Może i tak, ale w takim razie uważam, że skoro aukcja została przerwana bo miało jej nie być, to powinni najpierw zwrócić się do osoby która zgłosiła się jako pierwsza. Dzwoniłam tylko na stacjonarny numer bo tylko tak mogę z pracy - a właśnie w pracy zobaczyłam tą aukcję. A jak już byłam wreszcie "przy komórce", to aukcja już trwała. Więc nie próbowałam więcej dzwonić. Ale nieważne, na prawdę się cieszę że kot ma fajny dom, chociaż nie u mnie. Mimo, że zawsze chciałam tak umaszczonego kota....
Prawdopodobnie przygarnę pod swój dach 11 letniego kocurka (?), którego właściciel zmarł. Dzisiaj już rozmawiałam z opiekunem, czekam na ostateczną odpowiedź.