Strona 1 z 7

Tamlin - już w domku ;-)))))))

PostNapisane: Sob sie 20, 2005 10:30
przez Petroniusz
Kocurek Tamlin (imię przejściowe ;)) trafił do mojej łazienki wczoraj wieczorem. Sądząc z wyglądu (przykurzony, ale nie wychudzony), komuś się zgubił na Ursynowie, skąd przywiozła go Ann_pl. Zakładam ten wątek ze słabą nadzieją, że poprzedni właściciel się jeszcze znajdzie, ale jeśli nie - kotek będzie potrzebował swojego nowego człowieka. Bardzo.

A oto i on: ObrazekWbrew pozorom, nie jest to klasyczny elegancik :twisted: Biały żabot ma przekrzywiony, jedną skarpetę zgubił i zostały mu tylko strzępki na łapce, rękawiczki nie dość, że przyszarzałe, to jeszcze nierówne, a na brzuszku niesymetryczną plamę. I jakby cień pręg na czarnym futerku :D

Kociak tak na oko ma 5 miesięcy (ale po oględzinach weta wyszło, że mniej, bo ząbki jeszcze mleczne), jest przytulasty, miziasty i mruczący. Owarczał pachnący jeszcze poprzednimi lokatorami kontenerek oraz wiklinową budkę moich kotów, owarczał też same koty, widziane z wysokości moich ramion, ale potem chciał się bawić - praktycznie non stop :twisted: Tamlinek wie, do czego słuzy kuwetka, zwiedza z ciekawością całą łazienkę, szaleje z piórkami. Dzisiaj - mam nadzieję - obejrzy go jakiś wet, tak na oko kociak wydaje się zdrowy.

PostNapisane: Sob sie 20, 2005 14:10
przez Petroniusz
Tamlin został dzisiaj (tak na wsiaki słuczaj) potraktowany Vetminthem i Frontline'm, choć pchełek żadnych nie było na nim widać. Stan kotka ogółem koncertowy - nic, tylko brać i miziać :D
Ponieważ nic nie wiadomo o tym, aby był poprzednio szczepiony (choć bardzo prawdopodobne, że był), to przejdzie też cały cykl szczepień. Imię przejściowe zostało wpisane do nowo założonej kociej książeczki, ale nowy właściciel i tak będzie mógł go nazwać, jak chce :wink:
Niestety, nie ma na razie żadnych nowych fotek :(
Ale będą na pewno 8)

PostNapisane: Sob sie 20, 2005 14:24
przez zuza
Szczesliwego domku eleganciku na bakier :lol:

PostNapisane: Sob sie 20, 2005 17:52
przez Petroniusz
Obwieszczam, że Tamlin jest rozbrajający :D (jak pewnie każdy kociak, ale nie miałam wielu zamkniętych w swojej łazience). Po wizycie u weta głównie dzisiaj spał, więc wchodziłam tam, wkładałam rękę do kontenerka i miziałam mruczącego stwora. Teraz weszłam, kontenerek pusty, no to dalejże szukać, bo może zwiał z łazienki jakimś cudem? Ale on spał słodko obok kibelka, zwinięty w kłębek na... szufelce :mrgreen: Podniosłam go na niej, a on nic - połypał tylko wokół rozkojarzony :mrgreen:

PostNapisane: Sob sie 20, 2005 20:54
przez ryśka
Uroczy Młody Elegant :D

PostNapisane: Sob sie 20, 2005 20:57
przez Petroniusz
I elf z jakichś krzaczorów :lol:

PostNapisane: Sob sie 20, 2005 21:07
przez Petroniusz
Tamlin dostanie chyba ksywke - Sprężynek.
Dzisiaj namiętnie polował na kiwający się koniec mego paska u spodni (szczegółów, w jakich sie kiwał, może oszczędzę ;) ) Kocurek czai się, błysk łowcy w oku i nagle ma się go w okolicach pasa.

Chwała niebiosom, że jestem kobietą, bo jakiegoś faceta mógłby przyprawić co najmniej o atak serca :twisted: :lol:

PostNapisane: Sob sie 20, 2005 21:32
przez ryśka
Niedługo pewnie zacznie skakać znienacka na plecy, skoro to Sprężynek :lol:

PostNapisane: Sob sie 20, 2005 21:33
przez Daga
Cudny kocio. A opowieść o spaniu na szufelce rozbrajająca :1luvu:

PostNapisane: Sob sie 20, 2005 21:35
przez janykiel
Tamlin jest cudny!
Kocham takie umaszczenie kotów! Ta kryza, te białe brwi, wąsy!!! :1luvu:

PostNapisane: Sob sie 20, 2005 23:43
przez katonka
Absolutne cudo :1luvu:
nawet ten spuszczony jęzor jest taaaki elegancki :D :D

PostNapisane: Sob sie 20, 2005 23:51
przez Petroniusz
katon-starszy pisze:Absolutne cudo :1luvu:
nawet ten spuszczony jęzor jest taaaki elegancki :D :D

Tiaaa :lol:

PostNapisane: Nie sie 21, 2005 19:08
przez Petroniusz
Kurczę, nazwałam kota jak elfa i od razu skrzydeł dostał :twisted:
Dzisiaj dofrunął do krawędzi okienka drzwi łazienkowych (i zawisł tam, zaczepiony łapkami, kiedy drzwi otwierałam), co będzie dalej?
:twisted:

Przed chwilą kolejny raz domorosłego aniołka od drzwi odczepiałam...

PostNapisane: Nie sie 21, 2005 19:19
przez zuza
Karnisza moze w lazience nie masz? :twisted:

PostNapisane: Nie sie 21, 2005 19:56
przez Petroniusz
Karnisza na szczęście w łazience niet, bo Tamlin niechybnie by na nim zawisł :twisted:

Dodam jeszcze, że przymila się do mnie jedynie w łazience - wtedy jest i mruczando, i miziando, i ciekawska obecność podczas różnych codziennych czynności typu prysznic (można wtedy połazić po krawędzi wanny), zakładanie szkieł kontaktowych ("ooo, to takie trudne? no to ci pomogę!"), a nawet siedzenie na łazienkowym tronie :oops: (bo na kolanach jest fajnie :twisted:)
Wypuszczony na wolność Tamlin świruje, mimo niepowodzeń próbuje namówić do zabawy moje dwie żmije, które z kolei próbują dać mu do zrozumienia, że smarkacz im przeszkadza, ale Tamlin nie przejmuje się takimi drobiazgami jak pacnięcie łapą, syczenie i gardłowe wycie z głębi kociego gardła :roll: