Strona 1 z 1

Maltretowana kicia szuka dobrego domu

PostNapisane: Pon paź 03, 2005 20:50
przez celesta
Kotka, dorosla, burasek, zostala najprawdopodobniej wyrzucona z domu po urodzeniu kociat.
A jako, ze nieszczescia chodza stadami, spotkalo ja kolejne zlo - dzieci najpierw przyczepily jej petarde do ogona, nastepnie ja odpalily... A potem stalo sie najgorsze - jej przednia lapka zostala zmiazdzona.
Lapka jeszcze ropieje, wkrotce uschnie, kotka jednak porusza sie calkiem sprawnie a lekarz stwierdzil, ze amputacja nie bedzie konieczna. Korzysta z kuwety, jest grzeczna i mila, tylko nikt jej nie chce...
Gdyby ktos mogl podarowac jej swoje serce i dach nad glowa - prosze o telefon, po 17.00
0603-75-99-56

PostNapisane: Pon paź 03, 2005 21:13
przez Kasia D.
:strach:
A gdzie ona teraz jest?
Opiekuje sie nią ktoś?


Boszsz....co za ludzie... :twisted: :twisted: :twisted:

PostNapisane: Pon paź 03, 2005 22:22
przez Tika
Kasia D. pisze::strach:
A gdzie ona teraz jest?
Opiekuje sie nią ktoś?


Boszsz....co za ludzie... :twisted: :twisted: :twisted:
:strach: :strach: :strach: :strach:

PostNapisane: Wto paź 04, 2005 8:58
przez Catrina
domek pilnie potrzebny!

PostNapisane: Wto paź 04, 2005 17:51
przez celesta
Tak, opiekuja sie ludzie z bloku. Kupuja karme, oplacili leczenie.
Przez najblizsze trzy tygodnie kicia bedzie u jednej pani, ktora potem wyjezdza na dluzej za granice. Na nastepne dwa tygodnie wezmie ja mama tej pani, ale potem nie wiadomo co robic, bo kicia jest domowa a idzie zima...

PostNapisane: Wto paź 04, 2005 19:24
przez Kasia D.
Anetko, zrób jej fotki i wrzuc na forum. Coś wspólnie wymyślimy.
Bez fotek jednak ani rusz...

PostNapisane: Wto paź 04, 2005 21:10
przez kulka
A wiadomo które to bachory?

Jeżeli wiadomo, to może warto złapać któregoś szczyla za wszarz i potrzepac lekko, żeby nieodpowiednie postawy z tego plemienia wytrzebić??

PostNapisane: Śro paź 05, 2005 21:06
przez celesta
Dziekuje Ci Kochana Kasienko :1luvu:
Na pewno cos da sie zrobić z tymi zdjeciami.
Nie wiadomo, ktore to dzieci. Mowia tylko, ze "widzialy" kotke z petarda.
Jesli zas chodzi o nozke, to nikt nie wie jak to sie stalo. :?