czy dalej próbować "uszczęśliwić" kota?

Mam od roku kotkę po przejściach (schronisko), dobrze się "dogadujemy" i marzy mi się drugi kot.
Tu zaczynają się schody: kotka zajadle broni terytorium przed innymi kotami, które mieliśmy na przechowaniu przez kilka dni. To pewnie za krótko, żeby przekreślać szanse na drugiego kota, ale proszę o radę: czy warto próbować? czy są koty, które rzeczywiście nie tolerują innych?
Tu zaczynają się schody: kotka zajadle broni terytorium przed innymi kotami, które mieliśmy na przechowaniu przez kilka dni. To pewnie za krótko, żeby przekreślać szanse na drugiego kota, ale proszę o radę: czy warto próbować? czy są koty, które rzeczywiście nie tolerują innych?