KOMENDANT jest zdrowy - zrobiliśmy mu badanie krwi, moczu, został dokładnie zbadany przez weterynarza. On po prostu chciał się zagłodzić. W domu odzyskał apetyt i radość życia. Dzięki osobom, które wspomogły jego leczenie mogliśmy go przebadać i wyleczyć - z kociego kataru i wyprowadzić ze stanu zagłodzenia.
W tej chwili Komendant szuka domu, czlowieka, który go pokocha.
Miesiąc temu pisaliśmy:
Komendant wczoraj wyglądał i czul się gorzej niż kiedykolwiek. Nic nie jadł, jest tak chudy, że kiedy objęłam jego kręgosłup moje palce zetknęły się - między nimi byl tylko cienki fałd skóry. Biedak musi nie dojadać od bardzo dawna. Sierść ma nastroszoną,jest słaby i wyniszczony.
Tyle lat spędzonych w schronisku,
tyle lat bez miłości, domowej opieki..
Wzięliśmy Komendanta do domu, by, jeśli to już jego czas, nie musiał umierać sam. Wzięliśmy go, żeby mógł wykorzystac szansę, jesli ją jeszcze ma.
Wklejam ostatni post z wątku "Uratuj mnie proszę".
Nie wiem czy on może jeszcze cieszyć się życiem,
ale jeśli ma dostać szansę, musi mieć dom
i profesjonalne, domowe, indywidualnie dobrane leczenie.
Przywiozłam go wczoraj do Krakowa, wsadziliśmy go do łazienki. Jarek spał z nim w łazience, bo kocio płakał, żalił się i drapał drzwi, kiedy tylko zostawał sam.
Nic nie je, zjadł może kilka chrupek od wczoraj, ma biegunkę.
Potrzebujemy wsparcia na jego leczenie - badania, leki, kóre zapewne okaże się bardzo kosztowne.
I kogoś, kto, jeśli się okaże, że Komendant ma szanse by jeszcze jakiś czas bez cierpienia żyć, kto weźmie go do siebie, pokocha.
W naszej łazience nie moze zostać.
króciutki filmik z klekoczącym Komendantem:
http://prv.miau.pl/netadopt/vid/komi_002.wmv
Jest także ogłoszenie Komiego:
ok. 150 Kb, A4, 72 dpi:
http://prv.miau.pl/netadopt/grafika/ogl ... _komiA.jpg
ok. 460 Kb, A4, 150 dpi:
http://prv.miau.pl/netadopt/grafika/ogl ... _komiB.jpg
Jeśli tylko możecie, wieszajcie, podsyłajcie link, Komi będzie bardzo wdzięczny