Sopocianka szuka domu wychodzącego- pilne!!!

Znalezli mnie w czerwcu, bylam strasznie głodna i spragniona człowieka
Ale nie bylam sama, bo mialam grzyba. Podobno to niedobrze
No i od razu wpakowali mnie do samochodu i zawiezli do bialego fartucha
Potraktował mnie bardzo zle, wbił mi cos w tyłek
i to parę razy!!! Potem zabrali mnie do domu, a tam wykąpali
i po jakimś czasie wykurzyli mojego kompana grzybka. W domu tym mieszkał też paskudny kocur, który nie traktował mnie dobrze
No ale ja też nie pozostawałam dłuzna i nieraz dałam mu popalić
Ci Państwo powiedzieli, ze znajdą mi fajny domek, bo niestety u nich nie moge zostać. Wszystko przez tego rozpuszczonego kocura
Jak obiecali tak zrobili. Dostałam super domek na wsi, bo ja bardzo lubię wychodzić i nie znoszę jak mnie trzymają w domu
W domu tym mieszkały już inne koty i pełno psów, takich śmiesznych ze spłaszczonymi ryjkami
Niestety nie udało mi sie z nimi dogadać i muszę wracać do miasta
I tak naprawde nie mam dokąd
Ci Państwo od tego kocura wyjeżdzają na wakacje i nie mają mnie z kim zostawić. Rany, co za życie .......
Aż nic sie nie chce.... A ja tak lubie ludzi, kocham spać na ich kolankach i mruczeć..... Podobno robie to cudownie
I co z tego jak nie mam komu

















