź 15, 2005 22:32
przez Gość
Anna iastkowska pisze:
Jeszcze nie wiadomo. Czeka mnie, prawdopodobnie we wtorek rozmowa kwalifikacyjna z Agnieszka i jesli jej sie spodobam podpiszemy umewe adopcyjna. Trzymajcie kciuki. Zaczynam sie powoli denerwowac.Bo co jesli nie


Nie ma sie co denewować nie jesteśmy takie straszne
Feliks już ma się znakomicie, muczak jest niesamowiy, tylko ten abażur go drażni

Aniu, ktorego kota masz w planach, bo zaczynam sie gubic...?

PostNapisane: Sob paź 15, 2005 23:46
przez Anna iastkowska
Wiec tak:
Przygarniam Felcia (z czego bardzo sie ciesze bo moja mala kotka strasznie meczy ta starsza)
Kiedy Felek sie zaaklimatyzuje przygarniam Chinke z CK
Zobowiazalam sie ze jakby nikt buraski z tego strasznego Lockiego schroniska nie wziol to ja za jakies 2 do 4 miesiecy, jak sie od starych wyprowadze przygarne
No i teraz , ale tylko na tymczasowo, zeby biedny gluchy kot sobie jakos poradzil, w ostatecznosci jak sie nikt nie zglosi

PostNapisane: Pon paź 17, 2005 12:18
przez agis
I co z tymi bialaskami? Cos juz wiadomo?

PostNapisane: Pon paź 17, 2005 21:26
przez gagucia
nic nie wiadomo.
sluchajcie ten pan ma go poprostu przyniesc do wetki.ona go musi dac mi bo nie ma miejsca na drugieg o kota bo jest u niej bura.

ja nie moge go wziac bo mam 6 kotow a fidel ma teraz podejzana biegunke i jest nie doszczepiany drugi raz jeszcze. dodatkowo w obliczu tego co sie stalo po przyjeciu piwniczakow przez monikewarszawa boje sie ze moj maly jest chory na to czy m zarazily sie jej rezydentne koty...wiec jedyne co moge zrobic to postawic bislego w piwnicy w transporterze i zawiezc do kogos zaraz.

czy jak bede go miala w domu mam go do kogo zawiezc?

PostNapisane: Pon paź 17, 2005 22:42
przez Anna iastkowska
gagucia a jaki jest stan zdrowia kotka?? Tak w przyblizeniu nawet mozesz okreslic, bo chodzi tu oto ze moj kociak jest niecale 2 tygodnie po 1 szczepieniu i tak sie zastanawiam czy brac go do domu czy w przybudówce przechowac. Masz jakis telefon??Jakby co to mozesz mie zlapac pod nr: 661586635

Acha i kociaka napewno nie moge zatrzymac, co najwyrzej przechowac (postaram sie jak najdluzej ale nie wiem ile czasu rodzice beda chcieli wspópracowac)

PostNapisane: Pon paź 17, 2005 23:18
przez gagucia
oczywiscie jak tylko bedzie zlapany to przejdzie przez weterynarza.
dzieki za wszytsko bedziemy mu szukac domku bardzo aktywnie;)
jak tylko bede wiedziec co i jak i gdzie to zadzwonie.dzieki.