Strona 1 z 4

Rozważania nt. dokocenia (wydzielone z wątku Liptona)

PostNapisane: Śro sie 24, 2005 23:19
przez Sun
Wydzielone z wątku :arrow: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=30441&start=60 Tytuł nadany przez moderatora. Daga
__________________________________________
Czy on zgodziłby się z Biedronką?... Ja docelowo chcę 2 koty. Jeszcze do końca nie wiem, dlaczego, ale chcę. Chyba dlatego, że w domu jest full psów (obecnie 3 a pewnie będzie maksymalnie 5) i chciałabym dać Małej kumpla z jej gatunku! :) Co o tym sądzicie? Już wcześniej zwróciłam na niego uwagę, ale...usiłowałam o nim zapomnieć. Jakoś nie mogę. Co tu wejdę, to ciągnie mnie do niego. Jest cudny. I chyba pasowałby do Biedrony. Ale zdaje się, że on daleko od Poznania, a ja po Niego nie dam rady dojechać, jakby co... :(

PostNapisane: Śro sie 24, 2005 23:20
przez Sun
Nawet małżonek powiedział na jego widok: -"No, ten to jest świetny!"- :)

PostNapisane: Śro sie 24, 2005 23:45
przez Sun
Wysłałam SMSa. "Biedronkowcy" mówią, że Mała dogada się z Liptonem. Ale czy ktoś by mi go przywiózł?... :cry:

PostNapisane: Śro sie 24, 2005 23:46
przez Sun
Właśnie zauważyłam, że ewidentnie ciągnie mnie do zwierząt, które miały "dom" i go straciły. Sama byłam adoptowana. Mnie też nie chcieli. Może to dlatego? :?:

PostNapisane: Czw sie 25, 2005 2:17
przez Gość
Sun, wybacz pytanie, nie boisz się brać kolejne kociaki, mając wątpliwości, czy poprzedniemu nie zrobiły krzywdy Twoje dzieciaczki?

PostNapisane: Czw sie 25, 2005 6:59
przez Kaska
Sun - ja wierze, ze koty by sie dogadaly
A dzieci beda teraz pod szczegolnym nadzorem jesli chodzi o kontakt z kotami

ale jest inne pytanie - wiem, ze sie do domu przeprowadzasz - czy koty bylyby wychodzace ?

PostNapisane: Czw sie 25, 2005 8:34
przez niezalogowana ryśka
Kaska pisze:ale jest inne pytanie - wiem, ze sie do domu przeprowadzasz - czy koty bylyby wychodzace ?

+ myślę, ze Lipton musiałby być przed adopcją zaszczepiony dwukrotnie ze względu na to, że nie wiadomo dlaczego umarło Twoje poprzednie kociątko - panleukopenia potrafi w warunkach domowych wytrzymać aż pół roku :( A to odsuwa adopcję o kawał czasu - 2 szczepienia w odstępie 2-3 tygodni.

PostNapisane: Czw sie 25, 2005 8:50
przez Sun
Anonymous pisze:Sun, wybacz pytanie, nie boisz się brać kolejne kociaki, mając wątpliwości, czy poprzedniemu nie zrobiły krzywdy Twoje dzieciaczki?


Po rozważeniu wszystkich faktów doszłam do wniosku, że chyba jednak nie dzieci były powodem jego śmierci. Nigdy nie zostawały z nim same i na każde niewłaściwe zachowanie (np. zbyt mocne przytulanie) natychmiast była reakcja. Do tego żadne z moich zwierząt nigdy nie miało służyć, jako zabawka dla dzieci i nigdy nie było brane "dla" dzieci.

PostNapisane: Czw sie 25, 2005 9:04
przez Sun
niezalogowana ryśka pisze:
Kaska pisze:ale jest inne pytanie - wiem, ze sie do domu przeprowadzasz - czy koty bylyby wychodzace ?

+ myślę, ze Lipton musiałby być przed adopcją zaszczepiony dwukrotnie ze względu na to, że nie wiadomo dlaczego umarło Twoje poprzednie kociątko - panleukopenia potrafi w warunkach domowych wytrzymać aż pół roku :( A to odsuwa adopcję o kawał czasu - 2 szczepienia w odstępie 2-3 tygodni.


Raczej wątpię, żeby koty były wychodzące. Wolałabym, żeby nie i do tego bym dążyła. Za bardzo bym się denerwowała zastanawiając się, gdzie są i kiedy (i czy!...) wrócą. Mam w tym wprawę, jeśli chodzi o Gretę... Być może wyszłyby na trawkę przed domem, ale starałabym się nie dopuszczać, żeby udały się dalej. Znaczy - może spacerek pod nadzorem.

Dobrze, w takim razie jak rozumiem, nie da rady adoptować Liptonka? Biedrona teraz też czeka na uodpornienie, przeprowadzka jest 5 września, to by było akurat.

PostNapisane: Czw sie 25, 2005 9:11
przez Sun
To powiedzcie, co z Liptonem, bo skoro tak wiele kocurków czeka na dom, to pewnie drugi się znajdzie!

PostNapisane: Czw sie 25, 2005 9:25
przez Beliowen
Sun, spokojnie, daj sie dziewczynom porozumiec, bo Ryski nawet jeszcze dzis nie bylo na forum ;)

Trzymam kciuki, zeby decyzja byla najlepsza dla Liptona :ok:

PostNapisane: Czw sie 25, 2005 9:41
przez ryśka
Sun,
Lipton byłby gotowy do adopcji po szczepieniach dopiero pod sam koniec września, dochodzi do tego kwestia transportu - z Krakowa do Poznania, więc kawał drogi.
Jeśli więc masz możliwość wziąć innego kocurka bliżej i wcześniej - nie wahaj się ani chwilę.

PostNapisane: Czw sie 25, 2005 13:02
przez Sun
ryśka pisze:Sun,
Lipton byłby gotowy do adopcji po szczepieniach dopiero pod sam koniec września, dochodzi do tego kwestia transportu - z Krakowa do Poznania, więc kawał drogi.
Jeśli więc masz możliwość wziąć innego kocurka bliżej i wcześniej - nie wahaj się ani chwilę.


W porządku, dzięki za radę! :) Lipton mnie zauroczył, ale mam nadzieję, że nie tylko mnie i jeśli ja go nie wezmę - znajdzie dom... :)

PostNapisane: Czw sie 25, 2005 13:20
przez Gość
Sun pisze:Właśnie zauważyłam, że ewidentnie ciągnie mnie do zwierząt, które miały "dom" i go straciły. Sama byłam adoptowana. Mnie też nie chcieli. Może to dlatego? :?:


Sun, a para dorosłych kotków wyrzuconych na ulicę w Szczecinie? To naprawdę paskudny koci los. :(

Przepraszam, że w tym topicu. Więcej nie będę. :wink:

PostNapisane: Czw sie 25, 2005 13:26
przez Sun
Anonymous pisze:
Sun pisze:Właśnie zauważyłam, że ewidentnie ciągnie mnie do zwierząt, które miały "dom" i go straciły. Sama byłam adoptowana. Mnie też nie chcieli. Może to dlatego? :?:


Sun, a para dorosłych kotków wyrzuconych na ulicę w Szczecinie? To naprawdę paskudny koci los. :(

Przepraszam, że w tym topicu. Więcej nie będę. :wink:


Tak, ale moje psy??? :(