Witam,
Piszę to ogłoszenie w akcie desperacji. Szukam nowego opiekuna dla czarnej, czystej i wysterylizowanej kotki rasy europejskiej (czyli dachowca), z którą jestem związany od blisko 8 lat (przygarnęliśmy ją z żoną gdy miała ok.0,5 roku jako znajdę z ulicy). Nigdy nie sądziłem, że będę musiał Kicię oddać, ale naprawdę nie mam wyboru…
Poszło o dziecko. Wszystko było dobrze dopóki synek nie skończył roku, kiedy to zaczął intensywniej poruszać się po mieszkaniu i wchodzić na terytorium kota. Kotka jest niestety zazdrosna i absolutnie nie toleruje dziecka, a co gorsza poza fukaniem potrafi także podrapać. Próbowałem różnych metod, kontaktowałem się ze specjalistami, także od zachowań kotów, ale niestety. Przełamałem się ostatecznie kiedy kotka ni z tego ni z owego pacnęła synka pazurkami 3 mm od oka. Wtedy zacząłem szukać dla niej domu zastępczego. Niestety szukam już blisko 6 miesięcy przez znajomych i ogłoszenia, ale bez rezultatu.
Proszę o pomoc i liczę, że znajdzie się ktoś, kto może się Kicią (to jej imię) zaopiekować bo nie chcę jej oddawać do schroniska (na co naciska żona). Jest typem samotnika, nie lubi innych zwierząt i schronisko oznacza dla niej tak naprawdę wyrok.
Ja mam z nią do dziś dobry kontakt – gramoli mi się na kolana i mruczy jak tylko synek pójdzie spać, śpi w nogach, itp.
Ale nie mam wyjścia – albo kotka albo dziecko. Wybieram dziecko.
Poczytałem na forum o doświadczeniach kociarzy z wątku „Kot - stały bywalec vs. dziecko - nowy przybysz”. Generalnie znakomita większość przypadków jest pozytywna, nawet bardzo. Ale w moim przypadku jest niestety inaczej.
I cóż tej Kici zrobić, taki już ma charakter i już. Koty są różne i tego nie zmienimy.
W końcu każdy kot to wielka indywidualność.
Liczę, że także moją Kicię ktoś przygarnie. Kotka była od początku „prowadzona” przez weterynarza i miała wszystkie potrzebne szczepienia, witaminki itp. Zresztą szczęśliwie nigdy poważnie nie chorowała.
Pilnie czekam na kontakt.
Marek, tel. 695109518 lub 022/877-14-15.