Wczoraj ściągnęłam ją z drzewa, amstaff Tż-ta chciał się z nią "pobawić". Jest prześliczna.... calutka biała z przdłużonym włosem... ma około 4-5 miesięcy ale jest malutka i chudziutka i ma świerzba, wet się tym zajął, od razu też ją odrobaczyłąm

Musiałam ją zamknąć w piwnicy niestety

Dałam jej jedzonko, wciągnęła niezmiernie szybko. Jest przecudowniasta, mizianka, przytulanka, coś cudownego, ja się zakochałam po uszy... ale niestety rzeczywistość jest okrutna i nie mogę jej zostawić... Popytam jeszcze w okolicy oczywiście czy ktoś nie zgubił ale daje też ogłoszenie tutaj bo dobrze będzie jeśli znajdzie domek jak najszybciej... nie chcę jej bardziej polubić (chociaż nie wiem czy można...)
Zdjęcia wrzucę wieczorem...
Oddam ją tylko do cudownego kociarskiego domku, niewychodzącego oczywiście.