Strona 1 z 1

Drobinka, która chce do ludzi:)

PostNapisane: Nie wrz 04, 2005 20:22
przez Anda
:blink:
Od kilku dni wokół mojego domu chodziła mała, młoda koteczka.
Od wczoraj przychodzi na okna i płacze, kiedy ją wpuszczam wbiega jak do siebie, ale niestety mój Wacek - kot i TZ-ludź, wyganiają ją z domu.
Za chwilę Drobinka jest znowu cała zapłakana pod oknem. Wczoraj poszłam do niej na taras a ona o mało mnie nie zjadła z miłości, włączyła bardzo głośny motorek, wbijała we mnie swoja maleńką główkę i potem wskoczyła mi na kolana i tak już została. Serce mi się kraje, bo ona znowu płacze pod drzwiami.
Może ktoś przygarnąłby taką rozkochaną w człowieku i kotach, młoda piękną, odważną i wesołą koteczkę. Prosze popytajcie.

Obrazek mała zagląda do kuchni
http://upload.miau.pl/1/27005.jpg co tam jest...?
http://upload.miau.pl/1/27006.jpg a tu już z jasiem w pokoju
http://upload.miau.pl/1/27007.jpg znowu sie udało wkraść
http://upload.miau.pl/1/27008.jpg[/img] a tu zabawa przez szybę
http://upload.miau.pl/1/27009.jpg wpuście mnie, proszę

PostNapisane: Nie wrz 04, 2005 20:24
przez covu
a nie daloby rady TZ przekonac??
koty sie pewnie dogadaja w koncu...
jesli nie to szukaj jej domeczku. trzymam kciuki...

moze ja wez i odrobacz i niech ja wet obejrzy - taki luzny pomysl... :oops:

PostNapisane: Nie wrz 04, 2005 20:41
przez Anda
mój tZ jest nieprzekonywalny, jeżeli chodzi o trzeciego kota :cry:
a odrobacze ją w pryszłym tygodniu razem z moimi, bo i na nich juz czas po wakacjach.
kotka ma czyste uszy, piekne zdrowe oczy, zadbaną sierść. Mam wrażenie, że ona była domowa.

PostNapisane: Nie wrz 04, 2005 20:45
przez Anda
Obrazek a tu się bawią z Jaisem przez szybę

PostNapisane: Nie wrz 04, 2005 21:38
przez kocia mama Agatka
Koteczka jest cudowna, przesliczna i słodka. Bardzo chcialabym ja wziasc jednak jak juz pisalam w paru innych watkach mam kotke i rodzice szczegolnie tata nie zgadzaja sie na 2 kota mimo tego ze tak ich o to prosze. Obiecuje sobie jednak ze w przyszlosci bede miec w swoim mieszkaniu duuuzo kotow. Trzymam kciuki za kochajacy domek dla tej slicznotki :)
Piszesz o odrobaczeniu a czy myslalas moze zeby kicie wysterylizowac? Ona zyje na wolnosci i moze szybko zajsc w ciaze.
O kurcze ja tez tak jak Ty jestem z Lublina :( :|
Czy ten koteczek moglby zyc w mieszkaniu czy chcialby wychodzic na dwor?

PostNapisane: Nie wrz 04, 2005 23:26
przez gonzo
a nie zgubiła się komuś? że tak do domu się pcha, jakby dopiero co z niego wyszła?
może spróbować rozwiesić parę ogłoszeń ze zdjęciem w bliższej i dalszej okolicy? albo w lokalnej GW?
i w schronisku zapytać, czy ktoś o zgubie nie informował?

no chyba, że ktoś na wakacje wyjechał i mu koteczka przeszkadzała :(

PostNapisane: Wto wrz 06, 2005 10:48
przez kocia mama Agatka
Co z kotkiem?

