Strona 1 z 1

Kocia Babcia - kto przygarnie?

PostNapisane: Śro sie 17, 2005 18:22
przez Ela
Napisałam juz w watku Łatka, ale rzeczywiscie- babunia zasługuje na oddzielny watek.


Jej historia jest smutna. Na warszawskim targówku, w bloku mojej mamy, mieszkała rodzina alkoholików. Kobieta sie zapiła i umarła. Został facet, bo ich córka , jak tylko sie usamodzielniła, wyprowadziła się z domu. Nie widziałam jej tam już z 8 lat i najprawdopodobniej to on wyrzucił za drzwi domową, ufna, łagodną wysterylizowana dorosłą koteczkę.

Ten domowy kot trafił do piwnicy. Jako, że w tej klatce duzo osób opiekuje sie kotami trzeba przyznać, że koteczka nie miała źle- była karmiona, miała swoja kuwetkę, ale... Nie miała człowieka do kochania i mizianai.
W czerwcu zachorowała. Poważnie- wymioty, biegunka, osłabienie.Nie chciała nic jeść. Jeden Wet powiedział, że somatycznie jest po prostu wycieńczona, ale podejrzewa, że jej przypadłosci maja podłoże psychiczne.
Nie trafiła juz do piwnicy. Sąsiad, dobry człowiek, sam ma 2 koty i 2 psy w kawalerce:), wystawił ją do ogródka, żeby na słońcu i w cieple do siebie doszła. To był koci szkielet.
Kotka zainstalowała sie na balkonie mojej mamy. I odzyła. Ma kogos, kto ja pomizia, potuli....

Je chętnie, ale zawsze, najwazniejsze jest przytulenie się do człowieka.

Słuchajcie, moja mama 4 września wyjeżdża na conajmniej 2 miesiące. Na mojego ojca nie ma co liczyć. On sie nie zajmie kotami. Nie ma takiej mozliwości. Ja rozmawiałam z TŻ-tem, poprosiłam go, żeby kotka mogła u nas zamieszkać na dozycie- nie zgodził się....:(


Mam do was ogromną prośbę- pomyślcie o małej, starej ( na oko 15 lat) koteczce, która nie będzie ozdoba waszego domu. Będzie sprawiac problemy- jest stareńka, trzeba zająć sie jej zębami, ma też (chyba?) hemoroidy. Z czarnym futerkiem kontrastują prawdziwie zielone oczy, które juz patrzą czasami w taki typowy, starczy sposób, jakby widziała coś, czego my nie możemy zobaczyć.
Pomyślcie o tym, żeby dac jej domek na jej ostatnie dni. Nie starajcie się robic tego na siłę- to naprawdę będzie kłopot. Ale wiem to, że ta osoba, która zdecyduje sie osłodzić jej ostatnie dni zyska małą, czarną, ale dozywotnia kocia wdzięczność.

Proszę, pomyslcie o niej.

PostNapisane: Śro sie 17, 2005 18:41
przez kota7
Cholerka, Babunia zasługuje na dom :(
Jak żałuję, że nie mogę pomóc :cry:

PostNapisane: Śro sie 17, 2005 19:20
przez covu
jezu... bidula...ja niestety nie mogw pomoc...
ale abky byly ogloszenia to moge rozwiesic ;D

PostNapisane: Śro sie 17, 2005 23:01
przez Petroniusz
Ela, zrób jakies zdjęcie, chociaz jedno - mysle, że może pomóc.

PostNapisane: Czw sie 18, 2005 10:37
przez LimLim
Ela, myślę też że z powodu ważności sprawy, bo chodzi tu już nie tylko o adopcję ale właściwie ratowanie Babci życia to może napisz jeszcze o wszystkim na KOTach.

PostNapisane: Czw sie 18, 2005 11:15
przez Ela
masz racje Limciu, zaraz przekleję to co napisałam.

Jestem w trakcie załatwiania cyfrówki i bede robić zdjęcia.

PostNapisane: Czw sie 18, 2005 11:45
przez LimLim
Ela mogłaś pożyczyć moją :twisted:

PostNapisane: Nie sie 21, 2005 12:31
przez LimLim
hop

PostNapisane: Śro sie 24, 2005 12:01
przez karolian
hop