Tricolorka Tosia - czy porozumie się z psami? Pomóżcie...

Mała Tosia podbiegła do mnie późnym wieczorem na jednej z ulic starówki... Malutka... miziasta, mruczała jak traktor. Byłam pewna, że to mały kociak i na pewno ma swoje miejsce gdzieś w okolicy. Jednak jak ją pogłaskałam, a potem wzięłam na ręce wyczułam same kości... lekka jak piórko, cała brudna, nosek i oczka zalepione. Decyzja była szybka... Jak odbiegniesz, to ja pójdę w swoją stronę, jak będziesz chciała iść za mną, to zabieram Cię ze sobą. No i poszłyśmy razem do domu. W domu zauważyłam, że kotka ma bardzo zdeformowaną przednią łapkę, jak się okazało źle zrośnięta kość po złamaniu (potrącenie samochodu lub inny wypadek). Dzisiaj byliśmy u weta, który podał Tosi emulsję odrobaczającą oraz Stronghold. Swierzbu nie ma, grzybicy też nie widać, futerko bardzo ładne, ale ubrudzone. Kocia je za trzech, po przespanej dobrze nocy wygląda o niebo lepiej. Tosia waży niecałe 2kg, więc jest co nadrabiać. Jej wiek wet ocenił na trzy lata... co jest dla nas wielkim szokiem, ponieważ posturą przypomina paromiesięcznego kociaka! Mam nadzieję, że już niedługo będzie przypominała Kocią Księżniczkę:) Tosia zostanie z nami na czas poszukiwań nowego domku, myślę, że pojutrze będę mogła przedstawić sobie Tiktaka i Tosię, bo narazie ze względów oczywistych są w 100% odseparowani. Tiktak był szczepiony, więc ewentualne KK koty nie powinno mu chyba zaszkodzić? Dodam, że kota nie ma żadnych objawów, ale wet dzisiaj powiedział, że 80% kotów podwórkowych tę chorobę posiada, tylko niektóre w formie uśpionej. Napiszcie mi, czy po Stronholdzie i odrobaczeniu (dzisiejszym) pojutrze będę mogła Tosię wypuścić do Tiktaka? (Czyż nie piękna końcówka ogonka? Prążkowany beż
)