PostNapisane: Wto wrz 06, 2005 11:53
przez Anda
Pochodziłam po okolicznych posesjach, popytałam.
Ponoć to dziecko jakiejś okolicznej kotki, ale nikt nie wie czyjej:(
Drobinka jest stałym gościem nie tylko u nas. Z takim samym zapałem wdziera się do domu naszych sąsiadów.
Wczoraj byłam tam na naradzie wojennej, bo: trzeba ją odrobaczyć, do weta, no i jakoś zabezpieczyć przed ciążą i wysterylizowac - narazie jest chyba za malutka, chociaż może i nie.
Jest dobra wiadomość, bo pewna Pani , dobra znajoma sąsiadki, zakochała się w kici. Chciałaby ją wziąć. Szczegóły są w trakcie ustalania. bardzo się cieszę.
Pojutrze może uda się zawieźć ją do dr Przemka i ustalić ile ma miesięcy i inne takie.
Koteczkę wszyscy kochają, karmią i nocleguje sobie maleństwo to u mnie, to u sąsiadki.
Wacek jest wściekły, ganią ją i straszy. Dlatego woli być u sąsiadki, gdzie są dwie spokojne koteczki Lenka i Lala.
Trzymajcie kciuki. Kocia mamo, a może ? Drobinka chyba wolałaby móc wychodzić, bo do tej pory nauczyła się tej przyjemności, ale jest taka młodziutka, że przyzwyczajenie jej do do mieszkania niewychodzącego, to tylko kwestia czasu i.........ciepliwości, bo z jej temperamentem, będzie to wymagało wielkiej uwagi. Ona szybciej wchodzi do domu i wychodzi, niż zdążysz zamnkąć drzwi :wink:

Coś zakochanej pani nie ma:((((((((((((

PostNapisane: Śro wrz 07, 2005 20:35
przez Gość
a kicia coraz namietniej wtula sie w ludzi, dzisija znowu u mnie była, ale zdjęcia robił mój syn i sa dosyć słabe
Obrazek kicia po prostu wtuliła sie w moje ramie i tak trwała

a tu znalazłam ja na parapeciehttp://upload.miau.pl/1/27390.jpg
bo wczesniej wyglądało to tak:)http://upload.miau.pl/1/27391.jpg

Jest najmilsza koteczką i najbardziej namiętną w uczuciach, jaką widziałam.
Może jednak ktos się zakocha i może chciałby ją mieć w swoim domu.
Mój TZ wynosi ja regularnie pod dom, robi to bezdusznie, jak jakis robot :evil: [/url]

PostNapisane: Śro wrz 07, 2005 20:37
przez Anda
to ja byłam, nie Gosc:)

Re: Coś zakochanej pani nie ma:((((((((((((

PostNapisane: Czw wrz 08, 2005 13:08
przez Anda
[quote="Anonymous"]a kicia coraz namietniej wtula sie w ludzi, dzisija znowu u mnie była, ale zdjęcia robił mój syn i sa dosyć słabe
Obrazek kicia po prostu wtuliła sie w moje ramie i tak trwała

a tu znalazłam ja na parapeciehttp://upload.miau.pl/1/27390.jpg
bo wczesniej wyglądało to tak:)http://upload.miau.pl/1/27391.jpg

Jest najmilsza koteczką i najbardziej namiętną w uczuciach, jaką widziałam.
Może jednak ktos się zakocha i może chciałby ją mieć w swoim domu. bo narazie jest jak w temacie postu:(
Mój TZ wynosi ja regularnie pod dom, robi to bezdusznie, jak jakis robot :evil:

PostNapisane: Czw wrz 08, 2005 13:38
przez tajdzi
JAk ona tak kocha ludzi, to nie możecie jej biednej porzucić :(
A co z tą panią, co się zastanawiała?
Cudo małe jest i kochane...

PostNapisane: Czw wrz 08, 2005 20:35
przez Anda
Tajdżi, bardzo podoba mi sie twój kotek: drugi w podpisie.

My jej nie porzucamy, ale na pewno ja jej nie wezme do domu na stałei o tym juz pisałam.
Pani narazie jej nie bierze i nie okresliła ponoć kiedy.
Odrobaczyłam Drobinę i moje koty: kicia dostała 1/4 tabletki, a moje po pół.
Jest zdrowa, pcheł nie widać..................ale zauważyłam że się drapie.
Ale narazie czekam, bo nie chcę wszystkiego naraz.

Ma dziewczynka charakter, dzisiaj porwała kawałek kurczaka i warcząc zawlokła do na dywan, ciągle wrcząc zjadła. potem przyszła, zwaliła się na boczek i tak leżała, nie bała się wielkiego Jasia wcale:)

Ech......... :roll: