Strona 1 z 6

FORTUNKA - CIEPŁO POZDRAWIA KRAKÓW

PostNapisane: Śro wrz 21, 2005 15:56
przez Elżbieta P.
Hej, to ja - kociak z tego wątku :
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=32276
Obrazek

Xoan dowiózł mnie wczoraj do Dużej i Dużego.
Duży na mój widok powiedział, ze już fortunę stracili na bezdomne koty. Na co Duża odpowiedziała, że jak już jedną fortunę stracili- to ta mała (czyli ja) - będzie następna.

I dlatego nazywam się Fortuna.
Wczoraj byłam w całkiem dobrej formie. Dużo zjadłam. Było mi ciepło.
Cały czas ładowałam się Dużej na kolana i mrrrruczałam ze szczęścia.

Nie wiem co jej przyszło do głowy, żeby mnie dziś zanieść do weterynarza.
Od razu okazało się, że jestem bardzo przeziębiona . I że jakieś robaczki po mnie chodzą i w środku pewnie siedzą.
Dwa razy kłuto mnie w dupinkę. Wysmarowano mnie na karku jakimś śmierdzącym żelem i wciśnięto w pyszczek jakąś tabletkę.
Od razu się gorzej poczułam. Duża mówi, że to drobiazg, bo nie mam żadnej wirusówki ani kociego kataru. Tylko w oskrzelkach coś mi gra. I jeszcze przez dwa dni mam być kłuta tymi zastrzykami a przez 5 dni mają mi wsadzać w oczy kropelki.

Pan weterynarz powiedział, że sądząc z moich mlecznych zębów mam 3,5 - 4 miesiące i wpisał mi do książeczki zdrowia date urodzenia : 30 maja 2005.

Potem ma być wszystko dobrze.
Duża powiedziała, że imię przyniesie mi szczęście. No bo kto by nie chciał mieć FORTUNY !!!! :lol:

PostNapisane: Śro wrz 21, 2005 19:32
przez DonDie
:lol: Śliczna jesteś, Fortunko! Na pewno znajdziesz szczęśliwy domek :P

PostNapisane: Śro wrz 21, 2005 19:39
przez Elżbieta P.
Fortunka nie schodzi z kolan. Mruczy i od czasu do czasu tryka główką w podbródek.

Kuwetka ze żwirkiem pewnie musiała stać w Puszczy Kampinoskiej - bo Fortunka od początku wiedziała do czego kuwetka służy.

Pchełki już pospadały nieżywe z futerka.

I nie ma nikogo, kto chciałby zgarnąć Fortunę ... ? Nie wierzę...

PostNapisane: Śro wrz 21, 2005 20:17
przez covu
kazdy by chcial Fortune zgranac...
zwlaszcza TAKA ;D
tylko nie kazdy ma umiejetnosci zgarniania Fortuny :D
wiesz o czym mowie...

a ty Fortunko, piekna jestes. musisz szybko znalezc pieeeeekny domek. taki najlepszy. nie daj sie Duzej oddac do domku ktory nie bedzie naj..

PostNapisane: Śro wrz 21, 2005 22:20
przez Magija
Elu :1luvu:

PostNapisane: Pt wrz 23, 2005 11:05
przez Amica
Fortuno, masz szczęście, ze spotkałaś dobrych ludzi. Jestes taka sliczna, na pewno znajdziesz dobry domek - trzymam kciuki!
Elżbieto, "zgubiony" we wsi biało-czarny kocurek juz sie odnalazł i jako ostatni z całej grupy (razem było to kilkanaście kociaków 3 wiejskich kotek) dotarł do mojej przyjaciółki. Nazywa się Finito :D

PostNapisane: Sob wrz 24, 2005 9:53
przez Elżbieta P.
Kotka zakończyła dziś kwarantannę (pan doktor pozwolił) i zaczyna zaprzyjaźniać się z domownikami.

Tylko jedna z moich kocic (Ruda) na nią prycha.

Szybko potrzebny domek dla kotki, bo jestem na najlepszej drodze do zakochania się w tym przytulaku, a naprawdę nie moge sobie pozwolić na piątego kota w domu.

PostNapisane: Nie wrz 25, 2005 21:10
przez Hana
Elżbieta P. pisze:Kuwetka ze żwirkiem pewnie musiała stać w Puszczy Kampinoskiej - bo Fortunka od początku wiedziała do czego kuwetka służy.

Koty z Puszczy Kampinoskiej są po prostu baaardzo mądre.
Moja Kitka jest na to świetnym dowodem. :)

Za Fortunę :ok:

PostNapisane: Pon wrz 26, 2005 12:29
przez Elżbieta P.
Leczenie zakończone. Fortunka jest coraz śliczniejsza i coraz bardziej mruczasta.
Obrazek

Rozpaczliwie szuka stałego domku, bo niestety z Rudą nie może dojść do porozumienia. Ruda ssssyczy jak wąż. Fortunka w rewanżu na nią warczy.
Tylko na nią. Obecność pozostałych kocic nie sprawia na niej żadnego wrażenia.
Fortunka może mieszkać z innymi kotami, byle by nie syczały....

PostNapisane: Czw wrz 29, 2005 19:08
przez kalynca
hop!

PostNapisane: Sob paź 01, 2005 7:44
przez Elżbieta P.
Fortuna ma jutro szansę na adopcję, jeśli chwyci za serce potencjalnych opiekunów. Z rozmowy telefonicznej wynika, że warto sie o ten domek starać. Trzymajcie kciuki.

PostNapisane: Sob paź 01, 2005 8:08
przez progect
Za domek :ok: :ok: :ok:

PostNapisane: Sob paź 01, 2005 8:44
przez martus
Trzymam kciuki za domek dla Fortunki :) sliczna jest...

PostNapisane: Sob paź 01, 2005 18:51
przez Elżbieta P.
Odwołuję mój poranny post.
Adopcja nie dojdzie do skutku.
Pani odwołała jutrzejszą wizytę.

Fortunka ciagle szuka domku.

Co prawda to tylko ja przejmuję sie brakiem domku dla kociaka.
Fortunka wcale sie nie przejmuje. Zagarnęła całkowicie moje kolana. Gdy tylko przysiądę na chwilę - Fortunka wskakuje - mrucząc. Zagarnęła kawałek łóżka.

Jest wyjątkowym, przytulastym, mruczącym, magicznym kotkiem.

PostNapisane: Pon paź 03, 2005 22:01
przez inya
ja nie wiem, moze ludzie nie lubia milych przytulastych mruczacych kotow?

jak do tej pory jedynym kotem, o ktorego ani razu nie zapytano, jest 3-miesieczna szara kotka, nasza pupilka ze wzgledu wlasnie na upodobania do grzania kolan i mruczenia bez powodu. Dla mnie ideal, bo moj kot juz w ogole nie mruczy, chocbym nie wiem jak dlugo drapala do pod broda...
jestem pewna, ze Fortunka znajdzie dom :) trzymam kciuki !!