Strona 1 z 1

czy dalej próbować "uszczęśliwić" kota?

PostNapisane: Wto wrz 20, 2005 10:32
przez kropka_kreska
Mam od roku kotkę po przejściach (schronisko), dobrze się "dogadujemy" i marzy mi się drugi kot.
Tu zaczynają się schody: kotka zajadle broni terytorium przed innymi kotami, które mieliśmy na przechowaniu przez kilka dni. To pewnie za krótko, żeby przekreślać szanse na drugiego kota, ale proszę o radę: czy warto próbować? czy są koty, które rzeczywiście nie tolerują innych?

PostNapisane: Wto wrz 20, 2005 11:27
przez Gość
Są takie koty i tu na Forum też były prezentowane. Między innymi kocurek Mikołaj. Ja mam taką kotkę, która nie zaprzyjaźniła się z żadnym kotem. Każdego traktuje jako swojego rywala do ludzkich kolan i łóżka.
Przez kilka lat była trzecim kotem i , niestety, rzadko mieliśmy czas dla nie. Zapamiętała to.

Twój kot ma uraz schroniskowy. Widocznie źle czuł się w stadzie. Teraz ma Ciebie i chce byś była tylko dla niego, więc nie bierz innego kota. Jeżeli to zrobisz, musisz liczyć się, ze kot zacznie Ci znaczyć mieszkanie (kotki też to potrafią) lub w inny sposób okaże swoje niezadowolenie. Ja już to przerabiałam u siebie na 3 kotach, dlatego dobrze Ci radzę: nie bierz drugiego kota.

PostNapisane: Wto wrz 20, 2005 11:29
przez Zakocona
Przepraszam, napisałam to j.w. i zapomniałam się zalogować :oops: :)

PostNapisane: Wto wrz 20, 2005 11:43
przez Wawe
Dwa pytania:
- w jakim wieku jest kotka?
- czy koty, które były u Was na przechowaniu to maluchy czy dorosłe?
Bo fakt, zdarzają się przypadki kocich 'jedynaków', ale w większości zwierzaki jakoś się dogadują. Jednym zajmuje to mniej czasu, drugim więcej. Czasami się kochają, czasami tylko tolerują. Nie przekreślałabym tak całkiem szansy na dokocenie, ale raczej sugerowałabym - Waszej sytuacji - dookoptowanie kociątka niż dorosłego (no chyba, że koteczka tak źle reagowała właśnie na maluchy).
Dopisane:
Poczytaj może ten wątek - zobaczysz jak wyglądało to u innych :)
http://forum.miau.pl/przyja-midzy-rezyd ... =dokocenie

PostNapisane: Wto wrz 20, 2005 12:47
przez kreska_kropka
Kotka ma półtora roku. Wzięliśmy ją z kwarantanny, więc nie była w kociarni - siedziała tylko dwa tygodnie w klatce z inną kotką.
Pierwszy " przechowywany" był dorosły, tuż po kastracji. Później był trzymiesięczny maluch - było znacznie lepiej, niż w przypadku kocura. Kotka sprawiała wrażenie obrażonej - zaszyła się na szafie i nie przychodziła na zawołanie (normalnie zawsze to robi).

PostNapisane: Wto wrz 20, 2005 12:52
przez kalewala
Czyli masz odpowiedź - maluch, i przeczekać, koty mają charakterki, zawsze się obrażają - na jakiś czas :wink: .
Życzę udanego dokocenia :D

PostNapisane: Wto wrz 20, 2005 13:08
przez Wawe
annskr pisze:Czyli masz odpowiedź - maluch, i przeczekać, koty mają charakterki, zawsze się obrażają - na jakiś czas :wink: .
Życzę udanego dokocenia :D

Dokładnie. :D I koniecznie rezydentkę dopieszczać i rozpieszczać :wink: aby nie poczuła się odsunięta.
Jeśli bardzo boisz się rekacji koteczki, to zastosuj metodę stopniowego przyzwyczajania kotów do siebie: najpierw nowego zamknij w oddzielnym pomieszczeniu, kursuj między nimi, głaszcząc to jedno to drugie, przynieść rezydentce kocyk nowego, aby sobie powąchała, zrób zamianę (koteczkę zamknąć na trochę, nowy niech sobie w tym czasie pozwiedza), potem krótkie spotkania, pod Twoim bacznym okiem itd., itp.
Aha, jedna a w zasadzie dwie przestrogi - jesli malucha brałabyś ze schorniska, to obowiązkowo Twoja koteczka musi być odpowiednio wcześniej zaszczepiona, no i w takim wypadku bardzo wskazana jest 14 dniowa, pełna izolacja nowego koteczka.

PostNapisane: Wto wrz 20, 2005 13:16
przez kropka_kreska
Dziękuję za rady. Póki co pójdę "odnowić" szczepienia rezydentki. Wydaje mi się, że kot mający towarzystwo jest zwyczajnie szczęśliwszy, a zabawa z drugim kotem jest lepsza od zabawy z człowiekiem.

PostNapisane: Wto wrz 20, 2005 13:23
przez Wawe
kropka_kreska pisze:Wydaje mi się, że kot mający towarzystwo jest zwyczajnie szczęśliwszy, a zabawa z drugim kotem jest lepsza od zabawy z człowiekiem.

Powtórzę się :wink: : dokładnie. :D :D :D
A ile przy tym człowiek ma frajdy patrząc na wygłupy i szaleństwa takiej dwójki. :D :D :D
I na zakończenie jeszcze jedna rada: nie zrażaj się początkami, które moga być różne. Koty muszą na dzień dobry posyczeć na siebie, powarczeć, potem ustalić kto tutaj rządzi. :wink:
Życzę udanego dokocenia a nastepnie szybkiego dogadania się futer. :ok: :ok: :ok:

PostNapisane: Wto wrz 20, 2005 13:42
przez kropka_kreska
Zakocona, proszę napisz co o tym myślisz. Proszę o radę, bo nie chcę zaszkodzić żadnemu ze zwierząt - ani rezydencce, ani nowemu.

PostNapisane: Wto wrz 20, 2005 20:38
przez lorraine
Kropko, masz juz nowego kotka znalezionego?
Ja mam do adopcji kocurka, 4-5 miesiecznego i pozwalam sobie Cie zaczepic bo maly jest niesamowity wlasnie pod wzgledem milosci do innych kotow, ten kot kocha kazdego kota, ktorego zobaczy, od razu podnosi Ogonek i biegnie sie witac i ciagle kombinuje jak by sie przytulic lub zaprzyjaznic, naprawde niesamowicie kocha koty, szukam mu domu z przynajmniej jednym kotem dlatego, nie moze isc gdzies gdzie bedzie sam :)

Obrazek

Na drugim zdjeciu jest male po jednym dniu u mojej znajomej z kotka, ktora nie jest bardzo towarzyska :wink:
Ten maly po prostu tak dlugo spoglada, podchodzi, stosuje podchody i przymila sie az zdobedzie serce kazdego kota :D


Obrazek

PostNapisane: Śro wrz 21, 2005 7:25
przez kropka_kreska
Lorraine, dziękuję, ale teraz nie szukam kotka. Teraz szukam tylko rady, zależy mi zwłaszcza na argumentach "przeciw", takich jak Zakoconej. Wolę być przygotowana na najgorsze...

PostNapisane: Śro wrz 21, 2005 7:26
przez kropka_kreska
Lorraine, dziękuję, ale teraz nie szukam kotka. Proszę o radę, zależy mi zwłaszcza na argumentach "przeciw", takich jak Zakoconej. Wolę być przygotowana na najgorsze...